Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

ja mam tak, że jednego dnia lubię siebie, myślę jest ok, a za chwilę :fuja jaka gruba jestem  a 5 minut przedtem stwierdziłam, ze nie jestem )
A ja Wam powiem ze ja mam jakas inną odmiane anoreksji. W ogole nie mysle ze jestem gruba. Byłam ale nie jestem. Ale mam taki przymus kontroli wszystkiego co jem. Nie  musi byc  zdrowo byle mniej, kazdy spadek na wadze  cieszy - wzrost- jest zle( probuje to przelamac) Ale wydaje mi sie ze w moim przypadku to anoreksja nie jest spowodowana tym ze widze w sobie wielkiego tlustego paczka nie nie nie tylko tym poczuciem złudnej kontroli która nadaje "ład" mojemu zyciu ktore zawsze bylo pogmatwane. Tylko to jest zludne im bardziej mam  "kontrole" tym bardziej ją trace..
*macha na pożegnanie*
OOO cat.lover jak tam waga ???
*macha na pożegnanie*
*macha na pożegnanie*
a jak na arzie z jedzeniem?
aa ok
a ja przytyłam już 4 kg
Huraa czyli że się jednak da
I nawet bez masła ....... he he
*macha na pożegnanie*
*macha na pożegnanie*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.