od razu mówię, ze nie jestem najlepszym przykładem do naśladowania.
Założenia mam ponoć ok, ale mam tendencje do zjadania zbyt małej ilości kcal więc mnie tu dziewczynki na ziemię sprowadzają i dzięki temu jem 4 posiłki
a w pewnym momencie uważałam, ze 2 to wystarczająca ilość. Odkąd jestem na vitalii były już 3, teraz są 4
Z diety całkowicie wyeliminowałam słodycze, fast foody, gazowane napoje, słodkie napoje, pieczywo (wyjątek stanowią wafle ryżowe z dynią, które kocham), ziemniaki. Z racji alergii pokarmowych naturalnie mam wyeliminowane orzechy, pomidory, truskawki, powinnam jeszcze mleko i wszystkie jego przetwory, ale jak się można zorientować czytając mój pamiętnik, codziennie zjadam 1/2 jogurtu naturalnego z wapniem, czasem Danio, serek wiejski lekki ze szczypiorkiem-cierpię po nich katusze (rewolucje żołądkowe), ale muszę jakoś dostarczać wapń. Mimo alergii na jajka jem ok 4 tygodniowo-po 1 je lubię, a po 2 ze wszystkiego rezygnować nie mogę
. Mięsa i ryby przygotowuję albo na parze albo piekę w piekarniku w folii bez tłuszczu. Grzecznie zjadam płatki pełnoziarniste i 2 łyżeczki otrąb owsianych o zwiększonej zawartości błonnika. Generalnie bardzo się staram, żeby wychodziło ok 1000kcal dziennie, ale przestałam już liczyć kcal więc nie gwarantuję, że rzeczywiście tak jest, obawiam się, ze jest znacznie więcej. No i oczywiście staram się ćwiczyć. Niestety nie udaje mi się to codziennie-czasem najzwyczajniej w świecie zasypiam ze zmęczenia, a potem mam moralniaka, że nie ćwiczyłam. Co do ćwiczeń to przez jakiś miesiąc miałam bardzo fajny zestaw ćwiczeń ogólnych. Potem jakoś je porzuciłam-a szkoda. Później zaczęła się moja przygoda z a6w-dotarłam do 20, albo21 dnia i 2 dni z rzędu nie miałam jak ćwiczyć wiec się wszystko poszło wietrzyć....Później zaczęłam znowu, ale że strasznie monotonne te ćwiczenia to je zostawiłam. Teraz zestaw standardowy w moim wypadku to 300 pół brzuszków, 3x10 ćw 5i6 a6w, 2x10 pompek. od 3 dni dorzucam stopniowo 8 minutówki i zobaczymy co z tego będzie. Niestety na basen nie chodziłam i chodzić nie będę, bieganie odpada, rowerek też-bo go nie posiadam więc moja aktywność fizyczna jest marna
choć z drugiej strony biorąc pod uwagę ciągły brak czasu i tak się staram
strasznie długie to wyszło. Mam nadzieję, że się komuś będzie chciało czytać
jakby co to zapraszam do pamiętnika