Temat: wieczor panienski

Mam zaszczyt zostać swiadkowa ale jak wiadomo to tez obowiązki. W maju organizuje wieczor panieński będzie nas 6 osob. Nie ma na razie konkretnego pomysłu jest kilka opcji m.in wynajecie limuzyny i rezerwacja lozy vip w klubie i wiadomo gadżety

:>" class="emoticon" alt= napisał(a):

:>" src="//filesrr.vitalia.pl/gfx/Redactor/emoticons/20/devil.png" data-code= napisał(a):

:>">.Ale po podliczeniu wszystkie drogo wychodzi. Jak u was wygladaly wieczory panieńskie/a może bylyscie u kogos-moze się zainpiruje, jak wygladaly koszty.Wychodzi 200zl na osobe w tym ja place 400(za siebie i panne mloda)

U nas zazwyczaj składki były po ok. 30- 50zl ale bez limuzyny i loży :) Beforek w mieszkaniu a potem jakoś klub. Skladka była na gadżety, alko i jedzenie. Prezenty każdy przynosil dodatkowo od siebie :) Raz koleżanka wynajęla sale w akademiku i tam było i jedzenie i tańce i nikt się nie wracał z zewnątrz i to był najlepszy panieński :) 

ja byłam na takim, że dziewczyny wynajęły pokój w hotelu, narobiły żarcia i była muza i alkohol. Później jak już wszystkim trochę szumiało to poszłyśmy na balety. Było fajnie, ze mogłyśmy być przez jakiś czas same. Z kolei na innym wieczorze od razu była impreza na dyskotece, chociaż to już było tak bez klimatu - wszyscy się porozchodzili (ale nie było wynajętego miejsca - tylko tak jak byśmy się po prostu spotkały w jakimś klubie - trochę niewypał moim zdaniem). Ale ta loża w klubie to dobry pomysł jesli planujecie być w klubie cały czas - bo będziecie w grupie w jednym miejscu i sie nie porozłazicie. Ja bym sobie darowała limuzynę. Kojarzy mi się to z głupawymi filmami amerykańskimi a zapewne kosztuje swoje. Fajna też opcja z poprzedniego postu, ze najpierw u kogos w mieszkaniu imprezka. Wtedy skladacie się tylko na jedzenie, alkohol jakies balony, gadżety. Faktycznie loża i limuzyna zjedza Wam dobrą połowę kasy. Prezent kazdy od siebie lub składka na coś jednego większego

Pasek wagi

My w zeszłym roku organizowałyśmy w większym gronie, więc też większe możliwości. Najpierw była tematyczna sesja zdjęciowa, później godzinny kurs tańca, kolacja w restauracji, w trakcie której dałyśmy przyszłej pannie młodej prezenty, kilka zabaw, a na koniec loża i do rana w klubie :) obecna już żona bardzo zadowolona :) zdjęcia z sesji i z panieńskiego dostała na weselu :)

my z kolezankami miałysmy ,popijawe u swiadkowej pozniej limuzyna i do klubu :)  nie pamietam ile sie skladałysmy ,fajnie było .u swiadkowej na beforerze wszystkie zlapałysmy dobry nastrój i w sumie było nam juz obojetne co ,gdzie i jak :D 

Na wszystkich panieńskich, na których byłam do tej pory, składka obejmowała również koszty uczestnictwa panny młodej. Nigdy nie płaciła za to sama świadkowa.

Zazwyczaj zrzutka była po  ok. 100zł, w zależności od atrakcji. Był też jeden wspólny prezent, w większości przypadków była to bielizna.

Schemat prawie każdego wieczoru, na którym byłam, był taki sam:

- Atrakcja przed imprezą - lekcja tańca na rurze dla wszystkich dziewczyn (z szampanem), escape room, gokarty, wspólna sesja zdjęciowa zrobiona przez profesjonalnego fotografa itp.

- "Bifor" w mieszkaniu przyszłej panny młodej lub świadkowej, jeśli to nie było możliwe, to w jakiejś knajpce - każda z dziewczyn przynosiła coś do jedzenia, świadkowa ogarniała alkohole, napoje, gadżety i dekoracje (zazwyczaj dziewczyny pomagały, wszystkie natomiast się na to zrzucały), ktoś zawsze zrobił tort. Były pytania, quizy, wręczenie prezentu, udekorowanie panny młodej.

- Impreza w klubie z zarezerwowaną lożą

Jeden wieczór panieński był nieco inny - wypad w góry, wyżerka i picie w apartamencie, impreza w klubie, na drugi dzień chodzenie po górach i mini imprezka w schronisku. Tutaj koszty były też nieco wyższe.

Na każdym było naprawdę fajnie :)

Nigdy nie było żadnej limuzyny, bo żadna z koleżanek nie była tym zainteresowana. Limuzyna wydaje mi się trochę kiczowata szczerze mówiąc i jakoś nie widzę w tym nic fajnego.

Tak się składa, że rok temu byłam na dwóch panieńskich: przyjaciółki i SWOIM  :D

Akurat na panieński przyjaciółki składałyśmy się z dziewczynami po 100 zł (było nas 14). Akurat siostra Panny Młodej była świadkowa, więc to ona organizowała, ale miałyśmy podobny schemat: before w domu, potem miała być limuzyna (ale kierowca nas wyciulał), więc był wesoły miejski autobus :D (tak się złożyło, że jechałyśmy w nim same) no i potem klub taneczny. W cenę wszystkiego wchodził wstęp do klubu, alkohol w klubie i loża, limuzyna, alkohol w domu i prezent dla Panny Młodej. Jedzenie to każda coś przygotowywała, ja  np sałatki, inna dziewczyna jakieś mięsko itp itd, Panieński udany tak samo jak wesele :D

Mój Panieński  wygladał podobnie jak przyjaciółki (nie musiałam nic wydawać), z tym, ze prosiłam dziewczyny, by się nie bawiły w limuzyny  :)

Before w domu, potem klub - ja z kolei miałam przecudny tort na panieński i przystrojenie mieszkania, gdzie się odbywało. Jako Panna Młoda dostałam voucher do salonu kosmetycznego. Dziewczęta bardzo sie postarały, tylko nie wiem, po ile się składały. Ja miałam z kolei 7 najbliższych przyjaciółek.

Poniżej torcik i wystrój na moim Panieńskim:

Acha wszystkie miałyśmy na moim ubrane wianki ( ja miałam biel i róż, dziewczyny kolorowe) i wszystkie miały czarne sukienki a ja w kolorze fuksji (by się wyróżniać) .

Z kolei u przyjaciółki miałyśmy bransoletki z napisem i taki świecacy tatuaż na nadgarstku :)

Mam nadzieję, że Ci chociaż troszkę pomogłam :))

sandrine84 napisał(a):

Tak się składa, że rok temu byłam na dwóch panieńskich: przyjaciółki i SWOIM  Akurat na panieński przyjaciółki składałyśmy się z dziewczynami po 100 zł (było nas 14). Akurat siostra Panny Młodej była świadkowa, więc to ona organizowała, ale miałyśmy podobny schemat: before w domu, potem miała być limuzyna (ale kierowca nas wyciulał), więc był wesoły miejski autobus  (tak się złożyło, że jechałyśmy w nim same) no i potem klub taneczny. W cenę wszystkiego wchodził wstęp do klubu, alkohol w klubie i loża, limuzyna, alkohol w domu i prezent dla Panny Młodej. Jedzenie to każda coś przygotowywała, ja  np sałatki, inna dziewczyna jakieś mięsko itp itd, Panieński udany tak samo jak wesele Mój Panieński  wygladał podobnie jak przyjaciółki (nie musiałam nic wydawać), z tym, ze prosiłam dziewczyny, by się nie bawiły w limuzyny  Before w domu, potem klub - ja z kolei miałam przecudny tort na panieński i przystrojenie mieszkania, gdzie się odbywało. Jako Panna Młoda dostałam voucher do salonu kosmetycznego. Dziewczęta bardzo sie postarały, tylko nie wiem, po ile się składały. Ja miałam z kolei 7 najbliższych przyjaciółek.Poniżej torcik i wystrój na moim Panieńskim:Acha wszystkie miałyśmy na moim ubrane wianki ( ja miałam biel i róż, dziewczyny kolorowe) i wszystkie miały czarne sukienki a ja w kolorze fuksji (by się wyróżniać) .Z kolei u przyjaciółki miałyśmy bransoletki z napisem i taki świecacy tatuaż na nadgarstku :)Mam nadzieję, że Ci chociaż troszkę pomogłam :))

wlasnie chodzi o kwestie trasportu po takim beforze samochodu nie mam zazwyczaj dziewczyny wlasnie jada limuzyna

Można też wziąć kilka taksówek i się na nie po prostu zrzucić - my tak zawsze robiłyśmy ;)

dla mnie taki pomysł „bez polotu” ;) w najbliższym otoczeniu najciekawsze było: 

- wynajęcie domku za miastem ze spa + siedzenie do pozna na ganku z winem ;) 

- skok ze spadochronem + babski wieczór,

- wycieczk do innego miasta + wynajęcie pokoju + gry i zabawy. 

Sama planuje jakiś skok ze spadochronem na swoim, tak żeby naprawdę było niezapomnianie a nie impreza jak wiele na studiach ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.