- Dołączył: 2008-01-19
- Miasto: Zima
- Liczba postów: 8068
3 listopada 2011, 20:47
Ja już po spinningu, po kolacji. Własnie piję winko. Muszę - zadzwoniła do mnie przyjaciółka z cudownymi wieściami. Jest zaręczona!! No i kwiczałam i cieszylam się (i dalej się cieszę), no i trzeba było wypić zdrowie zaręczonych. Więc piję, a co mi tam. Straaaasznie mnie to ucieszyło :)
Czemu tutaj tak pusto?
- Dołączył: 2008-02-29
- Miasto: Paryz
- Liczba postów: 204
3 listopada 2011, 21:35
...dennee, a ja szampana pije - na jednym sie nie skonczy - bo sa moje imieniny i korzystam... ale niestety prawdziwe szalenstwo bedzie dopiero w sobote, bo jutro lecim obydwoje do pracy i nie mozna az za bardzo zaszalec... na kolacje jednak szalenstwo bylo - odwiedzilismy po pracy sklep polski i zurek z podwawelska byl
PYCHA!!!!!!!
Laski, cos czuje ze nie chudne - stoje w miejscu albo przywalam... widze to i zle mi z tym
moze powinnam znow na 1000kcal przjsc - narazie jestem na 1200kcal... i czasami chcac nie chcac do buzi cos zlego wpadnie, obiady tez jadam codziennie w restauracji - tak wiec niby biore tylko salatke, ale czy fete, czy ser do niej doloze i tak to chyba zle wplywa na mnie... sama nie wiem, co robic??? HELP...
Edytowany przez sylwekw7 3 listopada 2011, 21:37
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
3 listopada 2011, 21:36
O kurde, a ja właśnie miałam długą rozmowę z siostrą, że ślub to niby takie wydarzenie, a ona musi czasem sobie przypominać, że ja zaręczona jestem, bo wogóle o tym nie paplę...
- Dołączył: 2008-01-19
- Miasto: Zima
- Liczba postów: 8068
3 listopada 2011, 21:42
sylwekw7 w takim razie i Twoje zdrówko wypiję :)
A co do Twojego niechudnięcia. Po pierwsze się zważ i obmierz, po drugie poukładaj sobie menu na kilka dni, zażywaj ruchu lub jakiś ćwiczeń, jedz te 4 czy 5 posiłków, ostatni nie później skończony jak 3godz przed snem. Trzymaj się mniej więcej wyznaczonej ilości kcal i będzie dobrze. Nie zmniejszaj przyswajanych kalorii, trudniej będzie Ci się później stabilizować. A w ogóle, spadek formy? Moja motywacjo, tak pięknie urlop przeszłaś teraz nie możesz się poddać :)
EDIT:
kateszka, mnie tam do ślubu nie prędko, ale z tego, że moja psiapsióła zaręczona to jestem przeszczęśliwa :) Bardzo chciała, żeby jej Luby się oświadczył i po prostu marzy o tym, żeby być Jego żoną i z nim mieszkać.
Edytowany przez dennee 3 listopada 2011, 21:43
- Dołączył: 2008-01-19
- Miasto: Zima
- Liczba postów: 8068
3 listopada 2011, 22:42
Gratulacje Luise :) I dobrej nocki Ci życzę :)
- Dołączył: 2008-05-06
- Miasto: Papryczkowo
- Liczba postów: 9518
4 listopada 2011, 08:49
To ja serwuję dziś kawę na dobry początek piąteczku...
![](https://filesrr.vitalia.pl/gfxpaski_wagi/7/7/4/8/2/774823/zdj_6b9e59a087660ec356724c92fa2f152b.jpg)
Cudownie jest nie pędzić rano do pracy... tylko spokojnie zjeść śniadanko...
Rano byłam jednak na misji w szkole składałam życzenia wychowawczyni synka w imieniu całej klasy... poszło dobrze, dostałam 3 pyszne cukierki ale spokojnie... nie mam zamiaru ich jeść...
Idę teraz wypić kawkę, zrobić małe porządki, zastanowię się w co się ubrać, małe prasowanko, potem kąpiel, mały obiadek i do pracy... ![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/tounge.gif)
Edytowany przez luise 4 listopada 2011, 08:51
- Dołączył: 2007-07-08
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24494
4 listopada 2011, 09:20
ja już po dwóch kawkach (chyba Luise akurat te dwie od Ciebie) i też lada chwila do pracy, dziś na p;óźniej, ale w wekend mam szkolenie, i wracam dopiero w niedzielę popołudniu, a potem od poniedziałku zaczynam zabiegi rehabilitacyjne, więc będę wyjeżdzała rano po 6, a potem dopiero do pracy, więc będę wracała do domu po 18 lub 20, cały miesiąc, cieszę sie na zabiegi, ale jak trezba je godzić z pójściem do pracy to jest utrudnienie duże...., ale cóż...., jakoś dam radę, a mam nadzieję, że odciążę teraz trochę mój krzyż po wcześniejszych przejściach z kolanem (które zreszta nadal dokucza....)
- Dołączył: 2008-01-19
- Miasto: Zima
- Liczba postów: 8068
4 listopada 2011, 10:16
Dzień dobry Panienki ;) Ja po śniadanku, stoczyłam bitwy z kociakami oto, żeby nie wyżerały żarcia ze śmietnika. Piję właśnie kawkę i jakoś mi tak śmiesznie ;) Czuję się gruba jak świnia, ale przy tym nie jestem aż tak mocno zmartwiona. Dziwne....
Wczoraj wieczorem do winka nie wytrzymałam i zjadłam..... surówkę z białej kapusty, kukurydzy, cebulki czerwonej i sosu koperkowo-ziołowego knorra. Zjadłam jej mnóstwo, dobrze, że tylko to, a nie jakieś przekąski. Rozgrzeszycie mnie troszeczkę?? Miłego dnia :)