- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 883
27 sierpnia 2011, 20:16
Witam.
Nie wiem czy któraś z Was ma podobny problem...ja mam. To jak narkotyk-jak lunatykowanie.
W dzień super utrzymuję dietę...wszelakie zasady.... kładę się do łóżka z myślą.."dzisiaj nie wstanę do lodówki"....o potem. Rano totalny dół...załamka...bo znów byłam o 1 w nocy w kuchni. Jestem na siebie zła, popadam w deprechę ze jestem taka ...niewytrwała.
Ostatni miesiąc- plus 5 kg.
Poszłam w końcu do lekarza chorób metabolicznych...zobaczymy co mi pomoże.
Ale piszę w innym celu.
Znalazłam artykuły...po tylu latach męczarni z samą sobą...ze to nie jest do końca słaba wola...ze ...a zresztą poczytajcie:
http://www.medigo.pl/a,i,16230,glod_skrada_sie_noca
http://www.makbet.pl/artykul/2998/dlaczego-objadamy-sie-w-nocy
http://vimed.pl/2011/06/lodowka-nocna-pora/
Od wczoraj zmuszam się aby zjeść regularnie w dzień staram się małymi kroczkami zmienić swój rytm dnia i nocy...bo jednak jak kilka lat w dzień się odchudzałam a w nocy nie...to organizm tak szybko się nie przestawi. Na razie robię to sama....po kilku radach lekarza...za 2 tygodnie mam się z nim skonsultować co i jak z tego wyszło.
Ciekawa jestem czy ktoś ma podobny problem??
pozdrawiam
- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2203
27 sierpnia 2011, 20:20
"syndrom nocnego jedzenia". Co za bzdura. Nie ma syndromu nocnego jedzenia, dysekcji, dysgrafii, dyskalkulii i tych wszystkich produktów współczesnej medycyny, oraz lekarzy psychologów, którzy nie mają klientów.
Jesteś tylko Ty, Twoja slaba wola i żarcie. Ja nie mam takiego problemu, ponieważ mam mocną wolę.
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
27 sierpnia 2011, 20:23
Moj problem jest taki, ze ze wzgledu na to, iz kolacje jem 3-4 godziny przed snem, a do tego jest mala, bo jest to zaledwie jakas 200-300 kaloriowa przekaska, to w nocy jestem bardzo glodna. W brzuchu mi burczy na caly glos, czasem jest mi az z glodu niedobrze. Ale dzielnie sie trzymam, zeby nie wstac i nie zjesc czegos, probuje to "zaspac". Przesypiam glod. Rano juz nie jestem taka glodna, ale sniadanie jem zawsze porzadne. Dla Ciebie mam rade, aby nie klaść się na głodniacha. Zjedz dobrą i sycącą kolację, a jeśli się obudzisz w nocy- staraj sie zasnąć. Powodzenia
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 883
27 sierpnia 2011, 20:30
Jajoname....pewnie zapomniałeś dodać ze nie ma anoreksji...nie ma bulimii...że ludzie depresję sobie wymyślają...
Takaja..dziękuję..własnie takimi małymi kroczkami próbuje...chociaż jedzenie w dzień powoduje u mnie odruchy wymiotne.. Lekarz jeszcze radziła abym na noc przygotowywała sobie stertę warzyw..-od nich nie przytyję. Może tak oszukam durny organizm
27 sierpnia 2011, 20:53
Może zgłoś się do dietetyka,albo kłudka na lodówkę :)
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto:
- Liczba postów: 107
27 sierpnia 2011, 20:58
nie wiem czy pijesz duzo,kolacja 3 godz przed snem max,jesli sie zasiedze to pije sok np.pomidorowy,150ml soku+150ml wody+sok z cytryny(pare kropli)+pieprz i sol=zdrowe,sycace i malo ckal,czesto jest tak ,ze nasze cialo odczytuje blednie sygnaly z mozgu i wydaje nam sie,ze jestesmy glodni a tymczasem to pragnienie,zanim cos zjesz wypij szklanke wody lub np.herbaty zielonej,zaparz sobie dzban 1,5l zeby miec pod reka,staraj sie nie slodzic lub min.,zimna herbata z cytryna zwlaszcza w upaly-rewelacja...przynajmniej dla mnie...
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 883
27 sierpnia 2011, 21:06
z dietetykiem własnie zaczęłam :) ale zarówno on jak i lekarz od matabolizmu powiedzieli ze malutkimi kroczkami...
lodówka na kłódke...to byłoby wyjscie tylko nie mam pojęcia jak to zainstalowac :)
Giove-z piciem własnie nie było też dobrze...praktycznie tylko kawa..-no i to jeden z kroczków...pic pic i jeszcze raz pic. Słodzić niczego nie słodze...bo trudno w to uwierzyc widząc moja wagę...słodyczy nie ruszam (raz w miesiącu zjadam tabliczke czekolady- to 2 dzien miesiączki).
Mimo tego ze zapusciłam sie strasznie..to jednak jestem pełna optymizmu, że jednak sie uda.