- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
6 sierpnia 2011, 18:12
no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.
ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p
a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!
Edytowany przez nakrettka 6 sierpnia 2011, 19:25
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
11 sierpnia 2011, 19:27
a ja dzisiaj zrobiłam sobie pyszne danie: omlet ze smażonymi jabłkami, prażonymi migdałami i białym serem! ;) niebo... ;p
11 sierpnia 2011, 19:42
Miikii ale Ty jesz mało nie rozumiem jak mozesz czuć się pełna
11 sierpnia 2011, 19:43
Middle na kolacje czy podwieczorek ten omlet ? I jak go robiłaś dasz przepis? Moze spróbuje. ja to jak smaże omlet to rozbełtuje 2 jajka i wylewam na patelnię i smażę z obu stron a Wy jak robicie ?
11 sierpnia 2011, 19:52
Dziewczyny..Co sie ze mna dzieje?? Nie panuje kompletnie nad moimi emocjami. Jetem potwornie rozdrażniona....Caly dzien tylko wrzeszcze. Moi rodzice pojechali do IKEI Ja chcialam zrobic torta. Nie wyszedl mi biszkopt, ani masa, wszystko nie tak wybuchlam zloscia, zaczelam plakac, bo wszystko poszlo na marne, potem jeszcze moja mama miala isc do sklepu po 1 rzecz i niebylo jej 20 min a mialam nadzieje ze wroci od razu. Ale najgorsze jest to ze to niby taka normalna sprawa a ostatnio jak cokolwiek idzie nie pomojej mysli ja wybycham gniewem. Płacze, chce powyrywac sobie wlosy to taka zlosc ktorej nie moge opanowac. Nie wiem czemu tak mam. I nie potrafie sie tego pozbyc, jakos opanowac. Pije melise ale to nic nie daje;/ Z kazdym potrafie sie poklucic.. juz nie wiem co robic.. najgorsze jest to ze ja tego nie chce to jest silniejsze ode mnie a mam takie ataki histerii ze to do psychiatryka chyba sie nadaje ! ;/:((
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Koluszki
- Liczba postów: 2059
11 sierpnia 2011, 19:52
omlet na obiad :)
omlet jak omlet zrobiłam normalnie do tego jabłka usmażyłam z cynamonem na patelni i na to biały ser i 3minuty do mikrofali x)
11 sierpnia 2011, 19:54
aha a niektórzy do omletu dodają mąkę i mleko...
MagicStar moja mama mówi ze jak ktoś jest głodny to jest zły i jest troche w tym prawdy. wygłodozny orgaznim jest nerwowy.
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
11 sierpnia 2011, 20:12
mój brat robi omlety, daje jajka, mleko, mąkę, cukier waniliowy... z dżemem potem jemy coś takiego, zazwyczaj na śniadanko. NIEBO!
ja idę jutro do endokrynolog i się boję :c ona to tylko mnie waży i nic inne jej nie interesuje. wypije 1,5 litra wody przez wizytą.
dziś ścigałam się z anoreksją. a raczej przeprowadziła ze mną pojedynek na silną wolę, może to bardziej odpowiednie porównanie. postanowiłam sobie, że będąc poza domem wstąpię do piekarni i kupię coś, na co będę miała ochotę. żeby się przełamać. chciałam to zrobić.
no i najpierw nie mogłam znaleźć żadnej piekarni. potem wysiadłam na złym przystanku, akurat tak niefortunnie, bo piekarnia była przy tamtym poprzednim xd, potem weszłam do piekarni, gdzie zawsze mają dobre rzeczy, a tam była 1 ostatnia drożdżówka, ale taka której nie lubię, jakieś małe rogaliki, takie na wagę i tak to ciasta. więc wyszłam. potem musiałam biec na tramwaj, więc nie zdążyłam wejść do innej... a potem jak poszłam w końcu do piekarni kolejnej to mieli dość mały wybór. ale w końcu kupiłam jagodziankę. już prawie wyszłam z niczym z niej. wgl nie mogłam się przemóc, żeby tam wejść : o ale pomyślałam sobie, że kurczę, postanowiłam pójść więc nie będę się wycofywać. ludzie ogólnie stawiają sobie cele. postanawiają , że napiszą książkę, że dostaną 5 z matmy...a moim postanowieniem było wejść do piekarni kupić coś i zjeść . dla innych nic, a dla nas to na prawdę wyzwanie. powiem, że nie było łatwo, ale uff...udało się xd
i zjadłam sobie ją do kawy.
pomyślałam też sobie - co będzie jak trafię do szpitala??? przecież wtedy zawalę rok szkolny. ale zawalę też o wiele więcej, bo jestem w takiej klasie, której nie będę mogła nadrobić. więc poszłabym potem do jakiejś zwykłej klasy w liceum ;/ a do tego szkoła muzyczna.
nie mogę tego zawalić. i choć ciężko mi zdawać sobie z tego sprawę tak dosłownie (wiecie, bo ja wiem o tym i zdaje sobie sprawę, ale ciężko mi to przekładać na jedzenie...) to wiem, że muszę. muszę się starać.
11 sierpnia 2011, 20:15
nakrętko brawo :) wielki plus dla Ciebie. JA kocham ciasta drożdżowe i dla mnie to nic zjeść taką drożdżówkę bo uwielbiam. Ale wiem ze tobie jest trudno. Ale widzisz dałaś radę i nie miałaś wyrzutów :) A i nie bój sie szpitala jesli odpowiednio sie odzywiałaś i spożywałaś odpowiednią dawkę kalorii nie masz czego sie bać. Będzie dobrze :)
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 602
11 sierpnia 2011, 20:18
miałam wyrzuty. ale jak nie będę jeść POMIMO wyrzutów, tylko się usprawiedliwiać "nie zjem, bo wyrzuty..." to nigdy nie zacznę normalnie żyć. pocierpię teraz trochę, powalczę z aną a w końcu się odwali ode mnie.
11 sierpnia 2011, 20:21
no włąsnie. Nakrętko wyrzuty są tylko przez jakiś czas potem znikają. A ja jutro piekę chlebek jabłkowy w foremce na babkę (on smakuje jak ciasto) i mam zamiar zjesc całe na podiweczorek