- Dołączył: 2011-09-12
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 18
12 września 2011, 21:01
Dzisiaj pierwszy raz od głupiego czasu zaczęłam biegać - 3O min (około 5 minut) marszu. A jak jest u was z bieganiem? Kiedy zaczęłyście widzieć efekty? Mój plan jest taki: poniedziałek, środa, piątek, niedziela - biegam, wtorek, czwartek, sobota - ćwiczę w domu. Powiem szczerzę że podchodzę do biegania już 3 raz, za każdym razem brakowało motywacji dlatego szukam grupy wsparcie! :)
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 175
12 września 2011, 21:03
ja tam nienawidzę biegać, wolę pływać. :D u mnie bieganie tylko powiększyło moje łydki i uda, więc jeśli masz masywne nogi , to odradzam bieganie
- Dołączył: 2011-09-12
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 18
12 września 2011, 21:11
>Ja biegam codziennie więc możesz na mnie liczyć:)
Jakie były Twoje początki? Dziękuję za wsparcie
12 września 2011, 21:14
Z własnego doświadczenia, że bieganie jest super!! Efekty są szybkie ;] ja straciłam po 3 tyg biegania 4kg. Biegałam codziennie 50 min. lekkim truchtem. Ważne jest by biegać wolno ale długo bo wtedy palisz tłuszczyk a po biegu trzeba się rozciągać, dzięki temu mięśnie się nie rozrosną. Jak się biega szybko to wyrabia się siłę mięśniowa czyli rosną mięśnie. Ja biegałam z koleżanką 5 dni w tyg. i w ogóle nie czułam zmęczenia bo plotkowałyśmy zawzięcie hehe. Nie rozrosły mi się łydki ani uda. Wrócę do biegania w październiku jak wrócę na studia ;]
- Dołączył: 2007-06-03
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 2917
12 września 2011, 21:32
Też nie lubię biegać, ale powiem Ci, że jak biegałam przez tydzień to już widziałam różnicę. Nie szaleję, tylko biegnę wolno, w swoim tempie.
- Dołączył: 2009-04-16
- Miasto: Kajmany
- Liczba postów: 2004
12 września 2011, 21:40
Ja biegałam cały rok, 4-5 razy w tygodniu po 30-50minut. Po trzech miesiącach takiego biegania (a na początku biegałam nawet 70 minut) schudłam 1kg... A później już nic... Cellulit też się nie zmniejszył, a tak na to liczyłam... Także u mnie bieganie wpływa niestety chyba tylko na samopoczucie. No i mam superkondycję.
Mimo że jestem trochę rozczarowana, biegam dalej, może w końcu zacznę chudnąć...
12 września 2011, 22:59
jak ja biegałam to czułam zastój......ale jak pewnego dnia coś się zmieniło i waga leciała w dół jak szalona. To było mega dziwne jakby coś się odetkało heh
- Dołączył: 2011-09-12
- Miasto: Żywiec
- Liczba postów: 18
14 września 2011, 18:26
Dla mnie bieganie jest masakra. Dzisiaj idę znowu coś wymęczyć, ale powiem wam że mecze się bardzo szybko. Kondycję mam straszną :(