Temat: Co myślicie o tej całej sytuacji ?

Od zawsze byłam szczupła. Kiedy zaczynałam ćwiczyć to robiłam to po kryjomu w obawie o  reakcje rodziców. Później przestałam się ukrywać. Kiedy dowiedzieli się, że ćwiczę to zaczęły się pytania czy się odchudzam itd... Musiałam im wszystko tłumaczyć. Gdy zaczęłam wprowadzać drobne zmiany w diecie to zaczęły się pogadanki na temat zaburzeń odżywiania itd... Jestem w stanie to zrozumieć, bo są rodzicami ich obowiązkiem jest mnie pilnować. Nie było by w tym nic złego gdyby mi na siłę nie wciskali słodyczy. Teraz już rzadziej to robią, ale z początku to była masakra. Nie ukrywam, że po kątach musiałam je kryć, a potem w dniu cheata jeść na siłę. Jak nie chowałam i im odmawiałam to mówili, że jak nie zjem rządka czekolady to za karę całą tabliczke. Ostatecznie postawiałam na swoje.W zeszłe wakacje byłam strasznie zmęczona, smutna itd... Rodzice uznali, że to przez to, że nie jem słodyczy, bo dzięki słodyczą nie mamy spadku cukru, jest nam ciepło i dostarczają organizmowi ważne składniki. HALO MAMY XXIw, a nie XX. Stwierdzili, że sama sie doprowadziłam do niedocukrzenia przez to, że ćwiczę i nie jem słodyczy. Lekarka moją mame wyśmiała. Często zdarzało mi sie słyszeć od rodziców teksty typu "ile można być na diecie" itd... Niby kupują mi zdrowe jedzenie, ale musiałam robić to taktycznie i tak nie jem tak w większości zdrowo jak bym chciała jeść. Do dzisiaj muszę się im tłumaczyć jak czegoś nie chce, ale już jest lepiej. Niestety do teraz nie udało mi się im wytłumaczyć, że wyrabiam sobie zdrowe nawyki na całe życie, a nie na jakąś chwile i że to nie dieta jakaś tam ściśle określona. Oni też nie bardzo rozumieją zdrowego odżywiania i nie da się im nic powiedzieć, bo oni zawsze będą wiedzieli swoje. Nie mam problemów z nie jedzeniem nie zdrowych rzeczy, ale niech to jest maks raz w tygodniu, ale nie codziennie. No chyba, że z jakiejś specjalnej okazji okazji.

Inne filozofie moich rodziców:

*Nie powinno się jeść często ciemnego pieczywa, bo brzuch po nim boli. Powinnaś najlepiej rano jeść ciemne, wieczorem jasne. Szkoda, że ja nie jem codziennie pieczywa i jak już to zazwyczaj maks raz dziennie.

*Jedz dużo sosu i używaj dużo masła, oleju bo sobie inaczej krzywde zrobisz ( pół kostki masła na głupią jajecznicę 3 jaj)

*Słodkie napoje (te z samą chemią) powinnaś pić, bo nerki sobie wyczyścisz za mocno samą wodą. 

*Nie je sie kaszy, ryżu bez sosu 

*owsianka z owocami i orzechami to nie porządny posiłek

Coś jeszcze może jest, ale nie pamiętam. Jak mi się przypomni to dam znać.

Przepraszam jeśli jest z błędami i chaotycznie, ale piszę na telefonie na szybko.

Dziękuje wszystkim za wyrażenie swojego zdania w tej sytuacji i o rady. Spróbuje się do nich dostosować. Tak jak mówię na siłę mi nic nie wcisną. Też nie jest aż tak źle, bo jednak trochę  szanują to, że chcę jeść inaczej. Kupują mi zdrowsze produkty. Może i nie jem tak zdrowo jak bym chciała, ale to może jest kwestia czasu. Jest na pewno lepiej niż było. Czasem no niestety muszę im odpuścić. Ostatnio często. No, ale trudno. 

ZuzaG. napisał(a):

Dziewczynka12343 napisał(a):

tiennka napisał(a):

Akurat co do tłuszczów to twoi rodzice mogą mieć sporo racji, bo są niezbędne w zdrowej diecie :P Rozumiem też ich troskę od strony zaburzeń odżywiania. Myślę, że czasem, rozsądkiem, wiedzą (tak, artykuły to dobry pomysł), powoli ich przekonasz, że krzywdy sobie nie zrobisz ;) Ale nie oczekuj, że w jeden dzień zmienią się przekonania, które oni mają od zawsze... Na to trzeba czasu.
Wiem, że tłuszcze są potrzebne, ale pół kostki masła na jajecznicę z 3 jaj ? Tego się nawet zjeść nie da -_-
Ależ oczywiście, że się da! Mój przykład - jestem na keto trzeci rok i codziennie jem po 3000-3500 kcal głównie z tłuszczów. Gdybym Ci pokazała wyrywkowo jeden posiłek z mojego dnia, to byś pewnie kazała mi iść się leczyć i wyobraziłabyś sobie grubasa przed tv. A tymczasem ja jestem chudzielcem o sylwetce chłopca, na 100 % zdrowa i bardzo aktywna. Tak samo trudno ocenić Twoją dietę i całość wiedzy, bo pokazujesz nam tylko wyrywki, to co Ci akurat przyjedzie na myśl. Jeśli masz prawidłową wagę, dużo energii, dobre wyniki, i rozsądnie podchodzisz do sportu, to chyba jest ok ;)
Wiem, że da się być chudym jedząc bardzo tłusto i zdrowym, ale to nie dla mnie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.