- Dołączył: 2009-07-15
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 1835
31 maja 2011, 22:12
Witam!
Cel: ok 4kg mniej do 30.06.2011
Metoda? Jaka się wam żywnie podoba.
Ważne by się wspierać! By mieć motywację!
KTO ZE MNĄ?
Edytowany przez wiolka1016 7 czerwca 2011, 22:13
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 938
28 czerwca 2011, 19:18
no w sumie, ja tam na tym się nie znam ;), ale jakaś przyczyna chyba musi być tego wstawania w nocy na siku .? ;)
co z tego że straciłaś to w 2 lata, najważniejsze jest , że nie kilogramy nie wracają. Mam taki sam problem ze spodniami, przecierają mi się w kroku ;/
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1760
28 czerwca 2011, 20:39
Mi też się przecierały, teraz już chyba nie, a może tylko dlatego że ostatnio kupiłam dwie pary porządnych, gdzie tych tańszych moglabym mieć wtedy 4 albo 5;)
Dietowo słabo. Śniadanie i kolacja ok, gorzej jak byłam w trasie z dwoma osobami jeszcze i poszły w ruch solone orzeszki ziemne, delicje i sevendays. Co prawda oni wszamali po dwa a ja jednego ale to żaden sukces tylko porażka, mogłam całkiem odpuścić.
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Ustrzyki Dolne
- Liczba postów: 239
28 czerwca 2011, 21:36
Dziewczyny, ja wstaję w nocy od kiedy piję tyle herbat i wody. Wcześniej nie miałam tego problemu. JA dzisiaj totalnie do bani. Od 8 rano do 15.00 jeździliśmy za płytkami i skutek jest taki, że gimnastyki zero(no prawie bo 70 przysiadów machnęłam przy myciu zębów), biegów zero za to wpieprzania od cholery. Zupełnie lajcikowo, jakbym była chudzielcem, sobie dzisiaj poczynałam. Zaliczyłam 2 kromki razowca z serkiem białym
![]()
, grahamkę z paluszkami drobiowo-wieprzowymi
![]()
, ciastko fornetti
![]()
(tak pachniało w jednym markecie budowlanym że nie mogłam się opanować), mały banan, 8 pierogów z grzybami(ale małych i mojej roboty, bez tłuszczu), bób i fasolka szparagowa (podjadane na zmianę). A jakby było mało to wymyśliłam, że upiekę mojemu R. i córeczce ciasto z owocami i drożdżówki. No i oczywiście musiałam uszczknąć, żeby spróbować. Jestem pełna i złą na siebie. Ale z drugiej strony sobie tłumaczę, że spasiona jakoś nie jestem, więc co mi tam... Aj...
- Dołączył: 2009-07-15
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 1835
28 czerwca 2011, 22:02
Ja dziś jestem z siebie zadowolona, dieta w granicach 1200kal., drugi dzień ćwiczeń zaliczony, chata na glanc wysprzątana(300m) i jeszcze ogród częsciowo wypielony a teraz idę jeszcze pokręcić jeszcze pare minut na hula hop.
Dodam tylko , ze gnaty trochę bolą ciekawe co będzie jutro (mam nadzieję ze będe się mogła się ruszać)
29 czerwca 2011, 08:11
a u mnie 54,8kg... jeszcze trochę na plus, ale to lepiej niż 56,8.. wczoraj dietka wzorowo, ćwiczenia też :D
mi spodnie się przecierały przed odchudzaniem, teraz już mi zleciało z ud i nic się nie przeciera- na szczęście :)
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: Tarnowo Podgórne
- Liczba postów: 750
29 czerwca 2011, 09:27
U mnie od kilku dni waga stoi w miejscu, a jutro nasz ostatni dzień. Może dzisiaj wytopię trochę tłuszczyku.
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 938
29 czerwca 2011, 09:52
na pewno coś wytopisz ;P
ja też zamierzam dziś coś wytopić ;)
29 czerwca 2011, 10:17
jutro nasz ostatni dzień, a ja przez całą akcję nic nie schudłam.. super nie?
29 czerwca 2011, 11:12
cel osiągnięty - w ciągu 2 dni schudłam 2kg, ale nikomu nie życze takiego spadku z powodu jakiego ja mam
Edytowany przez 35a468b8274bc108989c3fb4fd4d9bde 29 czerwca 2011, 11:23