Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

Cześć Babeczki, dziś nici w porodu... jutro kolejne podejście do dostania się do szpitala....

lekarka sugerowała, żeby poród wywołać z mężem.... będzie łatwiej o przyjęcie....

Kitta, ja już skończyłam w poniedziałek 38 tydz, więc mogę się rozpaczkować  nawet zaczęłam czuć lekkie podniecenie z tego powodu

Z mężem to faktycznie można w przyjemny sposób spróbować Nam się to nie udało, tzn byliśmy nieskuteczni, ale to zdecydowanie przyjemniejsze niż zastrzyk/kroplówka Jeśli to 39 tydzień to luzik! Ciąża donoszona!

To ja miałam dwa zastrzyki:) I nie było przyjemnie:)

Mnie raczej też nie zaskoczyło,bo latałam z kroplówką na wywołanie! :)

Mnie w końcu cięli w trybie pilnym, też średnio przyjemne..

Piękny słoneczny dzień u mnie. Muszę się uporać ze sprzątaniem, gotowaniem i na ławeczkę z książką idę. Później cotygodniowe spożywcze zakupy. A po zakupach rower. Już dwa dni na rowerze byłam. Nie mam jeszcze nic z filtrami i normalnie tak mi wczoraj szyję i dekolt opaliło, że szok. Dłonie i twarz też mam już opalone, ale na brązowo, a ten dekolt czerwony jak rak. Dziś już różowy, do jutra ściemnieje. Na razie się maskuję bo jak prosiak wyglądam:)

U mnie też pięknie :-) zaraz zbieram się z małym na spacer. Mnie wczoraj też kapkę spiekło ramię. Pierwsze poważniejsze wiosenne słonko :-)

Wiecie może czy Kateszka się rozpakowała?

Kateszka na pewno da znać jak już dojdzie do siebie!

Cześć Laseczki, ja jeszcze dwupak

jutro pierwsze podejście do wywołania, jak będzie miejsce... wczoraj podobno jakiś rekord urodzin padła na Madalińskiego.. i laski leżą na korytarzu...

ale mam lapka i będę dawac znak co i jak

 

a pogoda cudna, taka się majóweczka szykuje że ho ho!! i tak szybko cieplutko się zrobiło!

Ej Kateszka nie szarżuj! Żebyś mi nie pisała na forum między skurczami