- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 kwietnia 2018, 13:47
Kiedyś w serialu "Świat według Bundych" Peggy powiedziała, że gdybyśmy gotowały w domu smacznie to faceci nie chcieliby nas zapraszać do knajp i lepiej w ogóle nie gotować jak chce się wychodzić. Zgadzacie się z tym?
Ja nie gotuję super na pewno, zwykle jedzenie jest mdłe albo niedoprawione, ale zawsze staram się żeby było świeżo - świeżo zrobiona surówka, własnoręcznie przygotowane mięso... w sumie nic wielkiego i mimo, że to często jest niedoprawione i niedosolone to zauważyłam, że mój facet woli jeść moje domowe obiady niż iść na pizzę, do chińczyka albo nawet zamówić kebaba. Jak proponuję żebyśmy zamówili to odpowiada: jak ci się nie chce gotować to zamów. Z resztą jak pójdziemy na taką pizzę to potem oboje żałujemy, bo nas zamula i mamy ochotę iść spać po tych wszystkich tłuszczach trans. To samo z chińczykiem - tak mnie po tym jedzeniu suszy, że nie umiem się napić nawet 5 litrami wody. Lubię tylko kuchnię indyjską, ale ta z kolei pali, a poza tym boję się tam za często chodzić żeby mi się nie znudziło. W sumie jak się na co dzień zdrowo je to człowiek jakiś taki bardziej wrażliwy?
8 kwietnia 2018, 13:52
Cos w tym jest co piszesz mój nie mówi "chodźmy do knajpy". Tylko szuka przepisu i sam gotuje
8 kwietnia 2018, 13:52
U mnie też jest tak, że jak nie chce się gotować, ani mi, ani dziewczynie, to wychodzimy lub zamawiamy. Bez przesady, nie trzeba mieć chęci do stania nad garami codziennie pare razy ;-)
My najbardziej lubimy kuchnie japońską i indyjską.
8 kwietnia 2018, 14:14
my gotujemy oboje całkiem dobrze ;) a mimo to 2-3 razy w tygodniu chodzimy do restauracji. I to nie na kebsy tylko do czegoś bardziej wyszukanego ;)
Na pizzę chodzimy tylko do jednej pizzerii gdzie pizza jest typowo neapolitańska, z bardzo dobrych składników. Chodzimy tez do knajpki indyjskiej, do japońskiej, do gruzińskiej ;) uwielbiam tez kuchnie włoska i chodzimy do takiej restauracji gdzie wszystko robią od podstaw. No i miejsca „hipsterskie” - gdzie wszystko jest eko i wege.
Edytowany przez Tutu89 8 kwietnia 2018, 14:18
8 kwietnia 2018, 14:24
bez przesady Tą wypowiedź można traktować z przymkniętym okiem, dla żartu.
Ja zawsze byłam zwolenniczka jedzenia w domu. I dalej jestem za tym.
Roo - poszukaj nowych przypraw. To dużo wniesie smaku w Twoje dania.
8 kwietnia 2018, 15:06
Chodzimy do restauracji tylko na dania, których nie jesteśmy w stanie zrobić sami w domu (trudno dostępne składniki albo specjalne metody albo bardzo czasochłonne), np. sushi, kuchnia indyjska z użyciem pieca tandoor itp.
To, co gotuję jest w 90% przypadkach lepsze niż jedzenie w przeciętnej knajpie, więc nie kusi mnie jedzenie na mieście. Zwykle jestem rozczarowana. W domu używam duuużo świeżych ziół, czosnku, chili. Jeśli nie gotuję dietetycznie to nie oszczędzam masła i oliwy :) Większość mdłych dań da się podkręcić jeśli doda się odrobinę czegoś kwaśnego (np. sok z cytryny, pomarańczy) a do tego coś słodkiego (syrop klonowy, miód) i oczywiście bardzo porządna ilość soli i świeżo mielonego pieprzu. Sosy pomidorowe podkręcam sosem balsamico. Gulasze gotuję na piwie lub winie. Do surówek dorzucam prażone pestki i orzechy.
8 kwietnia 2018, 15:20
Jestem wielką miłośniczką kuchni polskiej, a w mojej części świata nie istnieją restauracje serwujące ten rodzaj potraw, dlatego też siłą rzeczy muszę gotować w domu. Na szczęście lubię gotować i robię to naprawdę świetnie, a mój mąż który z tym rodzajem dań ma do czynienia zaledwie od lat 4 uznał, że jego kuchnia narodowa może przestać dla niego istnieć. W restauracja bywamy tylko na wyjazdach i wtedy zawsze wybieramy pizzerię, w której mają kamienny piec.Takiej pizzy w domu sobie nie zrobimy, więc ma to głębszy sens. :)
8 kwietnia 2018, 16:46
Ja gotowac lubie i umiem ale do restauracji i tak wychodzimy.
Do domu zarcie zamawiamy sporadycznie - musi mi sie bardzo nie chcec i musze byc bardzo zmeczona, ale wyjscia do restauracji to dla nas raczej randka niz po prostu isc i sie najesc. Kuchnia indyjska, wloska, chinczyk (jedna restauracja ktora mega lubie) i od czasu do czasu Flaming grill - calkiem niezle steki.
8 kwietnia 2018, 17:22
Ja lubię gotować, probowac nowych przepisów :) za to moj facet nie znosi robić w kuchno czegokolwiek hehe ale uwielbia co mu gotuje. Czasem jemy na miescie ale rzadko bo ja sie źle czuje po takim jedzeniu :/ a jak czasem mi sie noe chce gotować lub nie mam czasu to albo robie coś na szybko albo wyciagam zamrozone( jak mi coś zostanie to zamrazam jesli sie da)