Temat: Proza życia

Biorąc udział w konkursie Vitalii na najdurniejszy temat wpadło mi do głowy następujące pytanie... Jak to jest że kobieta idąc do toalety robiąc "dwójkę" załatwia potrzebę w w mgnieniu oka a facet jak już wejdzie to siedzi 20 minut ?? 

Ja biorę telefon i nie zdążę go dobrze włączyć i juz wychodzę jeśli jednak się zaczytam to mąż pyta czy żyję. Mąż chodził z laptopem (smiech) odkąd zmieniliśmy na all in one chodzi z telefonem i też przesiaduje jak na tronie. 

roogirl napisał(a):

Co za bzdury. Mój wchodzi i wychodzi, ja idę z telefonem... ale też nie na 20 minut, może 3-5.

U mnie jest na szczescie podobnie :D Ani moj maz ani ja nie siedzimy "na dwojce" dluzej niz 3 minuty.

roogirl napisał(a):

Co za bzdury. Mój wchodzi i wychodzi, ja idę z telefonem... ale też nie na 20 minut, może 3-5.

ano wlasnie u mnie to samo :D

Pasek wagi

U mnie z mężem to tak 2-3 minuty. Ale mój szwagier (mieszkamy razem) jest rekordzistą - jak już wejdzie do kibla to siedzi tam ze 40 min

mój to najgorzej z rana, ja jeszcze śpie, a on siedzi 40 min na kiblu

.alicja. napisał(a):

mój to najgorzej z rana, ja jeszcze śpie, a on siedzi 40 min na kiblu

U mnie to samo. W ogóle dla mnie to niepojęte, że można tyle czasu z gołą dupą gazetę czytać ale co kto lubi. 

Jak można brać telefon do tolaety? Później go myją czy co z nim robią?

Wlasnie kurde też mnie to niesamowicie zastanawia ;D jak się dowiesz to daj znać ;D

Lubią siedzie na tronie.

W pracy to się ledwo wysikać mogę, bo oni w kolejne na 20 minut tam się zmieniają. Ba, wejśc to jedno, nie udusić się to drugie.

Pasek wagi

u nas jest odwrotnie. mąż idzie i za chwilę wychodzi, a ja siedzę nawet pół godziny ( w sumie dlatego że lubię poczytać w wc)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.