- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 maja 2018, 22:36
Wiem dokladnie, ze takie znieczulenie moze miec skutki uboczne, gl. chodzi jednak o to, że się lekarz źle wkłuje i wowczas faktycznie moze byc słabo. Nie twierdzę, ze jest obojętne, ale to kobieta powinna decydować o tym, czy jest gotowa podjąc to ryzyko. Lekarz nie powinien stać na straży moralności, a wykonac rzetelnie swoją robotę.
23 maja 2018, 22:41
No właśnie z tymi płacami to dziwna sprawa. Ja się nie spotkałam w swoim życiu zawodowym z taką sytuacją, a u mnie płace są jawne i zależą od stanowiska. Pielęgniarz zarabia tyle co pielęgniarka, natomiast porównywanie branży budżetowej z branżą wolnego rynku (usługi budowlane) jest bez sensu. Przypomina mi się dowcip z czasów głębokiego PRL-u o profesorze i hydrauliku. A właściwie dwa dowcipy. Drugi o całce.Głupoty gadasz. Nawet w BBC ostatnio się wydalo, ze mają nierowne płace. Btw nie uwazam, by praca na bydowie byla cięższa niż praca np. salowej, nie wwpominając już o pielegniarce. Wysilek porownywalny (pielegniarka musi jeszcze miec wyksztalcenie odpowiednie), a płace są nieporownywalne...
Ale do niedawna całe górnictwo też było budżetówką. A jednak pensje pielęgniarek i górników to dwa różne światy. Niestety, zawody słabo opłacane są też sfeminizowane - pielęgniarki, pracownice laboratoriów, nauczycielki, a powodów pewnie też jest kilka.
23 maja 2018, 22:44
Ale do niedawna całe górnictwo też było budżetówką. A jednak pensje pielęgniarek i górników to dwa różne światy. Niestety, zawody słabo opłacane są też sfeminizowane - pielęgniarki, pracownice laboratoriów, nauczycielki, a powodów pewnie też jest kilka.No właśnie z tymi płacami to dziwna sprawa. Ja się nie spotkałam w swoim życiu zawodowym z taką sytuacją, a u mnie płace są jawne i zależą od stanowiska. Pielęgniarz zarabia tyle co pielęgniarka, natomiast porównywanie branży budżetowej z branżą wolnego rynku (usługi budowlane) jest bez sensu. Przypomina mi się dowcip z czasów głębokiego PRL-u o profesorze i hydrauliku. A właściwie dwa dowcipy. Drugi o całce.Głupoty gadasz. Nawet w BBC ostatnio się wydalo, ze mają nierowne płace. Btw nie uwazam, by praca na bydowie byla cięższa niż praca np. salowej, nie wwpominając już o pielegniarce. Wysilek porownywalny (pielegniarka musi jeszcze miec wyksztalcenie odpowiednie), a płace są nieporownywalne...
Gdyby nie było chętnych do pracy za dane wynagrodzenie, to by pensje nie były tak niskie. Górnicy zawsze swoje wywalczyć potrafili. Kwestia kwoty strat przy strajku. Wymierna kwota strajku górnika do wymiernej kwoty strajku pielęgniarki jest zapewne równa proporcji zarobków. Może jestem cyniczna, ale w biznesie patrzy się na pieniądz, nie płeć.
23 maja 2018, 22:58
Głupoty gadasz. Nawet w BBC ostatnio się wydalo, ze mają nierowne płace. Btw nie uwazam, by praca na bydowie byla cięższa niż praca np. salowej, nie wwpominając już o pielegniarce. Wysilek porownywalny (pielegniarka musi jeszcze miec wyksztalcenie odpowiednie), a płace to kompletnie inne pułapy.Prace 'typowo kobiece' vs. 'męskie' są widziane jako mniej prestiżowe i gorzej platne.Salowa vs. grabarz.Pielegniarka vs. górnik.Kadry zarządzające to w większości mężczyźni.Na uczelniach to gl. mezczyzni są dziekanami, rektorami, etc mimo ze więcej kobiet niż mezczyzn ma wyzsze wyksztalcenie.
Prace typowo kobiece sa lzejsze i przyjemniejsze i daja wieksza satysfakcje dlatego moga byc mniej platne.
Na logike rynek wyglada tak ze najwiecej sie zarabia w pracach ktorych nikt nie chce wykonywac bo sa ciezkie, wymagaja dlugotrwalej edukacjii i szczegolnych predyspozycji.
Juz nie ruszajac tematu mezczyzn, wrocmy do wczorajszego tematu sprzedazy bulek, czesto kasjerka w duzym markecie ma wyzsza stawke na godzine niz dziewczyna pracujaca w galerii na wyspie sprzedajac lakiery dlatego ze jest to mniej meczaca praca i znajda sie chetnii do jej wykonywania za mniejsze pieniadze.
23 maja 2018, 23:04
Gdyby nie było chętnych do pracy za dane wynagrodzenie, to by pensje nie były tak niskie. Górnicy zawsze swoje wywalczyć potrafili. Kwestia kwoty strat przy strajku. Wymierna kwota strajku górnika do wymiernej kwoty strajku pielęgniarki jest zapewne równa proporcji zarobków. Może jestem cyniczna, ale w biznesie patrzy się na pieniądz, nie płeć.A moim zdaniem to zawsze była kwestia polityczna - żeby nie narażać się elektoratowi na Śląsku. Weź pod uwagę to, że tradycyjnie w rodzinach górników tylko facet zarabiał. Nie mówiąc już o tym, że strajki pielęgniarek nie kończyły się walkami z policją i demolowaniem stolicy. Nasze górnictwo jest raczej średnio zyskowne, a służba zdrowia jest z założenia deficytowa.
23 maja 2018, 23:10
A moim zdaniem to zawsze była kwestia polityczna - żeby nie narażać się elektoratowi na Śląsku. Weź pod uwagę to, że tradycyjnie w rodzinach górników tylko facet zarabiał. Nie mówiąc już o tym, że strajki pielęgniarek nie kończyły się walkami z policją i demolowaniem stolicy. Nasze górnictwo jest raczej średnio zyskowne, a służba zdrowia jest z założenia deficytowa.Gdyby nie było chętnych do pracy za dane wynagrodzenie, to by pensje nie były tak niskie. Górnicy zawsze swoje wywalczyć potrafili. Kwestia kwoty strat przy strajku. Wymierna kwota strajku górnika do wymiernej kwoty strajku pielęgniarki jest zapewne równa proporcji zarobków. Może jestem cyniczna, ale w biznesie patrzy się na pieniądz, nie płeć.Akurat w tym przypadku może masz rację, niemniej zdobywanie elektoratu na Śląsku, to nadal nie kwestia płci, a takich czy innych zysków.
23 maja 2018, 23:10
A moim zdaniem to zawsze była kwestia polityczna - żeby nie narażać się elektoratowi na Śląsku. Weź pod uwagę to, że tradycyjnie w rodzinach górników tylko facet zarabiał. Nie mówiąc już o tym, że strajki pielęgniarek nie kończyły się walkami z policją i demolowaniem stolicy. Nasze górnictwo jest raczej średnio zyskowne, a służba zdrowia jest z założenia deficytowa.Gdyby nie było chętnych do pracy za dane wynagrodzenie, to by pensje nie były tak niskie. Górnicy zawsze swoje wywalczyć potrafili. Kwestia kwoty strat przy strajku. Wymierna kwota strajku górnika do wymiernej kwoty strajku pielęgniarki jest zapewne równa proporcji zarobków. Może jestem cyniczna, ale w biznesie patrzy się na pieniądz, nie płeć.Akurat w tym przypadku może masz rację, niemniej zdobywanie elektoratu na Śląsku, to nadal nie kwestia płci, a takich czy innych zysków.
23 maja 2018, 23:21
Tematu gornikow nie chce poruszac bo moj wujek jest wazna osoba w kopalnii i kiedys bylam na samym dole na nielegalnej wycieczce. Powiem tak jak juz weszlam to plakalam bo tak mi ich bylo szkoda. Nie porownywalabym tej branzy do bycia pielegniarka, one pracuja w klimatyzowanych pomieszczeniach a nie w jakims parniku, raczej nie ryzykuja zycia, nie modla sie codziennie o to zeby gaz nie walnal i zeby wyszly z szpitala zywe co najwyzej zostana dluzej jak bedzie nawal pracy i za malo personelu ale do domu raczej wroca.
Macie zarobki w stanach, kraju normalnego rynku a nie gospodarki polsocjalistycznej.
Kasjer (3,3 mln) - 1697 USD (5,5 tys. zł)
Pracownicy gastronomii (2,9 mln) - 1560 USD (5,0 tys. zł)
Pracownicy biurowi (2,8 mln) – 2439 USD (7,95 tys. zł)
Pielęgniarki (2,6 mln) – 5661 USD (18,45 tys. zł)
Przenoszac tak mniej wiecej na grunt Polski skoro kasjerka ma 12 zl na godzine, pielegniarka powinna zarabiac kolo 40 zl czyli kolo 6 tys. miesiecznie. Lekarze zarabiaja w USA srednio 4 razy lepiej nix ppielegniarkii, na polskie 25 tys miesiecznie, moim zdaniem tamtejsze zarobki w sluzbie zdrowia i nie tylko sa adekwatne do ciezkosci tej branzy.
Edytowany przez Zosia12333 23 maja 2018, 23:40
23 maja 2018, 23:40
Zosia, nie wiem, w jakich szpitalach byłaś, ale klimatyzacji w większości nie ma. I chyba mało wiesz o pracy pielęgniarki, jeśli uważasz, że to łatwa praca. Jest tak super, że obecnie średnia wieku pielęgniarek to ponad 50 lat. Młode osoby, jak widać, tylko się garną, żeby pracować w szpitalu. A chorych i starych ludzi nie ubywa.
23 maja 2018, 23:42
Zosia, nie wiem, w jakich szpitalach byłaś, ale klimatyzacji w większości nie ma. I chyba mało wiesz o pracy pielęgniarki, jeśli uważasz, że to łatwa praca. Jest tak super, że obecnie średnia wieku pielęgniarek to ponad 50 lat. Młode osoby, jak widać, tylko się garną, żeby pracować w szpitalu. A chorych i starych ludzi nie ubywa.
Dlatego pensję pielęgniarek wzrosną. Nie ma innej możliwości. Oczywiście za to zapłacimy, bo budżet nie jest z gumy.