- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
9 sierpnia 2008, 18:50
Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -
ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.
Macie podobne plany?
zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
11 września 2012, 09:39
U nas na tych maleńkich grządeczkach już tylko mamy buraczki i natkę pietruszki:)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
12 września 2012, 17:03
buraczki też są, ale nie mam na nie zupełnie fazy.. chyba nie lubię się brudzić....
dziewczyny, musze szybko się ogarnąć i pomyśleć, co ja chcę jeszcze na tym macierzyńskim porobić, bo mi czas leci przez palce...
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
12 września 2012, 18:17
Brudzą ręce, ale barszczyk uwielbiam i na zimę do słoiczków jakieś buraczki z papryką czy coś takiego trzeba zrobić. Oj tak, pomyśł, pomyśl... Ja siedzę 7 lat i poza tym, że złapałam depresję, to nie zrobiłam nic. Miałam czasami zrywy na naukę języka, ale to trwało tylko chwilkę. A mogłam tyyyle zrobić... Teraz idę sobie zrobić herbatkę:)
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
12 września 2012, 20:16
Kurcze, ja siedzę z małym ponad półtora roku, z tego ponad rok na "bezrobociu", tzn jako wolny strzelec bardziej :-) W sumie nie zrobiłam wiele, poza tym, że bardzo uważnie zajmuję się synkiem i sprawia mi to coraz większą radość. Takie mega świadome macierzyństwo, w sumie fajne uczucie. Doły łapią mnie wtedy, jak sobie uświadamiam, że jestem specjalistą z pewnym stażem i umiejętnościami, a zarabiam prawie nic i zawodowo stoję w miejscu. Trudne dylematy. Kateszka, a Ty wracasz do pracy po macierzyńskim czy planujesz jakiś wychowawczy? Masz
na oku
kogoś do opieki nad synkiem?
W temacie odchudzania: w zeszłym tygodniu miałam dobry ciąg bezkolacjowy i waga zaczęła miło lecieć. W weekend sobie pofolgowałam, teraz jestem w rozkroku :-/ czekam na @ i apetyt też babski mi się włączył. Plusem jest to, że się ruszam. Zaliczyłam zumbę i spacerek z małym a poza tym sezon ogrodowy trwa.
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
14 września 2012, 08:25
Puk puk! Gdzie jesteście? Uciekłyście przed jesienną szarugą? Pogoda fatalnie mnie nastraja :-(
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
14 września 2012, 08:41
U mnie dopiero dziś taka pogoda, wczoraj jeszcze praktycznie krótki rękaw można było założyć.
Jutro wesele, a ja nie mam żakietu. Niby miałam pojechać do chińczyka, bo tam tanie szmatki mają, ale taka pogoda... Nie lubię chodzić po mieście w deszcz. Samo chodzenie jeszcze nie jest takie złe, ale składanie i rozkładanie parasola przed sklepami i problem co z tym cieknącym parasolem zrobić...
Wczoraj miałam jakiś napad na słodkie. Zastanawiałam się nawet czy ja przypadkiem w ciąży nie jestem:) Ale raczej nie:) Dzisiaj chyba sobie zrobię dzień na jogurtach pitnych, bo mam 4 małe butelki. Trzeba jakoś spłaszczyć brzuch na jutro:D Chociaż moja sukienka jest genialna, bo nic w niej nie widać:) Aaaaaaaaa!!!!!!! Wy nie widziałyście tej lolitki... Zobaczę czy mam jakieś zdjęcia z poprzedniego wesela...
No nic specjalnego nie znalazłam, tak żeby mnie było widać w całej okazałości:) Postaram się o zdjęcia jutro:)
Teraz zabieram się za koszenie nóg, piłowanie paznokci i sprzątanie pokoju.
Edytowany przez Ebek79 14 września 2012, 08:47
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
16 września 2012, 17:15
ja wróciłam z Mazur.. zimno w sumie było, ale i tak się cieszę, ze ruszyłam dupcię. Miałam się trzymać dietowo- ale wiadomo jak wyszło...
Kitta, ja jeszcze trochę wezmę wychowawczego. Po macierzyński mam jeszcze urlop - to się wszystko skończy gdzieś na początku grudnia, a chce posiedzieć do 1 kwietnia. Potem się zastanawiam co robić. Moze wrócę na 4/5 etatu?? W domu jest moja mama, to niby mogłaby zostać z wnukiem, a za rok mały moze pójść do żłobka. Zobaczymy... ciężko mi sie na razie mysli ze mam zostawić tego mojego skarba
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
16 września 2012, 17:26
Kateszka ja bym poszła do pracy jakbym miała taką okazję. Nawet na ileś tam etatu. Na pewno żal zostawić maluszka. Może tak piszę, bo ja nie miałam takiej szansy... Moja mama nadal pracująca i nikt nie mógł mi pomóc. Wiem są jeszcze opiekunki, ale to wszystko nie jest takie proste u mnie w domu... Nawet nie wiem czy w pobliskim mieście istnieje takie coś jak żłobek...
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
16 września 2012, 19:30
Mnie właśnie do tej pory jest żal zostawić synka z kimś obcym, a do żłobka też nie chciałabym. Przedszkole to co innego, bo wtedy dziecko trochę starsze i szuka kontsktu z rówieśnikami. Teraz nie chciałabym przechodzic z małym wszystkich możliwych chorób. Żałuje tylko tego, że nie da się łatwo wszystkiego połączyć tzn satysfakcji zawodowej i matczynej :-) Z drugiej strony wiem, że "karierę' można zrobić w każdym wieku, a dzieciństwo synka nigdy się nie powtórzy. Myślę też o drugim dziecku, jak Ty Kateszka, ale wolałabym mieć bardziej stabilną sytuację zawodową, a etat byłby wymarzony :-)
Dietetycznie zerowo, tzn objadam się słodkim i byle czym. @ brak...'
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
17 września 2012, 08:03
Kitta to tak jak ja:) Z tym ostatnim zdaniem, że objadasz się słodkim i byle czym... Nie chcę dziś stawać na wadze:D:D I nie staję. Postaram się dziś zapanować nad nadmiernym jedzeniem i zważę się przy sobocie. A tu w lodówce kuszą jeszcze ciastka weselne...