Temat: AKCJA: Całe wakacje mamy, by zrzucić zbędne kilogramy! (start 28.05)

CAŁE WAKACJE MAMY, BY ZRZUCIĆ ZBĘDNE KILOGRAMY!

Witam wszystkie dziewczęta, które jak ja być może troszkę za późno się obudziły z odchudzaniem :) Chciałam 'wypięknieć' na wakacje, ale został tylko miesiąc, czas zabrać się do roboty. Wakacje są najlepszym czasem do odchudzania! Gorące dni hamują ataki głodu, bardziej chce nam się pić niż jeść, prawda? :) Dodatkowo im cieplej tym więcej sportów można uprawiać, chodzić na długie spacery i po prostu cieszyć się życiem. Połączymy więc przyjemne z pożytecznym i schudniemy razem do końca wakacji!

DATA ROZPOCZĘCIA AKCJI: 28 maj 2011
DATA ZAKOŃCZENIA AKCJI: 31 sierpień 2011

Na czym będzie polegało nasze wspólne odchudzanie?
Przede wszystkim na wzajemnym wsparciu, motywowaniu, dzieleniu się jadłospisami, opisywaniu stosowanych przez Was ćwiczeń no i nareszcie cotygodniowym ważeniu :) Nasze postępy przedstawię w tabelce, którą co tydzień sumiennie zaktualizuję. Zapisywać możecie się przez cały okres trwania tej akcji, po skończeniu pierwszego 'etapu' nie przerwiemy wspólnego odchudzania. Od 1 września będziemy go kontynuować, jeśli zapisze się więcej osób :)

Ważenie:
Dołączając do naszej akcji należy podać swoją obecną wagę, co pozwoli mi stworzyć tabelkę. Co poniedziałek ważymy się i swoje cyferki wklepujemy na to forum! Jeśli zapisałaś się w weekend, wiadomo, że Twoja waga nie uległa dużej zmianie, ale i tak warto ją podać.

Ten tydzień będzie tygodniem pierwszych zapisów, także podajemy jedynie obecną wagę, a pierwsze 'oficjalne' ważenie postępów rozpoczynamy nie w najbliższy poniedziałek, a w ten za tydzień (6 czerwiec).

Zdaję sobie sprawę, że jest już sporo tego typu akcji, ale jakoś nigdzie nie mogłam znaleźć sobie miejsca, większość trwa już jakiś czas, a ja chcę świeżutkiego startu. Mam nadzieję, że do mnie dołączycie. Czekam na Was, kochane!



AKTUALIZACJE TABELI:
Ważenie 06.06 - strona 19

Ważenie 13.06 - strona 25
Ważenie 20.06 - strona 39
Ważenie 27.06 - strona 47
Ważenie 05.07 - strona 50
Pasek wagi
kamilusia26 mnie slodycze nie ruszaja tylko ze w sobote byly % i trzeba bylo czym przegrysc, a do tego wczoraj kolega mial urodziny i tez wypilam 2 drinki ze spritem, no i mam za swoje waga po weekendzie ani drgnie.
niestety dieta często łączy sie z wpadkami, ale najważniejsze jest podnieść sie nastepnego dnia, tak jakby nic sie nie stało:)
z drugiej strony jak raz na jakis czas bysmy  sobie nie pofolgowaly to bysmy zwariowaly, ja czasem pozwalam sobie na cos "niedozwolonego" i jestem na diecie juz miesiac i nie zdarzylo mi sie jesc bez opamietania.
ja tez tak uważam, kiedyś nawet w tv wypowiadała się dietetyczka, że raz na tydzień lub dwa można zjeść coś na co mamy ochote, co nie koniecznie jest niskokaloryczne, takie małe szaleństwo. To daje siłę do dalszego odchudzania, bo nie czujemy wtedy takiej myśli że jesteśmy pozbawione wszystkiego co dobre
Ja jezeli miałabym juz z czymkolwiek pofolgować to robie to w zamian za normalne jedzenie. Wtedy zjadam mniej tej zachcianki bo pozniej jezeli zjem cała kaloryczność np mojego obiadu jednym batonem, to ja dziękuje i wole najeść sie czymś konkretnym ;)
w sumie to ja robie tak samo, czasem pozwole sobie na 2 sniadanie lub podwieczorek na cos slodkiego, oczywiscie wybieram z jak najmniejsza iloscia kcal. nawet jak zjem cos slodkiego to i tak nie przekraczam 1100kcal.
ja zawsze przeginam w soboty... 
w zeszłym tygodniu dobiłam nachosami i piwem do 2200 kcal, ale ostatnio bardziej się pilnowałam i było ok. 1550 kcal. 
pozostałe dni ostatniego tygodnia zgodnie z planem 1200.
podobno takie skoki kalorii są dobre, chociaż zapewne nie polega to na tym żeby pić litr piwa :P
Pasek wagi
> podobno takie skoki kalorii są dobre,
> chociaż zapewne nie polega to na tym żeby pić litr
> piwa :P

Albo półtora litra wina, co ja uczyniłam w ostatnią sobotnią noc :P Ale przynajmniej wytrawne było, to nie miało tyle cukru. No ale trzymam się dzielnie, w maju piłam % tylko 2 razy, właśnie z powodu diety, raz whisky i raz właśnie te winko.
to widzę, że dzielnie się trzymasz :)
ja piję prawie co weekend i nie umiem zrezygnować z tego... 
zawsze gdzieś wychodzę i jedno piwo to minimum (staram się pić lecha, bo jest najmniej kalorczyny), winem też nie pogardzę :P
żeby nie było - nigdy się nie upijam czy coś, ale już mi to weszło w nawyk. 
cały tydzień alkohol może dla mnie nie istnieć, ale jak przychodzi sobota to od razu mi się zapala żaróweczka w głowie :D
Pasek wagi
no właśnie najgorszy jest alkohol jak pije to jeszcze poozniej jem;/
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.