Temat: Tesknie za bylym

Musze opisac tu wszystko bo oszaleje, nie mam komu sie wygadac a przyjaciolce nie moge ufac gdyz ma charaktet starej przekupy i ta tajemnica dlugo by nie byla tajemnica:-)

   Otoz mimo iz mam meza i dziecko nadal tesknie za bylym facetem. Historia z przed 7lat a ja nadal nie wyleczylam sie z tej tesknoty. Moj maz jest dobrym czlowiekiem i wspanialym ojcem ale go nie kocham. Po prostu. Jestem wdzieczna za to jak sie stara w zwiazku, nie jest krzysztalowy ale jest ok. Powiedzialabym ze przecietna z nas para. 

Ale co jakis czas pojawia sie mysl-byly facet ktorego szczerze i naprawde w zyciu kochalam. Tylko wtedy nie moglismy byc razem...pozniej ja wyjechalam i jakos nasze drogi sie rozeszly. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem, nie mieszkalismy razem pare miesiecy spotkan tylko tyle albo az tyle. Moze wyobrazam sobie za duzo ale zastanawiam sie czasem co u niego Czesto mi sie sni. Np dzis:( Jeszcze jadac dzis z pracy przez miasto go widzialam z autobusu poniewaz mieszka dwa osiedla odemnie. Nie smiem jednak zaklocac mu zycia. Swojego tez nie chce komplikowac ani ranic mojego partnera poniewaz nie zasluzyl na to. Przez te 7lat kilka razy przypadkowo gp spotkalam. Rozmawialismy niby na luzie jednak widzialam jak na mnie patrzy... 

Ech nie wiem na co licze chcialam sie wygadac. Starsznie mi sie zyje z ta "niespelniona" miloscia. Chcialabym to w swojej glowie zakonczyc ale jak skoro przez te  7lat mi sie nie udalo? Tak bardzo chcialabym byc przez chwile z nim. Moze jakies madre rady w tym temacie?

Miałam podobnie z tą róznicą, że ja swojego męża kocham (wtedy i teraz), i trwało to dużo dlużej. Taka niespełniona miłość, tęsknota za czymś co mogło być ale się nie wydarzyło. Wyobrażałam sobie jak cudownie i łatwo by mi  się żyło u jego boku, tak jak Ty po prostu być obok i kochać. Parę lat temu pojechałam na wakacje z przyjaciółką i tak się złożyło, że się spotkaliśmy. Szczęście w nieszczęściu on zakoał się w mojej przyjaciółce a ona w nim. Na tamtą chwilę czułam sie zdradzona, oszukana i Bóg wie co jeszcze, a potem dziękowalam Bogu że nie trafiło jednak na mnie. Facet okazał się takim manipulatorem, taką jedna wielką obrażalską mendą, ciągle się fochował o byle co. Tylkoon się liczył, tyllko jego sprawy, prblemy były najwaniejsze, musi być tak jak on powiedział bo inaczej sugerował, że jest głupia, że nie posiada podstawowej wiedzy.Jego zdanie było najważniejsze a jak nie to wysuwał argument, ze jej nie zależy, że jej uczucia nie są prawdziwe. Męczyła się cztery lata, ami w tym czasie całkowicie przeszło i naprawdę uwierz mi do tej pory pukam sie w głowę, że teskniłam za czym czego tak naprawdę na dłuższą metę w realnym życiu bym nie zniosła.

Pasek wagi

Magdzior1985 napisał(a):

Marisca napisał(a):

madzilka2018 napisał(a):

sadlo.sadlo napisał(a):

Nie kochałaś męża nigdy? Czy się ostudziło i stad porywy do czegoś nowego/starego?
Jak wychodzilam za niego za maz kochalam go.
W takim razie nigdy go nie kochałaś. Miłość nie mija od tak , nawet jak mija czas i  ludzie się zmieniają , nawet jak są kryzysy itp. 
Znow sie przyczepie Marisca do twojej czarno-białej wizji świata. Za kogo ty sie masz, ze smiesz ludziom mówic, ze nie kochali, albo nie kochają??? Kazdy człowiek kocha na swój indywidualny sposób i nie ma jednej, własciwej definicji milosci. Masz chorobliwą potrzebę oceniania innych ludzi... okropna, brzydka cecha./quote]

Zgadzam się w 100%, już pomijam, że czarno-biała i krzywdząca wizja ale przede wszystkim bzdura, ludzie się zmieniają, dojrzewają, związki się wypalają i wcale nie znaczy to że ktoś kogoś nigdy nie kochał. Okropne stwierdzenie.

Jego idealizujesz, bo brakuje ci czegoś w związku z twoim obecnym partnerem, kochasz jego wyobrażenie. W związkach zdarzają się kryzysy i wypalenia a wielu ludzi myśli, że miłość to jechanie całe życie na haju a potem przychodzi proza życia i ludzie zaczynają szukać ekscytacji. Przemyśl dobrze swoje uczucia, za coś jednak pokochałaś swojego męża i pewnie rutyna dała ci trochę w kość, bo masz inne wyobrażenie o życiu w związku niż pokazały ci bajki Disneya i filmy romantyczne. A jeśli faktycznie nie kochasz już męża to nie niszcz mu życia i odejdź, bo będzie tylko gorzej. Nie rzucaj się od razu w nowy związek, daj sobie czas na przemyślenia. Może warto porozmawiać z partnerem o swoich rozterkach i przejść się do poradni małżeńskiej? W końcu w związku ważna jest szczerość i zrozumienie.

Laki219 napisał(a):

ja bym na twoim miejscu umówiła sie z tym twoim ukochanym o którym tak marzysz na kawe w jakiejs knajpce w przerwie w pracy i pogadała powiedziała co lezy ci na sercu jemu a nie nam kobiety zawsze inaczej myśla niż faceci ja jestem po tylu złych doswiadczeniach życiowych że patrzę na życie inaczej... to nie bedzie zdrada jak pojdziesz z kolega na kawe....

To pomysl, że Twój facet wybrał się na kawę z była miłością w celu wybadania czy jest lepsza niż Ty:) serio uważasz że to jest ok wobec partnera? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.