- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
17 marca 2008, 10:48
Czy jest ktos jeszcze jak ja?
Zapraszam na pogaduchy!
Edytowany przez ramayana (moderator) 21 lipca 2011, 21:50
- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
4 kwietnia 2008, 21:26
no kurde no!
a mój mąż właśnie pałaszuje obiadek, że aż mu się uszy trzęsą...
a Ty lisiaczko kochana nie bądź taka dzielna... "swój" kawałek czekolady to ja już zeżarłam wcześniej... tylko jakoś tak się głupio przyznać... normalnie się tak nie zachowuję...
4 kwietnia 2008, 21:29
ja mam babskie dni i jem czekolade ktorej normlanie nie lubie wogole
- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
4 kwietnia 2008, 21:31
no ja też w zasadzie to mogłabym nawet w jakiej fabryce czekolady na produkcji pracować, bo wogóle mnie nie rusza, ale właśnie mam masakrę... popijam moją cudowną pyszną herbatkę delektując się niezmiernie...
4 kwietnia 2008, 21:32
tez zapijam gloda herbatka
- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
4 kwietnia 2008, 21:33
... i wymyślam co bym zjadła... niestety!
ale jak to mówi Fermina - jeszcze nie dziś...
szczerze mówiąc to nie jestem wcale pewna czy uda mi się wytrwać i nie dać złamać...
4 kwietnia 2008, 21:36
nie daj sie....... a ja zjem chinszczyzne w niedziele
juz sie umowilam z chlopakiem
- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
4 kwietnia 2008, 21:41
brzmi świetnie...
ja wogóle bardzo lubie chińską kuchnie...
zresztą nowinki to jest mój raj... a rodzinka w niebowzięta.... a nie tylko schabowy z kapustą...
ziemniaków praktycznie nie jadam, a ryż to bym mogła na okrągło...
a ja na kolacyjkę na mieście to jeszcze z tydzień muszę poczekać, bo tak się umówilismy z moją mamą, że raz na dwa tygodnie w sobotę z dzieciaczkami nam zostaje...
4 kwietnia 2008, 21:47
ryzu nie jadam i chleba i ziemniakow i makaronu
a obiad jem a miescie raz w tygodniu
co jest zgubne dla diety
- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
4 kwietnia 2008, 21:52
ojoj!
jak to smutno zabrzmiało... do końca nie jest człowiek w stanie sobie wszystkiego odmówić, a najważniejsze wg mnie jest jednak to, że masz świadomość tego, że tak jest...
tyle, że to idzie pogodzić... najważniejsza jest świadomość...
4 kwietnia 2008, 22:00
beti a Ty wiesz ze ja w czasie diety czyli od jej poczatku mialam tak: 6 dni normalnie dieta 1 dzien (niedziela kiedy sie widze z chlopakiem) pizza, chinszczyzna, kebab, niezdrowe zarcie + lody, ciasto kola...co tylko moglo byc.... notorycznie 1 dzien w tyg taki. a czasem i weekendy jak wyjezdzalam do niego na 2 dni. to spaghetti, jajecznica z 10 jaj na smalcu... a na drugi dzien po powrocie znowu dieta... dziwne ale jakos udalo mi sie schudnac.... do dzis jestem w szoku ze pzrez te niedziele dalo jakos rade