Temat: Dużo na głowie, przytłoczenie obowiązkami domowymi

Cześć i czołem.

Czy też tak macie, że wszystko jest na waszych głowach? Strasznie mnie to wszystko przytłacza. Mieliśmy zamiar zamieszkać z dziewczyną w moim domu rodzinnym (chcę odgrodzić nam piętro, moi rodzice nie dadzą rady sami na emeryturze utrzymać tak dużego domu (~ca 400mkw). Samemu zarabiam całkiem dobrze (w granicach 10k.pln/msc) i moglibyśmy w sumie władować się w kredyt i wybudować sobie jakiś dom, ale tego nie chcemy. Dziewczyna w zasadzie nie kiwnie palcem, a finansowo nie chcę jej z oczywistych względów angażować (to jednak dom moich rodziców, a z takim jej podejściem to nie wiem czy chcę z nią być na zawsze). Prosiłem ją jednak o pomoc w sprzedaży niepotrzebnych rzeczy z domu, które nam zagracają, a które mają jakąś wartość. Oczywiście, na jej obietnicach się skończyło, i w sumie to i tak ja jestem odpowiedzialny za to, żeby te wszystkie rzeczy obfotografować i wystawić. Mam tak dużo do ogarnięcia, że aż musiałem sobie aplikację na androida pobrać, żeby to wszystko rozpisać i wyrzucić z głowy.

Pasek wagi

On chciał ponarzekać, że apke musiał pobrać ;) 

AwesomeGirl napisał(a):

roogirl napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

A ja po wpisach wnioskuję, że jesteś despotą. Pan i władca zarządził, że będziemy mieszkać u mamusi, pan i władca zarządził, że robimy remont, pan i władca zarządził sprzedawanie i kupowanie mebli. Wcale się nie zdziwię, jak z punktu widzenia dziewczyny ta historia wygląda inaczej niż opowiadasz. Dla takiego despoty zawsze jest za mało posprzątane, za mało zrobione, za mało ugotowane, za mało zaangażowania. No leży i pachnie a pan i władca sam na wszystko zapiernicza.
Ja za to sądzę, że autor musi być młody. Dał się przekonać, że bez sensu jest mieć swoje, bo tak powiedziała mama... zwykle tylko ludzie na początku drogi wierzą w takie rzeczy i ładują się w mieszkanie z rodzicami. Otrzeźwienie przychodzi w późniejszym wieku kiedy nie da się już nic zrobić. 
Owszem i do tego jest strasznie zachłanny. Ta żądza pieniądza go kiedyś zgubi. 

i cały czas podkreśla, DUŻYMI LITERAMI, że to JEGO rzeczy i kiedyś JEGO dom. masakra.  z tych postów zionie młody, pusty i łasy na kasę człowiek. 

Pasek wagi

Ojoj. Aż mi serduszko krwawi, tyle ciętych, kąsliwych i anonimowych uwag... :D chyba się zamknę w sobie, i przestanę doceniać dobra materialne. Rozdam wszystko potrzebującym Madkom i zamieszkam z dziewczyną w wynajmowanej kawalerce. Dziękuję za złote rady. :D a tak serio, admina - proszę o  zamknięcie tematu, a wszystkim którzy wnieśli coś merytorycznego do tej dyskusji dziękuję. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.