Temat: Które mieszkanie wybrać???

Hej, co radzicie? Chcę kupić mieszkanie i dość mocno zależy mi na czasie. Mam do wyboru dwa w podobnej lokalizacji i metrażu oraz cenie, z tym, że:

1. nadaje się do "odświeżenia" i wymiany wyposażenia łazienki. 2 pokoje+kuchnia bez okna. jest dostępne od ręki

2. idealny stan, wystarczy wstawić meble i mieszkać. sypialnia+pokój z aneksem kuchennym. dostępne nie wiadomo kiedy (właściciele szukają czegoś większego, ale jak twierdzą nie mają nic pewnego od ręki) :/

Ceny tak jak wspomniałam dość podobne (drugie trochę droższe), ale pierwsze nieznacznie większe. Właściciel pierwszego czeka na moją decyzję - co byście zrobiły? czy cisnąć go, żeby obniżył cenę o koszty remontu i brać, czy czekać na to drugie mieszkanie skoro bardziej mi się podoba?

Póki co z pierwszym umówiłam się na moją odpowiedź za tydzień, a drugich poprosiłam o zadeklarowanie się do tego czasu czy w końcu sprzedają i przenoszą się gdzieś na czas poszukiwania nowego domu (na poczatku twierdzili że mogą zatrzymać się u rodziców). Znacznie bardziej podoba mi się 2 mieszkanie, ale może gdyby cena 1 została sensownie obniżona mogłabym dość sprawnie przyblizyc jego standard do 2... Sama już nie wiem.

to nie jest tak, że pierwsze mieszkanie nadaje się całkowicie do remontu, celowo użyłam słowa "odświeżenia" - mieszkanie jest w dobrym stanie, gładkie ściany, względnie przyzwoite panele. Kolory nie  w moim guście + mała działowa ścianka w przedpokoju do wyburzenia, żeby można było zabudować sensowną szafe/garderobę. Dodatkowo sprzęty w łazience do wymiany - kabina, zlew, wc - ale to chyba norma bo nikt nie chce używać takich rzeczy "po kimś" i obdarte drzwi łazienkowe. Drugie mieszkanie pasuje mi w 100% - nie zmieniałabym tam nic. Salon z kuchnią absolutnie mi nie przeszkadza - lubię takie rozwiązania i podoba mi sie styl w jakim jest urządzone. No ale tak jak słusznie ktoś zauważył - robić interesy z kimś kto ogłasza się, ale sam nie wie, czy chce sprzedać jest co najmniej ryzykowne... Nie mam pewności że za jakiś czas całkowicie się rozmyślą, skoro nie są gotowi podpisać ze mną umowy. Spieszy mi się z kilku przyczyn, szukam póki co kilka miesięcy. Będę mieszkać sama w tym mieszkaniu i sama je kupuję. Z pewnością nie jest to dla mnie (oby) decyzja na całe życie, a raczej etap przejściowy na kilka lat. Nie chcę wynajmować, wolę mieć coś swojego, jednak w budżecie którym dysponuję nie ma dużego pola do popisu...

Jeśli chodzi o pozostałe sprawy - lokalizacja itd to obydwa mieszkania usytuowane są na tym samym osiedlu. Obydwa mają parkingi (drugie większy), Pierwsze znajduje się na parterze, drugie na pierwszym piętrze.Właściciele 1 i 2 zapewniają ze sąsiedzi są ok, ale tego akurat nie mogę być pewna - w końcu nikt nie przyzna, że za ścianą hołota... w każdym razie w pierwszym znam kilka osób mieszkających w bloku i nie mam zastrzeżeń, w drugim widziałam na chodniku przed domem kolorowe rysunki wykonane kredą, więc wnioskuję że mieszkają rodziny z dziećmi. Tyle wiem.

chaje napisał(a):

to nie jest tak, że pierwsze mieszkanie nadaje się całkowicie do remontu, celowo użyłam słowa "odświeżenia" - mieszkanie jest w dobrym stanie, gładkie ściany, względnie przyzwoite panele. Kolory nie  w moim guście + mała działowa ścianka w przedpokoju do wyburzenia, żeby można było zabudować sensowną szafe/garderobę. Dodatkowo sprzęty w łazience do wymiany - kabina, zlew, wc - ale to chyba norma bo nikt nie chce używać takich rzeczy "po kimś" i obdarte drzwi łazienkowe. Drugie mieszkanie pasuje mi w 100% - nie zmieniałabym tam nic. Salon z kuchnią absolutnie mi nie przeszkadza - lubię takie rozwiązania i podoba mi sie styl w jakim jest urządzone. No ale tak jak słusznie ktoś zauważył - robić interesy z kimś kto ogłasza się, ale sam nie wie, czy chce sprzedać jest co najmniej ryzykowne... Nie mam pewności że za jakiś czas całkowicie się rozmyślą, skoro nie są gotowi podpisać ze mną umowy. Spieszy mi się z kilku przyczyn, szukam póki co kilka miesięcy. Będę mieszkać sama w tym mieszkaniu i sama je kupuję. Z pewnością nie jest to dla mnie (oby) decyzja na całe życie, a raczej etap przejściowy na kilka lat. Nie chcę wynajmować, wolę mieć coś swojego, jednak w budżecie którym dysponuję nie ma dużego pola do popisu...Jeśli chodzi o pozostałe sprawy - lokalizacja itd to obydwa mieszkania usytuowane są na tym samym osiedlu. Obydwa mają parkingi (drugie większy), Pierwsze znajduje się na parterze, drugie na pierwszym piętrze.Właściciele 1 i 2 zapewniają ze sąsiedzi są ok, ale tego akurat nie mogę być pewna - w końcu nikt nie przyzna, że za ścianą hołota... w każdym razie w pierwszym znam kilka osób mieszkających w bloku i nie mam zastrzeżeń, w drugim widziałam na chodniku przed domem kolorowe rysunki wykonane kredą, więc wnioskuję że mieszkają rodziny z dziećmi. Tyle wiem.

To już lepiej. Nie kupowałabym mieszkania na parterze. 

A balkony mają? Które ma większy? 

Obydwa są bez balkonów niestety. Generalnie jak nie urok to sr... jest do sprzedaży mieszkanie z balkonem i to sporym, bo 20m taki a'la taras, ale jest to kawalerka z jednym pokojem :/ mimo wszystko chce je obejrzec bo moze da sie je jakos sensownie podzielic na dwa pokoje, wtedy mogłoby być ok. nie znam tylko ceny bo właścicielka ogłaszała wynajem a teraz ponoć jednak rozwaza sprzedaż.

No a brak okna w kuchni Cie nie przeszkadza?

Nigdy w zyciu mieszkania z aneksem bym nie wziela. Maskara jakas. 

Pierwszego bym nie brała jeżeli nie jesteś przekonana, a widać że nie jesteś. Sama kupiłam mieszkanie na szybko bo chciałam już i koniec. Teraz żałuję bo nie czuję się tu dobrze. Z czasem jeszcze więcej mankamentów wychodzi i dopiero zacznie ci dokuczać mała łazienka i ciemna kuchnia, jak ją nazywałas klitka. Wstrzymaj się i znajdź coś w czym zakochasz się od pierwszego wejrzenia

chaje napisał(a):

Obydwa są bez balkonów niestety. Generalnie jak nie urok to sr... jest do sprzedaży mieszkanie z balkonem i to sporym, bo 20m taki a'la taras, ale jest to kawalerka z jednym pokojem :/ mimo wszystko chce je obejrzec bo moze da sie je jakos sensownie podzielic na dwa pokoje, wtedy mogłoby być ok. nie znam tylko ceny bo właścicielka ogłaszała wynajem a teraz ponoć jednak rozwaza sprzedaż.

Jesli byłoby w dobrym stanie to brałabym tę kawalerkę. Ale ja uwielbiam tarasy. 

brak okna w kuchni przeszkadza mi ale mała łazienka to dla mnie znacznie wiekszy minus. w kuchni parze tylko kawę i tyle mojej aktywności - nie gotuję, nie piekę i kuchnia dla mnie jest bo musi być, ale nie jest żadnym wyznacznikiem standardu. niemniej taka bez okna prezentuje się kiepsko - wolę aneks. kawalerka z tarasem to fajne wyjście, ale tylko w przypadku jeśli można ją jakoś przearanżować na dwa pomieszczenia - nie chcę mieć salonu i sypialni w jednym. najważniejsze jest dla mnie to, aby w mieszkaniu było pomieszczenie tylko dla mnie - sypialnia z toaletką, gdzie nikt poza moim facetem nie bedzie miał wstępu. może macie rację - nie ma co się podpalać i kupować na siłę. z drugiej strony znam rynek w moim mieście i wiem, że mieszkania w tym metrażu i cenie to naprawdę "trafiejki" i takie ogłoszenia nie pojawiają się cyklicznie... trochę martwię się, że stracę okazję. chyba powoli już łapię frustrację, zdecydowanie za długo jestem bez "swojego kąta" 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.