- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2018, 20:06
Jeszcze tydzień temu pisał, a dziś napisał, że "długo czekał i się starał że ktoś obcy mu potrafi dać więcej bliskości, jak ja"... Minęło 2mce od rozstania, ja narazie nie wyobrażam się spotykać z kims poważnie. Starał się? Kupił piękne kwiaty raz, wydzwaniał i 2x przyjechał do mnie i raz na cały dzień pomóc mi w pracy. To są starania za zjebane 10 lat? Masakra, jak mi przykro, strasznie się czuję... Tym bardziej, że to on przejawiał więcej zaangażowania w powrót...
Nie wiem czemu głupia zaczęłam dzwonić, a on wyłączył tel... Poryczałam się, myślałam, że mi już przeszło...
Edytowany przez 1 lipca 2018, 20:09
1 lipca 2018, 20:12
Keyma, nie po to nasze prababki na stosach płonęły, żebyśmy ryczały z takich powodów. Wal to Skarbie!
1 lipca 2018, 20:16
to tylko powinno przekonać cie do faktu, ze nie był ciebie wart, a im wiecej bedziesz o nim rozmyslac tym dłużej bedziesz zapominać
1 lipca 2018, 20:16
Keyma, nie po to nasze prababki na stosach płonęły, żebyśmy ryczały z takich powodów. Wal to Skarbie!
dzięki... Idę pooglądać koty na yt...
1 lipca 2018, 20:16
Zycz mu szczescia na droge i podziekuj nowej dziewczynie, ze masz go z glowy.
1 lipca 2018, 20:19
kut.s i tyle. Zrobił Ci przysługę, teraz będzie łatwiej. I tak myśle, ze to zmyślił
1 lipca 2018, 20:21
A jeszcze sobie myślę, że g.no prawda, że tak szybko znalazł TĄ WIELKĄ MIŁOŚĆ. Pisze głupoty, żeby Cię sprowokować. To manipulant, nie zapomnij o tym. Nie daj się!
1 lipca 2018, 20:22
Słuchaj, nikt mu nie dał więcej bliskości niż Ty! Prawda jest taka, że cholernie trudno odbudować coś co się zjeb**** niż pójść w obce. Ciebie trudniej będzie mu odzyskać skoro znasz go na wskroś. Nic nie może Cię jakoś specjalnie zaskoczyć. Z tą drugą jeszcze niczego nie przeżył, jeszcze się nie znają. Ty nie wierz w to, że teraz mu lepiej. Fakt, początki mogą być złudnie cukierkowe, bo jeszcze żadnych kwasów nie było. Wiem, że Ci przykro. Wiem, że ryczysz. Ale moja rada jest taka, że musisz iść dalej. Sama miałam taką sytuację, z której niedawno, mogę już to chyba powiedzieć, wyszłam. Czuję się kompletnie free. Mój facet na początku walczył, ale potem poleciał do innej. Tak było mu łatwiej. I co? Rozstali się po pół roku i teraz do mnie podchody robi. Ja oczywiście swoje wybeczałam (trwało to jakieś 7 miesięcy- wiem, że długo, ale niestety tak wolno to trawiłam). Ale teraz na gnoja się nie obejrzę.