- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 marca 2018, 09:21
Cześć,
Może dziwne pytanie, ale powiedzcie proszę, czy mieszkacie w mieście/miejscowości//, w którym/w której chcecie mieszkać ? Czy to był wasz świadomy wybór ?W dzisiejszych czasach, kiedy granice są otwarte, można mieszkać tak prawdę mówiąc gdzie się chce, na całym świecie ( tak, wiem, że do USA są problemy i do wielu Państw też, ale nie jest to całkiem nierealne, więc kwestia dobrego planu i determinacji).. Jestem obecnie na urlopie w przepięknym mieście i to skłoniło mnie do refleksji.. Ja szukam cały czas swojego miejsca na ziemi, choć mam pewien plan odnośnie miejsca, gdzie prawdopodobnie będę chciała osiąść. Dla mnie bardzo ważne jest to, żeby mieszkać w miejscu, w których chce się mieszkać, chyba nie potrafiłabym być szczęśliwa, mając wszystko inne o czym marzę, ale mieszkając w miejscu którego nie lubię i które mnie przytłacza. A jak jest u was ?
12 marca 2018, 20:45
mieszkam w miejscu, w ktorym mieszka mi sie dobrze. miejscu, ktore kocham i ktorego raczej nie chcialabym zmieniac. aczkolwiek, jesli pojawilaby sie opcja np. praca moich marzen /milosc zycia, to mysle, ze dla tych powodow bylabym w stanie to miejsce zamieszkania zmienic. wiele miejsc mi sie podoba, niekoniecznie w naszym kraju. mialam w swoim zyciu epizod mieszkania w Norwegii i calkiem milo wspominam te czasy. byc moze kiedys tam powroce i zostane na dluzej, nie wykluczam tez przeniesienia sie tam na stale. czas pokaze jak to sie wszystko ulozy. poki co zyje chwila, nie planuje scenariuszy, nie wybiegam myslami xx lat w przod. co bedzie, to bedzie. na wiele rzeczy nie mamy wplywu i dopiero czas wszystko weryfikuje.
12 marca 2018, 21:05
Tak, kocham Kraków. Zawsze jak gdzieś wyjeżdżam i wracam to mi się jakoś tak lepiej oddycha (tak, tym smogiem, już się przyzwyczaiłam). U mnie to nie była kwestia wyboru - urodziłam się tutaj, większość rodziny jest stąd, więc jak w piosence Turnaua, "zostałam z tymi co zostali". Nie wyobrażam sobie wyprowadzki, za dużo mam wspomnień związanych z tym miastem, za dużo ulubionych miejscówek i za dużo takich typowo krakowskich naleciałości. Plus wychowałam się na południu i dalej mieszkam na południu, nie chciałabym się przeprowadzić nawet na drugą stronę Wisły ;)