- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 grudnia 2017, 19:16
Hej!
Czy ktoś z Was też spędza sylwestra samotnie?
Rozstałam się z facetem, moja praca wiąże się z obowiązkiem obecności na wielu imprezach w roku więc w tym dniu postanowiłam zostać sama i zdezerterować. Jakoś nie mam nastroju na szampańską zabawę na siłę tylko po to, by 2 stycznia opowiadać jaaaaaak było wspaniale..
Ktoś mi potowarzyszy dziś? Tak refleksyjnie mi nieco, fajnie by było z kimś porozmawiać
Edytowany przez Rina_91 31 grudnia 2017, 19:16
2 stycznia 2018, 10:52
Bo to był zlot tylko dla osób z gry, ja nie byłam tam mile widziana!Dlaczego nie pojechaliście razem?Też siedziałam sama, bo mój partner postanowił spędzić Sylwestra ze znajomymi z gry. On dobrze się bawił w Szczecinie ze znajomymi a ja 500 km od niego siedziałam sama w domu... znaczy z psem. Ot, zajebisty Sylwester :/
Mój raz w roku jeździ z kilkoma kumplami na zlot/koncerty pewnej wokalistki i choć sama ją lubię, wiem, że to czas tylko dla niego, więc ani mi w głowie jechać razem z nim. Są telefony, smsy (mnóstwo smsów), zdjęcia... W tym czasie to on bardziej zabiega o kontakt ze mną, więc wszystko jest ok :) Gdyby jednak odwalił mi taki numer w Sylwestra, to nie miałby już do kogo wracać.
2 stycznia 2018, 12:26
Mój raz w roku jeździ z kilkoma kumplami na zlot/koncerty pewnej wokalistki i choć sama ją lubię, wiem, że to czas tylko dla niego, więc ani mi w głowie jechać razem z nim. Są telefony, smsy (mnóstwo smsów), zdjęcia... W tym czasie to on bardziej zabiega o kontakt ze mną, więc wszystko jest ok :) Gdyby jednak odwalił mi taki numer w Sylwestra, to nie miałby już do kogo wracać.Bo to był zlot tylko dla osób z gry, ja nie byłam tam mile widziana!Dlaczego nie pojechaliście razem?Też siedziałam sama, bo mój partner postanowił spędzić Sylwestra ze znajomymi z gry. On dobrze się bawił w Szczecinie ze znajomymi a ja 500 km od niego siedziałam sama w domu... znaczy z psem. Ot, zajebisty Sylwester :/
U mnie wygląda to tak samo.
Jak dziewczyny początek roku? Postanowienia jeszcze realizujecie? :-)
2 stycznia 2018, 12:44
Tak sobie.. choroba nie odpuszcza. No idealny początek roku :)))) Nienawidze swojej odporności. Miałam biegać, uczyć się nowych języków i jak zawszę nici z tego.
2 stycznia 2018, 13:00
U mnie wygląda to tak samo.Jak dziewczyny początek roku? Postanowienia jeszcze realizujecie? :-)Mój raz w roku jeździ z kilkoma kumplami na zlot/koncerty pewnej wokalistki i choć sama ją lubię, wiem, że to czas tylko dla niego, więc ani mi w głowie jechać razem z nim. Są telefony, smsy (mnóstwo smsów), zdjęcia... W tym czasie to on bardziej zabiega o kontakt ze mną, więc wszystko jest ok :) Gdyby jednak odwalił mi taki numer w Sylwestra, to nie miałby już do kogo wracać.Bo to był zlot tylko dla osób z gry, ja nie byłam tam mile widziana!Dlaczego nie pojechaliście razem?Też siedziałam sama, bo mój partner postanowił spędzić Sylwestra ze znajomymi z gry. On dobrze się bawił w Szczecinie ze znajomymi a ja 500 km od niego siedziałam sama w domu... znaczy z psem. Ot, zajebisty Sylwester :/
Wczoraj wróciliśmy z Wrocka, było dość późno i... dziś już 13:00, a ja dalej snuję się po domu w szlafroku :D Bolą mnie wszystkie kości i mięśnie, czuję się nażarta po wsze czasy i boję się stanąć na wadze Jutro lecę już do roboty i powoli będę próbowała wdrożyć się w codzienność.