- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2018, 10:20
Dziewczyny, pomocy bo nie wytrzymam, już mi ręce opadają i pomysłów brak.
Mam kotkę, ma niecały rok. Znaleziona na podwórku jak miała kilka tygodni, zdecydowanie nie był to czas na oddzielenie od matki, musiała być karmiona butelką itp. Dodatkowo nie widzi. Rozkład mieszkania, w tym drogę do kuwety, zna idealnie jednak od jakiegoś czasu sika wszędzie tylko nie do kuwety! Zaczęło się od posłania psa, potem była kanapa i już nawet nie chce mi się wymieniać reszty miejsc;/ próbowałam octem i sodą, mam specjalne płyny do czyszczenia, psikacze odstraszajace i do nauki korzystania z kuwety. No nic nie działa, dopiero co znalazłam kolejną plamę na kanapie:( już nie wiem co robić:( sikanie poza świętą zaczęło się chyba przy okazji pierwszej rui ale niestety trwa dalej.
Bardzo cieszyłam się że przygarnelam kota ale mam.już naprawdę dość.
29 marca 2018, 12:25
Moja kotka też paręnaście razy nasikała w tym nawet na moje łóżko. Kotkę też przygarnełam z podwórka. Teraz ją pilnuje, nie sika ale też nie ma dostępu do pokoi - jej rewir to salon, kuchnia i korytarz. Zaczęłam częściej wymieniać kuwetę - myję ją za każdym razem (nie tylko wymiana żwirku).
Na razie obserwuje ją i jej zachowanie. Czytałam też że może np. żwirek nie odpowiadać, a fakt ze używałam różnych - teraz tylko jednego.
29 marca 2018, 12:34
1. Sterylizacja (nie będzie znaczyć terenu)
2. Być może żwirek jej nie odpowiada
3. Możliwe problemy z pęcherzem lub nerkami (ale częściej problem mają koty sterylizowane)
4. Czynnik stresowy (!), nawet niewielka zmiana w otoczeniu (moja kotka zaczęła sikać na łóżko, poduszkę, pościel, zabawki syna kiedy wyjechał nad morze, a po powrocie wszystko wróciło do normy)
29 marca 2018, 13:41
Spróbuj może żwirek silikonowy.
A na pewno idź z kotką do veta.
29 marca 2018, 14:24
Mam mam 8 kotów do niedawna 9 wiem o czym mówisz jeśli kotka sika gdzie popadnie to znaczy że coś jej nie odpowiada najprostsze rzeczy to rodzaj żwirku jeśli ma ruję koniecznie musisz ją wysterylizować bo ona po prostu pokazuje potencjalnemu narzeczonemu gdzie jest. Podobno chociaż w moim przypadku jest to niewykonalne kuwet powinno być o jedną więcej niż kotów więc postaw jej jeszcze jedną. Jeśli posikuje kanapę to doraźnie możesz kupić podkład wodoodporny do ochrony materaca na łóżku i dopiero na niego kłaść jakąś narzutę którą łatwo prać moje koty nie sikają mi na kanapę od momentu kiedy położyłam na nią koc udający futro. Jeśli po sterylizacji i po wszelkich zmianach nic nadal się nie zmieni spróbuj zgadnąć jakiegoś behawiorystę takie rzeczy są do załatwienia Nie rezygnuj z kota. Ogromne ilości olejku Lawendowego i po rozkładany tam gdzie sika skropione nim ręczniki papierowe póki mocno pachniały również koty się tam nie załatwiały używałam też odświeżaczy zapachu reagujących na ruch w miejscu gdzie kot chciał się załatwić natychmiast dostawał sprayem po oczach tego też nie lubią.
Edytowany przez Alicja19900 29 marca 2018, 14:27
29 marca 2018, 15:52
Mam mam 8 kotów do niedawna 9 wiem o czym mówisz jeśli kotka sika gdzie popadnie to znaczy że coś jej nie odpowiada najprostsze rzeczy to rodzaj żwirku jeśli ma ruję koniecznie musisz ją wysterylizować bo ona po prostu pokazuje potencjalnemu narzeczonemu gdzie jest. Podobno chociaż w moim przypadku jest to niewykonalne kuwet powinno być o jedną więcej niż kotów więc postaw jej jeszcze jedną. Jeśli posikuje kanapę to doraźnie możesz kupić podkład wodoodporny do ochrony materaca na łóżku i dopiero na niego kłaść jakąś narzutę którą łatwo prać moje koty nie sikają mi na kanapę od momentu kiedy położyłam na nią koc udający futro. Jeśli po sterylizacji i po wszelkich zmianach nic nadal się nie zmieni spróbuj zgadnąć jakiegoś behawiorystę takie rzeczy są do załatwienia Nie rezygnuj z kota. Ogromne ilości olejku Lawendowego i po rozkładany tam gdzie sika skropione nim ręczniki papierowe póki mocno pachniały również koty się tam nie załatwiały używałam też odświeżaczy zapachu reagujących na ruch w miejscu gdzie kot chciał się załatwić natychmiast dostawał sprayem po oczach tego też nie lubią.
29 marca 2018, 17:24
Tak jak dziewczyny radzą :
1 Weterynarz
2 Weterynarz
3 Żwirek
4 Stres
Moja miała zapalenie pęcherza na tle stresogennym i też sikała. Bez wizyty się nie obejdzie, dostała antybiotyk i po 2tyg się skończyło (oczywiście po wyeliminowaniu czynnika stresującego). U Ciebie zaczęło się nagle w okolicach rui, stawiam na problemy z pęcherzem. Jeżeli kotka nie jest wykastrowana to koniecznie to zrób.
Edytowany przez Anneli 29 marca 2018, 17:26
29 marca 2018, 18:02
Dziękuję za wszystkie rady, trzeba się wybrać do weterynarza.. Mam ogólnie 2 koty, kocur ma już prawie 7 lat, jest wykastrowany. Trochę się tłuką ale też bawią, myślę że raczej się dogadują. Moja psinka, suczka, zajęła się kotką jak własnym szczeniakiem, też się dogadują. Żwirek też to raczej nie jest, był wcześniej silikonowy ale kotką w ogóle nie chciała wejść do kuwety więc zmieniliśmy na taki piaskowy. Są dwie kuwety ale tej na piętrze w ogóle nie używają.. czyszczę jak najczęściej bo kotka właśnie niechętnie wchodzi do chociaż trochę użytej kuwety.
Edytowany przez AprilMoon 29 marca 2018, 18:04
29 marca 2018, 19:37
Ja też przerabiałam (i nadal od czasu do czasu przerabiam) problemy z sikającym kotem. Mam 2 koty. Kocurek jest bezproblemowy. Natomiast kotkę wzięłam ze schroniska jak miała 3 miesiące i była absolutnie dzika. Dużo czasu zajęło przekonanie jej, że może mi zaufać. W tym roku skończy 6 lat i nadal dość łatwo się denerwuje i wiele rzeczy potrafi ją zestresować. Wystarczy, że mam więcej pracy i później wracam do domu i już zaczyna się posikiwanie na pościel (przy czym robi to tuż po tym, gdy wrócę do domu, a nie jak mnie nie ma, tak jakby chciała, żebym wiedziała, że to jej dzieło, a nie kocurka). Przy pierwszym takim epizodzie codziennego sikania, który miał miejsce ze 3 lata temu, odwiedziłam weterynarza. Badania wykluczyły jakąkolwiek chorobę nerek czy pęcherza i jedynym wyjaśnieniem było to, że sikanie jest na tle nerwowym (które doprowadziło wtedy do idiopatycznego zapalenia pęcherza). Weterynarz polecił mi wtedy obrożę z feromonami - Vetscription Calming Collar (aczkolwiek pewnie jakiejś innej firmy też się sprawdzi). U nas podziałało - kotka się wyciszyła, uspokoiła. Ja oczywiście też musiałam poświęcić jej nieco więcej czasu, wyprzytulać, wygłaskać i ogólnie przywrócić jej poczucie bezpieczeństwa. To wystarczyło, żeby posikiwanie się skończyło. Teraz jak znowu jej się zdarzy sikanie (rzadko, ale jednak mniej więcej raz na pół roku mamy takie wypadki), to najpierw zastanawiam się, czy wydarzyło się coś, co mogło ją zestresować, jakaś zmiana rutyny. Jeśli tak, to standardowa procedura - obroża z feromonami, przytulanie, powrót do starego rytmu dnia. Po 2-3 dniach wszystko wraca do normy.
Na pewno wymaga to sporo cierpliwości, bo złoszczenie się na kota w takich sytuacjach tylko pogorszy sprawę. Ja zaciskałam zęby, pakowałam zasikaną kołdrę do pralki i udawałam przed kotką, że wszystko jest OK. Po prostu to był jej sposób na pokazanie mi, że coś jest nie tak i że ona się źle czuje.