- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
26 lipca 2007, 14:02
Nieważne ile ważysz, wazne, że chcesz mieć upragnione 50 kg. Mam nadzieję, że będziemy dla siebie wsparciem. samej mi osobiście trudno, myslę, że nie tylko mnie, więc zapraszam wszystkie dziewczyny, które chcą zobaczyć na wadze magiczną 50.
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: kolorowe
- Liczba postów: 3298
25 lutego 2008, 16:54
dziekuje Wam kochane :** no jasne ze skacze ze szczescia

tylko jedno mnie martwi co bedzie jak osiagne moja wage docelowa, ale juz teraz wiem ze bede jadla zdowo i nie pozwole zeby moja waga poszla w gore!
25 lutego 2008, 17:09
tylko nas nie opuszczaj jak juz Ci sie uda :D:D
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: malutkowo
- Liczba postów: 5308
25 lutego 2008, 17:48
ja również gratuluję
do niedawna też już dumałam jak to będzie jak cel osiągnę
ale teraz he he czarno to widzę, to znaczy ten mój cel
bo mam mega zastój
także bedę musiała jakoś was gonić dziewczynki
25 lutego 2008, 18:06
moj mąż jest na Cyprze
widział mnie w święta (wyjechał 6 stycznia) - przed świetami wazyłam 60kg ale w dniu jego wyjazdu już 65kg
Dziś wkleję moje fotki - tak za godzinkę będą w pamietniku
- Dołączył: 2008-01-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 86
25 lutego 2008, 18:53
Julia wygladasz super
![]()
Ale mąż bedzie mial mila niespodzianke
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
25 lutego 2008, 19:30
julia19 - moim zdaniem skoro karmisz piersią to nie powinnaś się odchudzać. A już te 1300 kcal to w ogóle malutko... Kobieta karmiąca powinna przyjmować min 2000kcal. Lepiej zrezygnuj po prostu ze słodyczy i smażonych, cieżkostrawnych potraw. jedz po prostu zdrowo i dostarczaj swemu maleństwu w mleku wszystkie odpowiednie składniki! Bo 1300 kcal to stanowczo za mało zeby Twoje mleko było dla malca pożywne. takie jest moje zdanie. A jak skończysz karmić to będziesz jeszcze miała czas by zrzucić nadprogramowe kiloski. Zresztą na fotkach widać że już cel chyba prawie osiągnięty! Pozdrawiam!
25 lutego 2008, 19:52
ja nie jem słodyczy smażonego ani ciężkostrawnego - jem tyle aby się najeść do syta. Lekarz zalecił mi jedzenie ok. 1500kcal i tyle staram się jeść - nie ograniczam się wogóle w kaloriach, zdarza sie, ze jm ponad 2000 - zależy co w danym dniu przygotowuje. Po prostu jem zdrowo i tyle wychodzi. Liczę białko oraz węglowodany - nie chcę przekraczać z węglami mojej normy. To nie jest tak, że ja sie typowo odchudzam, ja przy okazji zdrowego odżywiania chudnę i to mnie cieszy. Mi zwyczajnie wystarcza że przestanę jeść słodycze i niezdrowe produkty a od razu waga sama spada. A zauważyłam, ze odkąd jem więcej białka, to waga szybciej spada a ja mam ogromne ilości mleka, do tego Sebastian chyba jednak lepiej się najada, bo je co znowu co 3-4 godziny (tak jak jadał w szpitalu gdy byłam na samych kroplówkach). Nawet w nocy je co 3 godziny a nie jak przez ostatnie 4 miesiące co 1-2 (tak też budził się jak dałam mu kaszkę mleczno-ryżową i zjadł tyle ile dał radę czyli wypluł po pół godziny ciągnięcia).
Widzę, że nadal nie przybierasz. A jak się czujesz? Jak maluszek?
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
25 lutego 2008, 20:03
No niestety waga wciąż nie rusza...mąż sie śmiał kiedyś że tasiemca mam bo nie tyje;-) Ale jak jeszcze tydzień nic nie ruszy to pogadam z giną na wizycie, bo to juz II trymestr i waga powinna iść w górę. Zresztą już zaczęłam sobie codziennie jeść jakiś mały rarytasik np: dziś grzebień z marmoladą, wczoraj 2 kawałki babki itd... No i ogólenie już nie mam ani wymiotów, ani mdłości i jem sporo więc się dziwię że waga stoi w miejscu...zobaczymy może w końcu zacznę przybierać. Pozdrowionka!!!