- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2017, 18:22
Mam problem, który ciągnie sie juz kilka doobrych lat. Co jakis czas powraca zauroczenie do pewnego mężczyzny i za nic nie mogę sie tego pozbyć, choć wydaje mi sie, ze zrobiłam wszystko już... :( Chciałabym pozbyć się tego uczucia raz na zawsze, żeby on był mi obojętny. Czuje, że po raz pierwszy wyparłam te uczucia przez co one wracają do mnie. Gdzieś tam w głowie wmówiłam sobie, że to ten jedyny i koniec, nie potrafię przekonać podświadomości, że to wielka pomyłka.
Co gorsza ten chłopak chce ze mną się spotykać itd. Ale ja podchodząc zdroworozsądkowo, wiem, że do siebie nie pasujemy, nie odpowiadają mi jego wartości i zasady. Próbuje zamknąć ten etap, ale to jest takie pokręcone z mojej strony. Niby chce, ale nie chcę. Rozsądek chce, a serce nie chcę. Za kazdym razem kończe znajomość, każe się więcej nie kontaktować, a później jestem załamana, że on mnie "olewa". Próbuje nie odpisywać, bo wiem, że tak będzie lepiej, a później płacze, że mu na mnie "nie zależy". Choć przecież to ja np mu nie odpisuje.
Jak raz na zawsze się odkochać? Boje się, że już tak całe życie będzie powracało to jak gdzieś na siebie wpadniemy. On będzie proponował spotkanie ja odmówię, a później będę płakać... Przecież to nie jest normalne, jestem załamana.
Mamy tu jakiegoś psychologa na sali ? :)
23 grudnia 2017, 18:58
Recepta 1: poznajesz jak najwięcej nowych ludzi, w tym facetów z nadzieją, że trafisz takiego, w którym sie zakochasz i obecny wyleci Ci z głowy.
Recepta 2. Wchodzisz w to aby sie przekonać, że to ciastko niesłodkie jest jest i jakby nadpsute. Może sie okazać, ze wcale nie.
Jesli to gość z gatunku "zły chłopiec" to wiesz zapewne, że czekają Cie wizyty w pierdlu, przemoc domowa, zdrady i synowie podobni do tatusia. Ale instynkty podobnież są zbyt silne, żeby im sie przeciwstawić a miłość ślepa - tak wynika z relacji znanych mi (niewielu) pań, którym dopiero koło menopauzy klapki spadły z oczu.
23 grudnia 2017, 19:21
Cóż,dobrze,że masz rozum i nie pakujesz się w coś bezsensownego..czasem serce jest ślepe i właśnie dlatego rozgrywają się te wszystkie dramaty...Najprostszy sposób to urwać całkowicie jakikolwiek kontakt.Wpadniecie na siebie? ,,Cześć" i idziesz dalej,nie oglądając się za siebie..I nie mów,że się nie da bo się da..Urwij kontakt,usuń ze znajomych,zmień numer,albo zablokuj jego numer itp.itd. W jakim celu utrzymujesz z nim przez te lata jakikolwiek kontakt?
23 grudnia 2017, 19:37
o ile to nie sebek co zabił bylą żone za to, ze zupa była za słona, to czemu nie spróbujesz z nim byc?
23 grudnia 2017, 21:21
Ja byłam zauroczona 5 lat. Przeszło jak trafiłam w swój typ faceta który bedzie moim mężem.
23 grudnia 2017, 22:35
noo normalne to to nie jest. niby facet Ci nie odpowiada, nie chcesz sie z nim spotykac ani nawet utrzymywac kontaktu, a jednak ciagle siedzi Ci w glowie. albo konczysz to definitywnie -spotykasz sie z innymi ludzmi a o panu zapominasz, albo dajesz mu jednak szanse -moze te odmienne wartosci i zasady wcale nie sa wadami? a skoro tak bardzo Ci przeszkadzaja, to moze da sie je jakos "nagiąć", w sensie przekabacic na swoje ..