Temat: Instruktor terapii uzależnień.

Był ktoś może w takiej rocznej szkole na kierunku instruktor terapii uzależnień/specjalista ds.terapii uzależnień/terapia zajęciowa ze specjalnością z terapii uzależnień? Chciałabym dowiedzieć się czegoś o tym, ale niestety w internecie znajduje tylko informacje baaardzo ogólne. Chciałabym wybrać taki zwód: https://zak.edu.pl/aktualnosci/9897-instruktor-terapii-uzaleznien-----niszowy-zawod-na-rynku- choć wiem, że praca z osobami uzależnionymi jest bardzo odpowiedzialna, ale równie satysfakcjonująca.

Jeśli ktoś ci próbuje w reklamie wmówić, że cię przygotuje do terapii uzależnień w rok, to cię w konia robi... Nawet będąc tylko asystentem terapeuty, przejdziesz szkołę, która jest trudna do uniesienia, jak się nie ma predyspozycji. To cholernie ciężki kawałek chleba - pracowałam jako dziecięcy socjoterapeuta i to był dla mnie wyczyn bez przygotowania (wtedy jeszcze do pracy w ośrodku nie potrzebowałam studiów kierunkowych), a co dopiero mówić o uzależnieniach i pracy z dorosłymi... Poważnie zastanów się, czy chcesz się tym w życiu zajmować, a jeśli jesteś tego pewna- idź raczej na studia w tym kierunku i zostań terapeutą uzależnień zamiast marnować czas i pieniądze na roczny pseudo-kurs, który zrobi z ciebie tylko jakieś ośrodkowe popychadło do robienia kawy prawdziwym specjalistom i uzupełniania ton dokumentacji... Nie daj się też nabrać na teksty, że to taki niszowy kierunek, bo za tym pieniądze nie idą. Dobry fachowiec zakłada własny gabinet i dopiero mając doświadczenie może spróbować na tym nieźle zarabiać. Początkujący zawsze płacą najpierw frycowe. I jeszcze jedna uwaga z autopsji - ustal właściwe proporcje w sloganie "praca odpowiedzialna, ale równie satysfakcjonująca": to ciężka harówka i odpowiedzialność w 99%, a jak masz szczęście to w 1% może odczujesz czasem satysfakcję z dokonań. To bardzo niewymierna praca, gdzie jak perełki trzeba gromadzić w sobie wspomnienie tych dobrych dni. Jest ich mało, ale to one budują naszą pewność, że warto się starać i nie rezygnować... Nie zrozum mnie źle - jeśli chcesz się tym zajmować, życzę powodzenia, ale miej też świadomość, że taki zawód to zawsze duże obciążenie psychiczne dla człowieka.

Absolutne nigdy nie zdecydowałabym sie na terapeute po rocznym pseudo kursie. Psychoterapeuci nie tylko koncza studia psychologiczne - 5letnie, ale rowniez sami musza przejsc przez terapię i nie każdemu się udaje. Niektórzy nie są wstanie unieść własnych problemów, a skoro ich nie są w stanie unieść to jak chcą pomagać innym? Trzeba byc bardzo odpornym psychicznie, bo nigdy nie wiadomo co się usłyszy od pacjenta/tów. A swoją drogą, zastanawiam się, który doświadczony psycholog zdecydowałby się zatrudnic taka osobe.

Chodziłam na terapię do takiego ośrodka- każdy terapeuta był po własnej terapii. 

Magdzior1985 napisał(a):

Psychoterapeuci nie tylko koncza studia psychologiczne - 5letnie, ale rowniez sami musza przejsc przez terapię i nie każdemu się udaje. Trzeba byc bardzo odpornym psychicznie, bo nigdy nie wiadomo co się usłyszy od pacjenta/tów.

Zgadza się, terapia plus regularne superwizje, czyli takie konsultacje z innym psychoterapeutą, na których się omawia bieżące problemy albo terapeuty, albo jego najbardziej kłopotliwych pacjentów.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.