- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Kruje
- Liczba postów: 32
27 kwietnia 2011, 13:50
Cześć dziewczyny! Potrzebuję pomocy, motywacji i kopa w dupę. Przez cały post nie jadłam słodyczy. W święta odżywiałam się praktycznie tylko ciastami i słodkościami... teraz już drugi dzień po świętach, a ja dalej jem tylko słodycze! Kurde! Naprawdę nie mogę sobie powiedzieć NIE :/ przez te 40 dni nie było dla mnie problemem nie jeść łakoci, a teraz ciągle nawiedza mnie myśl "przecież już mogę"! Jak tak dalej pójdzie to... same wiecie. Jak sobie z tym radzicie? Problemem jest to, że mi nigdy nie jest za słodko, nie mdli mnie od nadmiaru, ot popije gorzką herbatą i jem dalej, chyba mam jakąś zrytą psychę :/ potrzebuje czynnika motywującego...
27 kwietnia 2011, 14:01
po prostu powiedzieć sobie nie i tyle, silna wola. wiem łatwo się mówi, ale innej rady nie mam..
jeżeli chcesz to rób sobie chociaż mniej kaloryczne słodkości np. coś z owoców?
27 kwietnia 2011, 14:03
Jak nie możesz przestać, jak możesz? ;-)
Nie odmawiaj sobie tak całkowicie. Musisz sobie narzucić jakieś zasady, np. coś słodkiego co drugi dzień. Lepiej jeść mało, a częściej, niż odmawiać sobie tyyyyle czasu, a potem pochłaniać wszystko. To jest takie ""nadrabianie". Sięgnij też po owoce.
Motywacja? Nie wiem czy wiesz, ale termometry wskazują prawie 25 stopni na plusie, a lato zbliża się wielkimi krokami. ;)
27 kwietnia 2011, 14:07
Nie lubię wmawiania sobie takich rzeczy :-) "nie mogę przestać"- jasne, że możesz.
27 kwietnia 2011, 14:08
można mozna przestac:) wszystko zalezy od silnej woli^^ a jesli to wina organizmu,bo go przeglodzilas i teraz nadrabia, to proponuje przyswoic sobie temat indeksu glikemicznego.Dieta z niskim ig powinna zalatwic sprawe z poziomem cukru we krwi i chętką na slodkie:)
- Dołączył: 2010-05-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 541
27 kwietnia 2011, 14:08
najlepsze sa zdjecia(jesli sie je ma) pzredtsawiajace Ciebie szczupla. Najlepszy motywator. Te cale thinspiracje mnei zawsze dobijaly a jak widzialam siebie chuda na filmie a odbicie grube to od razu apetyt znikal. (nie mowie o zcasach kiesy sie wpsomagalam)
27 kwietnia 2011, 14:18
kazdy moze tylko trzeba chciec...
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
27 kwietnia 2011, 14:47
ale tu wszyscy mądrzy... zero zrozumienia, to wcale nie kwestia silnej woli, słodycze w dużych ilościach napędzają smaka na jeszcze więcej, samą silną wolą ciężko tu walczyć... spróbuj powoli ograniczać, odmawiać sobie z czasem coraz częściej aż znów wrócisz do "niejedzenia" ich w ogóle, ja tak robię, po świątecznych "napadach" i powoli wychodzę zawsze z tego obżarstwa.... jak masz takie możliwości, to dobrze oddać wszystko słodkie co jest w domu i zostawić tylko np owoce - oszukasz nimi słodkiego głoda gdy w lodówce nie będzie ani kawałka ciasta... ps. ostatni sposób - za każdą słodycz wymierz sobie karę w postaci DUŻEJ ilości ćwiczeń, po paru dniach sama stwierdzisz, że nie warto jeść skoro tyle potem trzeba spalić