Temat: co z tym ślubem

Jestem tu niby nowa, konto założyłam dwa lata temu i sie nie pokazywałam, wróciłam z nowa motywacja, ale to inna kwestia. Pytanie dotyczy.... ślubu. Jesteśmy z partnerem 5lat razem z 7miesięczną przerwą. Mamy dwuletniego synka. W sierpniu zeszłego roku wróciliśmy do siebie po przerwie, od kwietnia tego roku oficjalnie mieszkamy razem, choć wcześniej dużo rozmawialiśmy o tym i o ślubie. Przed wspólnym zamieszkaniem rozmawialiśmy o zalegalizowaniu związku i stwierdził, że dajmy sobie trzy miesiące a on sprawę popchnie do przodu. Wczorajsza rozmowa uświadomiła mi, że chyba niestety nie, bo powiedział, że ślubu nie chce. Czyli wyszło na to, że zamieszkaliśmy razem, planów wspólnych nie ma, ja jestem tą niby żoną bo obowiązki żony na mnie leżą, obiadki, zakupy, pranie itd., a żadnych konkretnych planów brak. I co teraz? Dziś mu swoje powiedziałam, szczególnie, że facet z jajami się tak nie zachowuje, bo swoimi zapewnieniami zaklepał sobie praczkę, sprzątaczkę, kochankę.,... Nasza sytuacja finansowa jest dobra, nie musimy biedować od pierwszego do pierwszego, wiec na ślub nas stac (tylko cywilny bo oboje jestesmy rozwodnikami). Ja mam 32 lata on w tym roku skonczy 44. O weselu nie myślelismy, mielismy w planach spokojny ślub cywilny, obiad dla rodziny, wiec obawy o koszta wesela odpadają. Co mam myśleć???

Cateleya napisał(a):

a nie pomyślałaś, ze skoro jest rozwodnikiem, to może boi się ślubu ? U mnie tak było. Niby wszystko super, niby bardzo się kochaliśmy , ale on jak słyszał o ślubie to dostawał gorączki i od razu zmieniał temat. Sam musiał dojrzeć do tej decyzji, a trochę mu zajęło. Pytałaś czemu nie chce tego ślubu ? 

to dlaczego mydli mi oczy? dlaczego słyszałam, że chocby sie waliło i paliło to chce ze mna wziac slub??? to mnie boli, poczułam sie oszukana, bo ja w to nasze wspólne życie, koleną szansę zainwestowałam jakąś nadzieje. Sama widzę, że zostałam tak po prostu z niczym..... Dobrze, że udało mi się wcześniej załatwić sądownie kwestie pobytu dziecka przy mnie, bo teraz pewnie i o to bym nerwy miała

A czemu Tobie zalezy na ślubie? 
Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 

chciałam normalnej rodziny dla synka, dla siebie również. Ok, raz na małżeństwie sie przejechałam, ale to był związek zawierany w młodym wieku, impuls. No własnie jak napisałaś Twoja znajoma żyje w związku partnerskim, ale jest on zarejestrowany, u nas w PL nie ma takich dogodności. Nie kierują mną zadne kwestie finansowe poprostu uzgodnilismy kiedys miedzy sobą, że chcemy byc razem być małżeństwem, teraz on sie z tego wykreca

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 

My te kraje nawrócimy na dobrą drrogę

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 

A widzisz jaki to jest bezsens ? Ślub jest legalizacją związku, więc jeśli ktoś nie chce ślubu to po co legalizuje związek partnerski ? To jest śmieszne. 

Albo legalizuję coś, albo nie. 

Justyskaaa2016 napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 
chciałam normalnej rodziny dla synka, dla siebie również. Ok, raz na małżeństwie sie przejechałam, ale to był związek zawierany w młodym wieku, impuls. No własnie jak napisałaś Twoja znajoma żyje w związku partnerskim, ale jest on zarejestrowany, u nas w PL nie ma takich dogodności. Nie kierują mną zadne kwestie finansowe poprostu uzgodnilismy kiedys miedzy sobą, że chcemy byc razem być małżeństwem, teraz on sie z tego wykreca

No to musicie porozmawiac i to otwarcie, czemu on nie chce, dlaczego dla ciebie to wazne. Jesli jak tu ktos wspomnial chodzi o niezaleznosc finansowa, to zawsze da sie to prawnie zalatwic. Wydaje mi sie jednak, ze prawdziwej rodziny nie tworzy stan prawny, tylko inne kwestie. Rozumiem, ze ciebie to bardzo boli, rozczarowuje, na forum nie dojdziesz do najlepszego rozwiazania. Co najwyzej ktos napisze "wykop go", ale czy tego chcesz? Jesli nie odpowiada ci podzial obowiazkow w Waszej rodzinie czemu tego nie przearanzujesz? W moim malzenstwie pranie robimy razem, sprzatamy razem, gotuje kazdy sobie lub razem. Jesli jedno robi cos dla drugiego to dlatego, ze po prostu wychodzi z inicjatywa. Kiedy moj maz mi mowi o patriarchalnym modelu rodziny to mu proponuje rozwod :) kiedy czuje sie jak sluzaca to glosno manifestuje sprzeciw. To czego mi brakuje w twoich wypowiedziach to ... przepraszam, ale uczucia.

Magdzior1985 napisał(a):

Justyskaaa2016 napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 
chciałam normalnej rodziny dla synka, dla siebie również. Ok, raz na małżeństwie sie przejechałam, ale to był związek zawierany w młodym wieku, impuls. No własnie jak napisałaś Twoja znajoma żyje w związku partnerskim, ale jest on zarejestrowany, u nas w PL nie ma takich dogodności. Nie kierują mną zadne kwestie finansowe poprostu uzgodnilismy kiedys miedzy sobą, że chcemy byc razem być małżeństwem, teraz on sie z tego wykreca
No to musicie porozmawiac i to otwarcie, czemu on nie chce, dlaczego dla ciebie to wazne. Jesli jak tu ktos wspomnial chodzi o niezaleznosc finansowa, to zawsze da sie to prawnie zalatwic. Wydaje mi sie jednak, ze prawdziwej rodziny nie tworzy stan prawny, tylko inne kwestie. Rozumiem, ze ciebie to bardzo boli, rozczarowuje, na forum nie dojdziesz do najlepszego rozwiazania. Co najwyzej ktos napisze "wykop go", ale czy tego chcesz? Jesli nie odpowiada ci podzial obowiazkow w Waszej rodzinie czemu tego nie przearanzujesz? W moim malzenstwie pranie robimy razem, sprzatamy razem, gotuje kazdy sobie lub razem. Jesli jedno robi cos dla drugiego to dlatego, ze po prostu wychodzi z inicjatywa. Kiedy moj maz mi mowi o patriarchalnym modelu rodziny to mu proponuje rozwod :) kiedy czuje sie jak sluzaca to glosno manifestuje sprzeciw. To czego mi brakuje w twoich wypowiedziach to ... przepraszam, ale uczucia.

Tylko tu jest jeszcze inna kwestia. Facet coś jej obiecywał, bo pewnie chciał cos uzyskać i świadomie wprowadził ją w błąd, a teraz jak już z nim mieszka to on liczy, że ona odpuści. 

Marisca napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 
A widzisz jaki to jest bezsens ? Ślub jest legalizacją związku, więc jeśli ktoś nie chce ślubu to po co legalizuje związek partnerski ? To jest śmieszne. Albo legalizuję coś, albo nie. 

Jestes w błedzie, kazda z tych form rządzi się swoimi prawami, i osobiscie z perspektywy czasu, jakbym miala wybor, to wybralabym partnerski zwiazek, a nie ślub. Zwiazek partnerski jest potrzebny rowniez w PL, ludzie, ktorzy sa razem, powinni miec prawo np. do podejmowania decyzji medycznych o swoich partnerach/rkach. 

Marisca napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

Justyskaaa2016 napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 
chciałam normalnej rodziny dla synka, dla siebie również. Ok, raz na małżeństwie sie przejechałam, ale to był związek zawierany w młodym wieku, impuls. No własnie jak napisałaś Twoja znajoma żyje w związku partnerskim, ale jest on zarejestrowany, u nas w PL nie ma takich dogodności. Nie kierują mną zadne kwestie finansowe poprostu uzgodnilismy kiedys miedzy sobą, że chcemy byc razem być małżeństwem, teraz on sie z tego wykreca
No to musicie porozmawiac i to otwarcie, czemu on nie chce, dlaczego dla ciebie to wazne. Jesli jak tu ktos wspomnial chodzi o niezaleznosc finansowa, to zawsze da sie to prawnie zalatwic. Wydaje mi sie jednak, ze prawdziwej rodziny nie tworzy stan prawny, tylko inne kwestie. Rozumiem, ze ciebie to bardzo boli, rozczarowuje, na forum nie dojdziesz do najlepszego rozwiazania. Co najwyzej ktos napisze "wykop go", ale czy tego chcesz? Jesli nie odpowiada ci podzial obowiazkow w Waszej rodzinie czemu tego nie przearanzujesz? W moim malzenstwie pranie robimy razem, sprzatamy razem, gotuje kazdy sobie lub razem. Jesli jedno robi cos dla drugiego to dlatego, ze po prostu wychodzi z inicjatywa. Kiedy moj maz mi mowi o patriarchalnym modelu rodziny to mu proponuje rozwod :) kiedy czuje sie jak sluzaca to glosno manifestuje sprzeciw. To czego mi brakuje w twoich wypowiedziach to ... przepraszam, ale uczucia.
Tylko tu jest jeszcze inna kwestia. Facet coś jej obiecywał, bo pewnie chciał cos uzyskać i świadomie wprowadził ją w błąd, a teraz jak już z nim mieszka to on liczy, że ona odpuści. 

Może świadomie wprowadził ja w blad, a moze po prostu zmienil zdanie bo mu teraz za wygodnie. Tego nie wiesz.

Magdzior1985 napisał(a):

Marisca napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

A czemu Tobie zalezy na ślubie? Moja znajoma nie ma slubu, ma z gosciem 3 dzieci, wspolny dom... itp. nie jest im slub potrzebny do niczego, ale maja zarejestrownay zwiazek partnerski, zyja w cywilizowanym kraju, w PL oczywiscie zwiazki partnerskie sprowadzaja sie do czego innego... 
A widzisz jaki to jest bezsens ? Ślub jest legalizacją związku, więc jeśli ktoś nie chce ślubu to po co legalizuje związek partnerski ? To jest śmieszne. Albo legalizuję coś, albo nie. 
Jestes w błedzie, kazda z tych form rządzi się swoimi prawami, i osobiscie z perspektywy czasu, jakbym miala wybor, to wybralabym partnerski zwiazek, a nie ślub. Zwiazek partnerski jest potrzebny rowniez w PL, ludzie, ktorzy sa razem, powinni miec prawo np. do podejmowania decyzji medycznych o swoich partnerach/rkach. 

Jestem po prawie i akurat ten temat był podejmowany na zajęciach z prawa cywilnego. To co napisałam to właśnie był argument dla którego nie ma w PL czegoś takiego jak legalizacja związku partnerskiego. 

A prawo o jakim piszesz daje właśnie małżeństwo i po to ono min. jest. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.