Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

Aaaa! Zjadłam strasznie dużą kolacje- porcja chyba dla 2 osób. Jestem przejedzona boli mnie brzuch. Mam ochotę się porzygać. 
Ale nie... Postaram się wytrwać..
I zjadłam to z własnej woli bo było dobre. Mam wyrzuty..
Klaudia, ile masz lat, dziecko? -.-

bernadetta - wiem co czujesz, ja mam dzisiaj to samo. chyba najlepszy sposób jaki znam, to zająć się czymś po jedzeniu. nie raz świrowałam po posiłku, miałam ochotę płakać, krzyczeć, rwać sobie włosy z głowy, prowokować wymioty... i wtedy albo szłam na spacer, albo szłam do mamy i gawędziłam z nią o czymś (to były dwie najlepsze czynności odwracające myślenie) , albo po prostu książka/muzyka cokolwiek. byle zająć myśli, głowę.

magic - ja też zjadłam dużą kolację, 4 tosty z serem to zdecydowanie dużo dla jednej osoby.
ale pamiętaj , nie ma pojęcia ZA dużo w naszej sytuacji. To nam może tylko wyjść na zdrowie!
nie ma za dużo, nie wmawiajmy sobie tego! normalny człowiek jak mu smakuje - bierze dokładkę!

Nakrętka- ale wyskoczylas z tą odp do Bernadetty. Dokladnie opisuje to co teraz przezywam (pierwsze 2,5 linijki) :))
że co? bo chyba nie zbyt rozumiem :D
pięknie dziewczyny!!.
przy was czuje sie taka gruba...:/
Pasek wagi
a ty, MagicStars, co jadłaś na kolację? ;)

nakrettka, myślę, że to bardzo dobry pomysł. zawsze po jedzeniu siedze i myślę ile dana rzecz miała kalorii, ile mi zostało, co mam jeszcze dzisiaj zjeść. to doprowadza do szału...
>nie raz świrowałam po posiłku, miałam
> ochotę płakać, krzyczeć, rwać sobie włosy z głowy,
> prowokować wymioty... 

Dokładnie opisuje to co przeżywam teraz :))
Ale w sumie masz racje.. nie powinnam mieć wyrzutów

Jadłam placki ziemniaczane. Takie nie-kolacyjne jedzenie, przesadziłam
I tak to że to były placki to i tak postęp. 
MagicStars, umyj zęby. pomaga, naprawdę. masz pełen żołądek, ale nie masz smaku jedzenia ;) albo napij się zielonej herbatki/mięty.

wy też macie wrażenie, że tak łatwo dawać rady komuś, a sobie pomóc jest już trudniej? -.-
Dobry pomysł. Tak zrobię.
Następnym razem nie będę tak dużo jeść.
Ale wiecie co? Nawet po tej obfitej kolacji mam więcej energii-tzn nie jestem taka zmęczona jak bylam wcześniej.
Ten brak energii jest niestety prawie caly czas. Teraz jakos lepiej

Bernadetta- DOKŁADNIE!! Niby wiadomo jak  się odżywiać, niby wiadomo co powinno się robić ale mniej się  stosuje. Za to  rady komuś innemu dawać to bez problemu.
mam to samo. kompletny brak energii. :< w dodatku mam dość niskie ciśnienie (geny, po mojej mamie), więc to po połączeniu z głodówką i lekami = ciągle przysypiam, haha

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.