- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 maja 2018, 21:19
Hej, właśnie wróciłam z drugiego spotkania z nowo poznanym facetem i jestem przerażona. Jesstem ciekawa Waszej opinii, bo sama już nie wiem, czy jestem przewrażliwioną damulką, czy zwyczajnie nie trafiłam w swój typ.
Ze wspomnianym facetem poznałam się przez internet, pisaliśmy i utrzymywaliśmy regularny kontakt prawie rok zanim doszło do spotkania. Codzienne rozmowy (tylko przez neta) dosyć nas zblizyły i poczułam coś do niego. Tak mi się przynajmniej wydawało. Co dziwne i zastanawiające dla mnie przez cały ten rok pisania on ani razu do mnie nie zadzwonił, ani razu nie słyszałam jego głosu. Ma to pewnie związek z tym że jego obraz w mojej głowie stworzyłam sobie trochę taki, jaki chciałam widzieć. Wiecie jak to jest kiedy "zna" się kogoś nie słysząc go, tego jak się wysławia, nie znając jego gestykulacji itd...
Do rzeczy. Wczoraj bylo nasze pierwsze spotkanie na żywo. Spędza majówkę niedaleko mojego miasta i przyjechał się zapoznać... Nie oczekiwałam że zjawi się w garniturze i z kwiatami, no ale zwazywszy na to, że to nasze pierwsze spotkanie, a jemu podobno na mnie zalezy, trochę bym się postarała a jego miejscu. Jak go zobaczyłam od razu beton... Facet na pierwsze spotkanie z laską przychodzi w dresach, adidasach i ma jakąś taką dziwną bujanę Jego gadka też jakaś taka... hmmm... wojskowa? Krótkie zdania, "kapralskie" zwroty - nie wiem czy wiecie co mam na myśłi? Generalnie jakiś taki prosty typ. No ale ok myślę, wygląd to nie wszystko w końcu rok pisaliśmy i iskrzyło więc nie zniechęcam się. Przeszliśmy się, porozmawialiśmy no coś mi nie grało. Dziś była kolejna "randka". Zaprosił mnie do swojego domku nad jeziorem, żebym zobaczyła jak spędza wolny czas. Przyjął mnie w krótkich gaciach i gumowych klapkach :/ no ok, nie spodziewam się znowu że nad jeziorem będzie elegancik ale kurde no... na pierwsze spotkania można by chociaz wyjąć jakies dzinsy z szafy. Później zaproponowałam spacer po okolicy, mówi że spoko tylko ubierze długie spodnie bo zrobiło się chłodno i tną komary. I w tym momencie sru i zdejmuje przy mnie te swoje śmieszne krótkie galoty i sie przebiera
no padłam...
Powiedzci mi - czy to ja jestem jakąś sztywną damulką, czy to on nie potrafi się zachować na pierwszej randce? Generalnie no... czar prysł. Daję mu szansę, bo nie bede chłopaka skreslac za złe ubranie ale kuuurde no... wydaje mi się ze takie niuanse trochę świadczą o człowieku, a przynajmniej o jego szacunku do drugiej osoby. A może się mylę?
5 maja 2018, 21:46
Typowy Ferdek Kiepski bez szans na dalszy rozwój w dobrą stronę, masz na pewno ochotę na dalszą kontynuację tej znajomości? Podążając za wyobraźnią skoro na początku takie zachowanie mnie razi to perspektywa takiego zachowania przez następne 30-40 lat jest dla mnie nie do zaakceptowania, a dla Ciebie jest?
5 maja 2018, 21:50
Typowy Ferdek Kiepski bez szans na dalszy rozwój w dobrą stronę, masz na pewno ochotę na dalszą kontynuację tej znajomości? Podążając za wyobraźnią skoro na początku takie zachowanie mnie razi to perspektywa takiego zachowania przez następne 30-40 lat jest dla mnie nie do zaakceptowania, a dla Ciebie jest?
Po czym wnosisz? Znam wielu ludzi, którzy za dnia są poważnymi ludźmi robiącymi kariery, a na majówce odpuszczają. Może chłopak nie będzie dyplomatą, ale uważam, że ta ocena jest zbyt pochopna.
Edytowany przez .king. 5 maja 2018, 21:51
5 maja 2018, 21:52
Zgadzam się.Nie wiem ile macie lat, ale powiedzmy że poniżej 30 (?). Typowy młody chłopak na majówce, no kurcze, mimo że na egzamin szedłem w gejrku to jednak majówka w klapkach kubota obowiązkowa.Dlatego online maks tydzień. Po roku to ty już nie jesteś zainteresowana nim, ale jakimś mr Perfect którego sobie wybraziłaś. On dał trochę ciała, ale dałabym mu szansę.
nie no spoko, tak jak pisałam, nie oczekuję że nad jeziorem bedzie chodził w garniturze i pantoflach no ale kurcze... wiedział że na tej majówce będzie pierwsze spotkanie z dziewczyną, na której mu podobno zalezy, to chyba można by do plecaka wrzucić jakieś stosowne ciuchy... wiecie ile ja się naszykowałam, żeby wyglądać odpowiednio zarówno jak na pierwszą randke, jak i nad jezioro? :)
5 maja 2018, 21:55
nie no spoko, tak jak pisałam, nie oczekuję że nad jeziorem bedzie chodził w garniturze i pantoflach no ale kurcze... wiedział że na tej majówce będzie pierwsze spotkanie z dziewczyną, na której mu podobno zalezy, to chyba można by do plecaka wrzucić jakieś stosowne ciuchy... wiecie ile ja się naszykowałam, żeby wyglądać odpowiednio zarówno jak na pierwszą randke, jak i nad jezioro? :)Zgadzam się.Nie wiem ile macie lat, ale powiedzmy że poniżej 30 (?). Typowy młody chłopak na majówce, no kurcze, mimo że na egzamin szedłem w gejrku to jednak majówka w klapkach kubota obowiązkowa.Dlatego online maks tydzień. Po roku to ty już nie jesteś zainteresowana nim, ale jakimś mr Perfect którego sobie wybraziłaś. On dał trochę ciała, ale dałabym mu szansę.
Wiesz, może obydwoje mieliście na ten temat inne wyobrażenie, tak samo o sobie nawzajem. Ty spodziewałaś się fajerwerków, on wymyślił to sobie inaczej.
Jak klei się teraz rozmowa? No jak dla ciebie takie zachowanie jest wielkim faux pas to lepiej nie ciągnąć znajomości, bo zawsze będziesz to miała z tyłu głowy.
5 maja 2018, 21:56
a moze on ci robi test tolerancji? chce sprawdzic czy jestes plytka a jak zdasz to sie okaze ze garniak i pikolaki na codzien
5 maja 2018, 21:59
a moze on ci robi test tolerancji? chce sprawdzic czy jestes plytka a jak zdasz to sie okaze ze garniak i pikolaki na codzien
hahhahahah padłam
5 maja 2018, 21:59
Po prostu trafiłaś na prostego chłopaka - zwyczajnie brak mu ogłady i tyle. Mogę dać sobie rękę uciąć, że pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy, że cię to zaskoczyło/uraziło lub że cokolwiek było nie tak. Poza tym, moim skromnym zdaniem, zbyt długo utrzymywaliście wirtualny kontakt, przez co zadziałała wyobraźnia i zadurzyłaś się? zauroczyłaś? w jego wyobrażeniu. Daj mu szansę, nie skreślaj go tak od razu - być może się zmieni pod twoim wpływem.
5 maja 2018, 22:00
Wiesz, może obydwoje mieliście na ten temat inne wyobrażenie, tak samo o sobie nawzajem. Ty spodziewałaś się fajerwerków, on wymyślił to sobie inaczej. Jak klei się teraz rozmowa? No jak dla ciebie takie zachowanie jest wielkim faux pas to lepiej nie ciągnąć znajomości, bo zawsze będziesz to miała z tyłu głowy.nie no spoko, tak jak pisałam, nie oczekuję że nad jeziorem bedzie chodził w garniturze i pantoflach no ale kurcze... wiedział że na tej majówce będzie pierwsze spotkanie z dziewczyną, na której mu podobno zalezy, to chyba można by do plecaka wrzucić jakieś stosowne ciuchy... wiecie ile ja się naszykowałam, żeby wyglądać odpowiednio zarówno jak na pierwszą randke, jak i nad jezioro? :)Zgadzam się.Nie wiem ile macie lat, ale powiedzmy że poniżej 30 (?). Typowy młody chłopak na majówce, no kurcze, mimo że na egzamin szedłem w gejrku to jednak majówka w klapkach kubota obowiązkowa.Dlatego online maks tydzień. Po roku to ty już nie jesteś zainteresowana nim, ale jakimś mr Perfect którego sobie wybraziłaś. On dał trochę ciała, ale dałabym mu szansę.
no właśnie tak srednio się klei. z jednej strony moja bariera po tym jak moje wyobrażenia rażąco rozminęły się z rzeczywistością, z drugiej strony jego stres, bo widze że trochę go peszę. wiem, że bardzo mu się podobam i widzę że stresuje się w moim towarzystwie. przez neta to wszystko jakoś inaczej szło...
5 maja 2018, 22:06
Dobra może ja tez jestem dalmulka ale sorry tez by mnie to odrzuciło.
Ja tam wolałam umawiać się z ludźmi, którzy odrobine ogłady maja i jakoś niczego na tym nie straciłam ;) może jestem „snobem” ale trudno, dobrze mi z tym.
5 maja 2018, 22:07
Miałam baaaaardzo podobną sytuację. Facet, którego wyobrazłam sobie jako inteligentego przystojniaka okazał się hm... drechem z prostackimi zwyczajami. Dałam mu szansę. Byliśmy z sobą dwa lata i codziennie moja frustracja narastała. Był czas, że zaczęłam się przyzwyczajać i na swój sposób coś do niego czuła ale ognisko zapalne w końcu wybuchło ;) w moim życiu pojawił się mój były - pachnący, elegancko ubrany i pełen ogłady. serce zabiło mi do niego tak jak do drecha ani razu i pękłam. Powiedziałam że to koniec i wtedy wyszło z niego całe chamstwo, jakie kryło się w krótkich galotach ;) gnębił mnie, obrażał i maltretował, niby pod wpływem nerwów i szoku, ale w mojej opinii jak ktoś ma klasę to ją ma i żadne nerwy nie uspraiwdliwiają prostactwa. Nie radzę Ci skreślać Twojego przyjaciela, ale z własnego doświadczenia wiem, że jeśli od początku są zgrzyty na tym tle, to znaczy jedynie tyle, że macie inne postrzeganie świata i z tej mąki raczej chleba nie bedzie.