Temat: Pierwsza randka - stres związany z płaceniem

Hej ;)

Chciałam Was zapytać o wspomnienia z pierwszej randki. Zakładając, że zaprosił Was na kawę/ kolację czy np pizzę. Czy nie była to dla Was stresująca sytuacja? Chodzi mi o moment zapłaty. Czekałyście, aż za Was zapłaci czy np od razu poprosiłyście o podanie kwoty i płaciliście np na pół?

Powiem szczerze, że myślenie o tym spędza mi sen z powiek. Z jednej strony wolałabym od razu powiedzieć kelnerowi, żeby rozdzielił rachunki to sprawa byłaby czysta. Z drugiej strony, nie wiadomo jak zareaguje na to facet : jeden poczuje się urażony, bo np powie, że on zaprasza, to on stawia. Drugi może sie oburzyć, że wymagamy od niego, by za nas zapłacił.

Co myślicie o tym, żeby przed sama randką zaznaczyć, że zgadzacie się na kolację, ale płacicie za siebie?

Jak to było u Was?

mam wrażenie świnka, że z wieloma rzeczami się jeszcze nie spotkałaś, ale masz racje, to ten margines któremu łopata tłumaczyć nie trzeba.

Cyrica napisał(a):

mam wrażenie świnka, że z wieloma rzeczami się jeszcze nie spotkałaś, ale masz racje, to ten margines któremu łopata tłumaczyć nie trzeba.
nie wiem, moze to funkcjonuje wsrod tinderowych randkowiczow, ktorzy w poszukiwaniu zasad randkowania przetrzebiaja internet - wiec owszem, z tym sie nie spotkalam. jesli cos jej uznane jedynie przez margines, a nie przez ogol, to nie jest zasadą i nielogicznym byloby oczekiwac, ze ogol bedzie sie do tego stosowal. margines sila nic nie zdziala, niech sobie swoje zasady stosuje wsrod swoich :). 

O losie.... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.