- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lutego 2018, 20:56
No dobra, dwie odpowiedzi mi wystarczą.
Edytowany przez YunShi 18 lutego 2018, 22:15
18 lutego 2018, 21:30
znajomi sie zapraszaja na piwo do zadymionego pubu albo na drinka
18 lutego 2018, 21:37
mysle ze nie wypada, jesli nie chcesz go "zarywac" jak piszesz, mysle ze moglby to tak odebrac.
Edytowany przez Berchen 18 lutego 2018, 21:38
18 lutego 2018, 21:43
Ciężko powiedzieć - znaczy ciężko to ocenić czy zapraszał Cię czysto koleżeńsko, czy nie. Więc w takiej sytuacji bym nie pisała, bo nie wiadomo jak on to może odebrać. Albo mu to daj super jasno do zrozumienia (że jest dla Ciebie jak brat) i jeżeli nadal będzie chciał się spotkać to idź/pisz, albo inaczej bym nie ryzykowała dziwnych sytuacji.
18 lutego 2018, 22:14
Ciężko powiedzieć - znaczy ciężko to ocenić czy zapraszał Cię czysto koleżeńsko, czy nie. Więc w takiej sytuacji bym nie pisała, bo nie wiadomo jak on to może odebrać. Albo mu to daj super jasno do zrozumienia (że jest dla Ciebie jak brat) i jeżeli nadal będzie chciał się spotkać to idź/pisz, albo inaczej bym nie ryzykowała dziwnych sytuacji.
Sądzę, że koleżeńsko, nic nie wskazuje na co innego, ale może rzeczywiście pisanie do niego może być dziwne, jeszcze pomyśli, że co mnie to obchodzi, że go nie było...
18 lutego 2018, 22:27
Sądzę, że koleżeńsko, nic nie wskazuje na co innego, ale może rzeczywiście pisanie do niego może być dziwne, jeszcze pomyśli, że co mnie to obchodzi, że go nie było...Ciężko powiedzieć - znaczy ciężko to ocenić czy zapraszał Cię czysto koleżeńsko, czy nie. Więc w takiej sytuacji bym nie pisała, bo nie wiadomo jak on to może odebrać. Albo mu to daj super jasno do zrozumienia (że jest dla Ciebie jak brat) i jeżeli nadal będzie chciał się spotkać to idź/pisz, albo inaczej bym nie ryzykowała dziwnych sytuacji.
No ja się tak w pięknym stylu przejechałam ostatnio. Myślałam, że będę miała nowego kolegę. Zero podejrzeń - zwłaszcza, że się poznaliśmy na psim wybiegu. Gadka, szmatka i nagle pomiędzy dyskusją na temat tego ile żre mój Azorek i kiedy jego Pimpuś idzie do kastracji (serio ;) dostaję w twarz pytaniem czy byśmy gdzieś razem nie wyszli w walentynki. Jeszcze byłam na tyle tępa/ogłuszona pytaniem, żeby się dopytać "ale że w sensie, że z psami" - bo mi się wierzyć nie chciało, że nie zauważył obrączki :D Także no, może dmucham na zimne, ale cóż.
18 lutego 2018, 22:38
No ja się tak w pięknym stylu przejechałam ostatnio. Myślałam, że będę miała nowego kolegę. Zero podejrzeń - zwłaszcza, że się poznaliśmy na psim wybiegu. Gadka, szmatka i nagle pomiędzy dyskusją na temat tego ile żre mój Azorek i kiedy jego Pimpuś idzie do kastracji (serio ;) dostaję w twarz pytaniem czy byśmy gdzieś razem nie wyszli w walentynki. Jeszcze byłam na tyle tępa/ogłuszona pytaniem, żeby się dopytać "ale że w sensie, że z psami" - bo mi się wierzyć nie chciało, że nie zauważył obrączki :D Także no, może dmucham na zimne, ale cóż.Sądzę, że koleżeńsko, nic nie wskazuje na co innego, ale może rzeczywiście pisanie do niego może być dziwne, jeszcze pomyśli, że co mnie to obchodzi, że go nie było...Ciężko powiedzieć - znaczy ciężko to ocenić czy zapraszał Cię czysto koleżeńsko, czy nie. Więc w takiej sytuacji bym nie pisała, bo nie wiadomo jak on to może odebrać. Albo mu to daj super jasno do zrozumienia (że jest dla Ciebie jak brat) i jeżeli nadal będzie chciał się spotkać to idź/pisz, albo inaczej bym nie ryzykowała dziwnych sytuacji.
hahahahaha
Edytowany przez Berchen 18 lutego 2018, 22:38
19 lutego 2018, 00:04
No ja się tak w pięknym stylu przejechałam ostatnio. Myślałam, że będę miała nowego kolegę. Zero podejrzeń - zwłaszcza, że się poznaliśmy na psim wybiegu. Gadka, szmatka i nagle pomiędzy dyskusją na temat tego ile żre mój Azorek i kiedy jego Pimpuś idzie do kastracji (serio ;) dostaję w twarz pytaniem czy byśmy gdzieś razem nie wyszli w walentynki. Jeszcze byłam na tyle tępa/ogłuszona pytaniem, żeby się dopytać "ale że w sensie, że z psami" - bo mi się wierzyć nie chciało, że nie zauważył obrączki :D Także no, może dmucham na zimne, ale cóż.Sądzę, że koleżeńsko, nic nie wskazuje na co innego, ale może rzeczywiście pisanie do niego może być dziwne, jeszcze pomyśli, że co mnie to obchodzi, że go nie było...Ciężko powiedzieć - znaczy ciężko to ocenić czy zapraszał Cię czysto koleżeńsko, czy nie. Więc w takiej sytuacji bym nie pisała, bo nie wiadomo jak on to może odebrać. Albo mu to daj super jasno do zrozumienia (że jest dla Ciebie jak brat) i jeżeli nadal będzie chciał się spotkać to idź/pisz, albo inaczej bym nie ryzykowała dziwnych sytuacji.
O kurcze :D E jeszcze jak gościa na kawę zaproszę to może się poczuć jak Ty, to przemyślę, czy ryzykować. Natomiast jakbym miala rozważać moje licealne i późniejsze podrywy (haha), to faceci nie orientowali się nawet, jak wprost zarywałam i wyskakiwałam z kinem/imprezą i czymkolwiek innym.