- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2018, 16:04
nie wyobrażam sobie sie nie umyć... codzienna kąpiel musi być. Wszystko w nadmiarze szkodzi, nadmierne mycie jak i nadmierne brudaśnictwo
Oj uwierz mi znam kilka takich dziewczyn. Raz na 2-3 dni prysznic albo i rzadziej, włosy raz na tydzień- dwa ale za to używa antyperspirantów, które są dużo bardziej szkodliwe niż mycie. Masakra. Na pewno codzienne mycie nie zaszkodzi, tym bardziej jak nie używasz silnych płynów. Mam nadzieję, że ta moda nie rozpowszechni się, bo mój węch oszaleje. Z takimi ludźmi po prostu nie da się przebywać.
15 maja 2018, 16:41
w innym artykule czytałam, że kąpiel całego ciała 2 x w tygodniu. W pozostałe dni tylko mycie
Codzienne mycie = mycie całego ciała, czyli prysznic. Kąpiel to wanna. I to by mogło być :)
15 maja 2018, 17:01
też czytałam gdzieś że 2x w tyg. bo coś tam dobre bakterie niszczysz.
Ja wolę 1 raz dziennie :) a włosy 1x w tyg
15 maja 2018, 17:23
Nie wierze w to. Dla mnie kapiel/przysznic musi byc codziennie, wlosy codziennie/co drugi dzien, zeby przynajmniej dwa razy dziennie, a rece? Rece to chyba myje z 50 razy dziennie :D Nie wyobrazam sobie dbac o higiene mniej, myc sie rzadziej.
Edytowany przez 15 maja 2018, 17:25
15 maja 2018, 18:04
co sie wybrudzi to sie wykruszy..
"Co się wysuszy", nie "wybrudzi".
Nie czytam tego, ale domyślam sie o czym jest. Po części prawda, ale ja po prostu myję się w zależności od potrzeby. Nie szoruję codziennie całego ciała, ale prysznic biorę zawsze po większym wysiłku fizycznym, czyli siłowni, górach, sprzątaniu, czyli niemal codziennie. Zdarzają się dni, kiedy się nawet nie spocę, ale wtedy biorę coś, co nazywam pół prysznicem (biorę też taki zawsze na odświeżenie rano) czyli spłukuję się cała wodą, a te najbardziej podatne na smrodek części ciała myję mydłem, co chroni większość mojej skóry przed zmyciem warstwy lipidowej nabudowanej w ciągu dnia, bo takie coś jest nam potrzebne. Nie wyobrażam sobie jednak twardo trzymać się zasady 'tylko 2-3 razy w tygodniu' w sytuacji gdy codziennie pocę się jak świnia. Przecież sama bym zdechła od własnego smrodku.
15 maja 2018, 18:28
Prysznic raz dziennie to absolutne minimum. Jak ktoś nie chce się myć to niech się nawet w ogóle nie myje, ale niech nie wychodzi z domu i nie zasmradza otoczenia ;)
15 maja 2018, 19:04
Codzienne mycie = mycie całego ciała, czyli prysznic. Kąpiel to wanna. I to by mogło być :)w innym artykule czytałam, że kąpiel całego ciała 2 x w tygodniu. W pozostałe dni tylko mycie
No miałoby to sens ale ludzie często nie doczytają, przekręcą i potem mamy perły co biorą prysznic raz w tygodniu i śmierdzi od nich na kilometr. Codziennie prysznic po prostu trzeba wziąć, nie mówię, żeby moczyć się godzinę i szorować ale taki odświeżający z niewielką ilością płynu czy mydła to mus. A jeszcze gorzej, że dla niektórych mycie to np. tylko umycie strategicznych miejsc pod kranem a taka normalna kąpiel to raz na 2 tygodnie. To jest dopiero masakra, najczęściej widzę i słyszę takie perełki wśród facetów.
15 maja 2018, 19:46
Nie wyobrazam sobie położyć się do łóżka bez zmycia całego ciałą pod birzącą wodą z kurzu, brudu, mojego potu i zmęczenia. Odpręża mnie to. Nie wyobrażam sobie kłaść się do łóżka obok faceta, który nie wziął prysznica. Chciałabym móc myć włosy co drugi dzień, na razie jest to codziennie.Po każdym sporcie jest dodatowo prysznic.