Temat: Mam 50 KG do zrzucenia...

Czy jest ktos jeszcze jak ja?   

Zapraszam na pogaduchy!

                  

No i teraz popełnię przestępstwo , bo nie edytuje poprzedniego wpisu ,a czytałam ,ze teraz tak trzeba ...ale kochani medatorzy ,poprzedni wpis był bardzo osobisty , skierowany do konkretnej osoby :)))

A teraz krótko co u mnie....jestem znowu gruba  i 127  kg na poczatku mojego paska to chyba aktualna waga , pisze aktualna , bo wysiadły baterie w wadze i jakoś mi sie nie spieszy ,żeby je wymienić :))  Winna Wam jestes wytłumaczenie dlaczego tak długo mnie nie było, hmmm...sama nie wiem, może  obowiązki zwiazane z prowadzeniem firmy mnie przerosły,  firma wyssała ze mnie moje wszystkie rezerwy energii i na dzień dzisiejszy jestem jak balonik z którego uszło powietrze ...ale przede mną dwa tygodnie luzu , wiec mam nadzieje ,ze szybko zregeneruję siły ...ale moja energia nie poszła na marne, wbiłam sie na rynek i jestem juz rozpoznawalna marką , moja baza klientów obejmuje ponad 50 sklepów w Polsce  i się jakoś mieli , bo w początkowej fazie  na zyski za bardzo nie można liczyć :)) 

Co raz częściej myśle o kolejnym podejściu do odchudzania , kończe ten rok kolejnym nowym doświadczeniem , moim Paniom w pracy powiedziałam ,ze ten rok to była rozgzrewka do tego co nas czeka w przyszłym :)) musze zebrać nową  energię której nie chce marnować na noszenie swojego 40 kilogramowego nadbagażu  i przetważanie nadmiernej ilości jedzenia ...nie będe zmieniać postanowień noworocznych na pasku , bo w Nowym Roku  będą jak najbardziej aktualne  :))

Zaczynam od poczatku....bo warto...bo chcę !!!!

Bede wpadać jak najczesciej , w grupie siła a nam już sie udawało .....uffff  ale się rozpisałam :)))

 

Pasek wagi

Hej Iloczynku, dziekuje bardzo. Jak dobrze Cie uslyszec. Nie znikaj prosze na tak dlugo :-)

Nasze szczescie jest nareszcie z nami :-) Gdzies czytalam ze dzieci nie umieraja (mam na mysli wczesne poronienie) tylko wybieraja sobie inny termin przyjscia na swiat. Widac nasza Biedroneczka sie wreszcie zdecydowala :-)

Poki co mala chowa sie dobrze, choc chyba ma kolki wieczorami, bo bardzo mi placze. Plakala przedwczoraj i wczoraj tak kolo godziny 22:00. Robie jej masazyki, daje specjalne kropelki i po pol godzinie przechodzi ale po takim wystepie dzidzia nie moze zasnac i czasami meczymy sie do 1 lub 2 giej w nocy. Ostatnie dwa dni zamiast noszenia na rekach to klade sobie ja na piersiach i pomaga. Jak juz zasnie to spi slodko do 5 - 6 rano. Niestety to sa uroki karmienia butelka. Moze jeszcze sprobuje przystawic ja do piersi, ale poki co nie chce ssac. Na poczatku nie mialam pokarmu wiec zmuszone bylysmy wlaczyc butelke, teraz cos tam sciagam i pewnie byloby wiecej gdyby chciala ssac. Ot  widzicie takie uroki zycia mlodej mamy heheheh, ale co tam, moja niunia jest warta tych wszystkich poswiecen. Poza tym to tylko przejsciowe , wiec damy jakos rade. Moja mama przyjezdza we wtorek na 3 tygodnie wiec bede miala pomoc.

 

 

A co do mojej dietki to katastrofa ostatnio, niestety podjadam w nocy. Mam napady wilczego apetytu hehehe, choc staram sie nie przekraczac 2000 kalorii dziennie.

Kupilam ksiazke odiecie z niskim indeksem glikemicznym i zmaierzam ja zastosowac po swietach. Na razie nie mam za bardzo czasu nawet jej przeczytac, bo tyle sie dzieje przed swietami ale w koncu go znajde.

 

A jak tam u Was przygotowania swiateczne ?

U mnie juz choinka ubrana - kupilsmy zywa bo to pierwsze swieta Biedroneczki . Kosztowala majatek ale co tam.

Dzis jak mala bedzie spala zamierzam popakowac prezenty bo juz wszystkie kupione.

Ja w tym roku zmaowilam praktycznie wszystko przez internet, bo nie bylo mowy zebym latala po sklepach. 

cześć dziewczynki!

u mnie dziś humor lepszy... szczegóły w pamiętniku... domek już wysprzątany i dziś zabieram się za uszka i pierogi... choinka u nas to zadanie chłopaków ale dopiero w wigilię...

teraz uciekam, muszę się brać za robotę, ale jestem! czuwam! i zaglądam! i wieczorkiem napewno jeszcze zajrzę!

buziole laski!

uff! wszystko gotowe! ale mnie wzięło... robiłam na wigilę pierogi... a właściwie pierożki... bo też z kieliszka... mam jednak hopla... i to z przerzutką... hehe! ateraz mykam spać, bo jutro do pracy lecę! buziaki! zamelduje się wieczorkiem!
moje pierogi też kieliszkowe-zawsze na święta takie-a codzienne od literatki,wielkich nie lubię...

no to chyba czas powiedzieć




cześć baby kochane...

Dopadłam do komputera, doczytałam co u Was i bardzo , bardzo sie cieszę, że jesteście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Całuski dla Wszystkich Was Baby kochane!
A dla Biedroneczki szczególne całuski, które mam nadzieję, że przegonią daleko wszelkie troski czyt. KOLKI!
Pasek wagi
No to ja też cichutko powiem  " bardzo mi WAS brakowało", (wszak już po północy) Też mam zamiar z Nowym Rokiem sukcesywnie odkopywać się z tego zbędnego balastu. Czego sobie i Wam z całego serca życzę, aby w końcu się udało.
Lasencyje kochane!
to może jeszcze nie jest za późno na reanimację...?!
ja teraz co prawda lecę do pracy, ale wieczorkiem oczywiście zajrzę... dajcie co poczytać...?!
Buziole dziewczynki!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.