Temat: Ile potrzebowalybyscie czasu na naukę tekstu

który zajmuje 10 stron A4. Tekst cały na pamięć, słowo w słowo. 

Grubbbcia napisał(a):

Przecietna ksiazka ma format A5, co stanowi polowe A4, czyli wychodzi 20 stron. Dalibyscie rade sie na pamiec nauczyc 20 stron jakiegos opisu przyrody rodem z "Nad Niemnem", tak slowo w slowo? I to w jeden dzien? O, albo mam lepszy pomysl - cala nowele "Antek", tak zeby ja zarecytowac bez zajakniecia? Ja nie wiem, czy bym wogole dala rade, a co dopiero w 24h.

Aktorzy do monodramów przygotowuja się miesiącami, znacznie dłużej niż do ról dzielonych. Pierwsze info z googla, trzykrotny rekordzista świata w zapamietywaniu słów (znaczeń), aktualny wynik: 1000 słow w 5:40 godz.

Swoją drogą uczył się ktoś z Was kiedyś prozy? Tak słowo w słowo? A potem odpowiadał z tego? Ja tak - fragmentu Syzyfowych prac. Jednego akapitu. Koszmar. Nauczyłam się dość szybko (a raczej tak mi się wydawało), ale tak źle nie recytowałam nigdy wcześniej. Wiersz - o tak. Byle z rymem i z rytmem. Dialog - dałabym radę, bo to akcja - reakcja. Proza - nigdy.

Grubbbcia napisał(a):

Przecietna ksiazka ma format A5, co stanowi polowe A4, czyli wychodzi 20 stron. Dalibyscie rade sie na pamiec nauczyc 20 stron jakiegos opisu przyrody rodem z "Nad Niemnem", tak slowo w slowo? I to w jeden dzien? O, albo mam lepszy pomysl - cala nowele "Antek", tak zeby ja zarecytowac bez zajakniecia? Ja nie wiem, czy bym wogole dala rade, a co dopiero w 24h.

W jakie 24? W 10! :)

Cyrica napisał(a):

Aktorzy do monodramów przygotowuja się miesiącami, znacznie dłużej niż do ról dzielonych. Pierwsze info z googla, trzykrotny rekordzista świata w zapamietywaniu słów (znaczeń), aktualny wynik: 1000 słow w 5:40 godz.

A przyjmując, że strona A4 to średnio 250 słów, to rekordzista nauczył się 4 stron. To trochę z dupy te jego rekord, biorąc pod uwagę "wyczyny" Vitalijek :) Poza tym to było zapamiętywanie znaczenia słów, więc kolejność raczej nie miała znaczenia. 

Aga, wielokrotnie na zajęciach teatralnych w PeKiNie. Na dziesięciominutówki mieliśmy po dwa tygodnie, a i tak się bez suflerki czesto nie udawało. Już nie wspominając, że często szła improwizacja, ale jak dobrze szła to nikt nie przerywał ;)

Z tydzien. Jak mialam uczyc sie dluzszych tekstow to ukladalam sobie pod to muzyke i zmienialam tekst w piosenke. Wtedy jakos latwiej szlo. Zainspirowalo mnie wykonanie inwokacji z "Pana Tadeusza" przez zespol Ira. 

PamPaRamPamPam napisał(a):

nie nauczyłabym się.i teraz zastanawiam się, czy to ja jestem takim jełopem, czy.... nie ja ;)

Ja też bym się nie nauczyła. Ale, jak już wspomniano, to Vitalia...
Wszyscy tu mają supermoce, megamózgi, są urodziwi, przybierają mięśnie od samego patrzenia na filmiki Ewy Chodakowskiej, zarabiają miliony PLN i znają się na wszystkim. Genialne miejsce.:D

ej bez kitu :D przez chwilę pomyślałam, że muszę być bardzo głupia :D nie wiem, czy w miesiąc bym dała radę ;p uczenie na pamięć to jest masakra. zawsze uczyłam się na zrozumienie, że tak powiem i jeśli była możliwość, to nigdy na pamięć. potem zapomnisz jednego słówka i całość do duszy.. 

Pasek wagi

Nie dałabym rady, ale gratuluję tym, którzy są tak świetni, że 10h by im wystarczyło. 

kropka36 napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

Przecietna ksiazka ma format A5, co stanowi polowe A4, czyli wychodzi 20 stron. Dalibyscie rade sie na pamiec nauczyc 20 stron jakiegos opisu przyrody rodem z "Nad Niemnem", tak slowo w slowo? I to w jeden dzien? O, albo mam lepszy pomysl - cala nowele "Antek", tak zeby ja zarecytowac bez zajakniecia? Ja nie wiem, czy bym wogole dala rade, a co dopiero w 24h.
W jakie 24? W 10! :)

Cyrica napisał(a):

Aktorzy do monodramów przygotowuja się miesiącami, znacznie dłużej niż do ról dzielonych. Pierwsze info z googla, trzykrotny rekordzista świata w zapamietywaniu słów (znaczeń), aktualny wynik: 1000 słow w 5:40 godz.
A przyjmując, że strona A4 to średnio 250 słów, to rekordzista nauczył się 4 stron. To trochę z dupy te jego rekord, biorąc pod uwagę "wyczyny" Vitalijek :) Poza tym to było zapamiętywanie znaczenia słów, więc kolejność raczej nie miała znaczenia. 

Tak, tylko bierzcie pod uwagę, że aktorzy oprócz mechanicznego wrycia tekstu na pamięć muszą też wypracować odpowiednią intonację, mimikę, gestykulację, ruch na scenie. To znacznie więcej niż wrycie czegoś na blachę i odtworzenie z pamięci. No i bez sensu to porównywać do zapamiętywania znaczenia słów. Jak się dostanie fragment książki to będzie się znało większość słów (zakładając, że to nie będzie pisane w zupełnie nieprzystającym językowo do współczesnych czasów stylu). Człowiek się uczy tylko kolejności znanych już mu słów, a nie znaczenia nowych - to jest, znowu, x razy tyle roboty. Jakby mi ktoś teraz wymienił dziesięć zwierząt w stylu "kotek, piesek i owieczka" to powinnam większość wymienić. Jakby mi ktoś rzucił słowa w stylu "ichtiostega, marmozeta i stułbiopławy" to miałabym zdecydowanie większy problem - nie mówiąc już o tym co by się działo gdybym dostała 10 stron słów, których nigdy, nawet przelotnie, nie słyszałam. 

Nie byłbym w stanie nauczyć się słowo w słowo na pamięć 10 stron A4 i nie uważam, żeby to było jakoś szczególnie dziwne czy wstydliwe :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.