- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czwartek, 16:15
hejo! lata depresji i zaburzeń odżywiania zaprowadziły mnie do największej wagi w życiu - 135kg przy 160cm wzrostu. próbowałam walczyć z tym wiele razy ale szybko kończyło się napadami. miesiąc temu stwierdziłam, że spróbuję ponownie. no i tu mam problem. od miesiąca nie schudłam ani grama. jak było te 127kg pod koniec stycznia tak zostało. jem 2100 kalorii (czasem mniej, zależy od dnia), liczę dosłownie wszystko co jem - sałatę i ogórka również. dwa tygodnie temu odstawiłam również napoje zero (chociaż nie ukrywam bez nich jest ciężko). ograniczam węgle do minimum, jem ok 130g białka na dzień. walczę ze sobą całymi moimi siłami, by nie rzucić się na wszystko co lubię. a to jest naprawdę trudne. i nie zeszło NIC. poza depresją choruję na insulinooporność, niedoczynność tarczycy i pcos. wiem, że te choroby utrudniają redukcję ale żeby aż tak? aktualnie nie jestem pod opieką lekarzy bo nie mam ubezpieczenia i nie stać mnie by iść prywatnie (całą kasę, jaką mam wydaje na terapię). kiedyś brałam eutyrox i w miarę udało mi się unormować tarczycę ale teraz nie wiem jak to wygląda. metforminy nawet gdybym chciała i udałoby mi się ją załatwić, brać nie mogę. okropnie bolą mnie po niej jelita i mam wiecznie biegunki nawet na najmniejszej dawce. ale przez depresję problem też mam z aktywnością. nie mam siły na nic. wyjście z domu na chwile to dla mnie obrzydliwe wielki wysiłek, który zwykle kończy się płaczem. a co dopiero coś więcej. naprawdę nie wiem już co robić....
piątek, 22:23
objawem niedoczynności tarczycy jest m.in. depresja więc może być tak, że leczysz się nie "od tej strony" co powinnaś. Najbardziej niepokoi mnie jednak brak ubezpieczenia zdrowotnego.
sobota, 10:30
A bierzesz leki od psychiatry? Ja ostatnio miałam takie, że mi zahamowały ochotę na słodycze- może problemy z waga, to problem bardziej z glową?
nie, aktualnie nic nie biorę. przez te ponad 10 lat chorowania przeszłam chyba przez każde i żadne mi nie pomogły
to zaczyna aż absurdalnie brzmieć, terapia nie pomaga, leki (chyba każde) nie pomagają, od lat, to w jaki sposób ci może temat na forum pomóc?
finansowo 😉
sobota, 16:20
A dlaczego nie zarejestrujesz się jako bezrobotna żeby mieć ubezpieczenie? Przy takiej wadze generalnie ciężko się jest ruszać i nie dziwię się że nie masz siły. Zacznij może od spacerów, ciepło się zaczyna robić.
w moim stanie psychicznym nie jestem aktualnie w stanie iść do pracy a w będąc w urzędzie muszę chodzić na wszystkie rozmowy, zgadzać się na staże itp. przerabiałam już to kiedyś gdy byłam w podobnym momencie życia i wyrzucili mnie bo jak to usłyszałam "nie jesteśmy organizacją charytatywną".
ogólnie nie mam problemu z większym poruszaniem się czy aktywnością jako taką. całe życie dużo chodziłam. więc waga tu nie wpływa. gdy byłam w lepszym stanie psychicznym to i 20-25k kroków dziennie wchodziło (przy tej samej czy podobnej wadze). ale teraz czasem i zmuszenie się by wstać z łóżka jest trudne.
Ciekawe co to za urząd pracy, który tak ochoczo wysyła na staże i rozmowy o pracę? Znam sporo ludzi, którym mimo chęci do pracy nigdy nic nie zaproponowali, jak sami sobie nie znaleźli pracy, to urząd też w tym nie pomógł. Sama też byłam przez parę miesięcy w takiej sytuacji.