4 maja 2011, 10:28
ZAPRASZAM wszystkie chętne DO DIETKOWANIA I WSPOMAGANIA SIĘ
- Dołączył: 2005-12-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 596
8 września 2011, 20:06
oj tak, gdyby nie Ela chyba już bym poległa, a tak - Elu, Twoje placuszki ratują mi życie, naprawdę, i super rosną
8 września 2011, 20:20
Martuś...ciesze się.![]()
A robiłaś sobie z placuszki na ciepło? Takie coś...ala pizza.
Ja smaruję koncentratem, na to wędlinka(a jak można to i pomidorek) serek i do mikrofali lub piekarnika. Zagrzać...i zaraz całkiem inne jedzonko,a można i zapakować i zabrać do pracy. Naprawdę duża odmiana w jedzeniu.
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Zduńska Wola
- Liczba postów: 9973
8 września 2011, 20:22
marta buly sobie zrób
z wedlinką będziesz miec do pracy
kurde w pokoju nauczycielskim tez powinna być lodóka ,albo kuchenka mikrofalowa
![]()
a co nauczyciele to inni pracownicy
![]()
i wtedy sprawa rozwiązana serek do lodówki ,albo jogurcik
![]()
kurde tak myslę na tema tej pracy
i mysle że chyba otworze lumpek,mam bardzo duzo ciuchów po dzieciach na 1 czynsz by wystarczyło
ja nie wydawałam ubrań po dziecach ,bo sama wszystko kupowałam nikt mi nie dał za darmo.No chyba ze jakies prezenty.Miszkam w swoim domu mam duzy strych i tam je chowałam.Naliczyłam 15 worków takich dużych od śmieci.
- Dołączył: 2005-12-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 596
8 września 2011, 20:23
robiłam Elu, na wierzch trochę mozarelli bo jeszcze nie odważyłam się zrobić tego żółtego sera, właśnie jakaś wędlinka, warzywka i do piekarnika. I mam czasami takie mini pizze
M. zjada grzaneczki wtedy na ciepło ale z buły a ja z placuszków
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Zduńska Wola
- Liczba postów: 9973
8 września 2011, 20:24
ja robilam warzywka w pojemnik do tego mielone albo piers i sałatka gotowa.
- Dołączył: 2005-12-27
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 596
8 września 2011, 20:27
Wiola, no przydałaby się mikrofala w szkole........ A nauczyciel to wiesz. Ma przecież luksusowe warunki pracy. Przynajmniej tak słyszę czasami. A co to za luksus kiedy dzisiaj w szkole miałam 7 godzin, przerwa trwa 10 minut a jeszcze miałam dzisiaj dzisiaj dyżur. No i kiedy człowiek ma zjeść? Przerwa śniadaniowa: muszę zaprowadzić dzieci do stołówki, podpisać śniadania, poczekać aż zjedzą. Przerwa obiadowa - 20 minut. To samo. Zaprowadzić, podpisać, poczekać aż zjedzą. Dobrze że koleżanka zrobiła mi w tym czasie herbatę.