Temat: Nagonka na karmiące matki

Dziewczyny, może wy mi wyjaśnicie skąd taka nagonka na karmiące kobiety. Czy to jakaś nowa moda? Wiem, że niektóre kobiety przesądzają z otwartością pod tym względem. Ale pamiętam czasy jak sama byłam dzieckiem i moja mama normalnie karmiła mojego brata piersią przy nas w domu niczym się nie zasłaniała, to było tak naturalne, ze nikt na to nie zwracał uwagi.


Czemu teraz na każda karmiąca matkę robi się taka nagonka? Sama karmie głównie piersią, moja kruszynka nie lubi butelki i to cud jak się z niej napije. Na dłuższe spacery mam butelkę, ale czasem mała po prostu nie chce jeść, to co ja mam robić? Ostatnio byliśmy z mężem i malutka w restauracji, stolik w kacie sali, mała zaczęła domagać się jedzenia. Probowałam nakarmić ja butelka, ale zrobiła strajk. A przecież nie zostawię głodnego dziecka. Do domu daleko. Wiec odwróciłam się bardziej do ściany, okryłam chustka i karmiłam małą. Jakaś kobieta ze stolika obok zaczęła mruczeć pod nosem, ze jej obrzydzam obiad. Zrobiło mi się przykro, bo nawet spod tej chusty dziecka nie widać, co dopiero pierś. A przecież nie wyjdę na dwór na ten ziąb albo do wc.


O co chodzi? W czasach, gdzie dzieci w końcu są traktowane po ludzku, bez bicia, bez wrzasków i poniżania,a  jest taki opór przeciw karmieniu.

moja głowa  tego nie potrafi pojąć jak można porównać przyjmowanie posiłku do zużytej podpaski 

O nieee, PZM (Pieluszkowe Zapalenie Mózgu) zbiera coraz większe żniwo! (szloch)

Nowa.Mia900 napisał(a):

O nieee, PZM (Pieluszkowe Zapalenie Mózgu) zbiera coraz większe żniwo! 

uważasz że głodnego dziecka się nie karmi??

albo robi się to w toalecie??

wytłumacz proszę bo nie ogarniam 

Prostackie panstwo polska. Co tu niektore kretynki wypisuja, to glowa mala. Powiedzcie swoim matkom, ze oblesne sa, bo was piersia karmily, jak bylyscie male.

Ciesze sie, ze urodzilam i wychowuje dzieci w cywilizowanym kraju, w ktorym nikt sie nie krzywi i nie obraza, kiedy moje dziecko je.

grubcia88 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Trudno - niech cierpią. Albo inaczej - przyzwyczajają się do czegoś, co jest totalnie naturalne. Jak się chce promować karmienie piersią, które jest zdrowe, dobre itd, to trzeba zacząć je tolerować w przestrzeni publicznej. Dla mnie to jest forma manifestu poglądów. A tak serio, jakbym nie karmiła publicznie, to bym musiała non stop w domu siedzieć, bo mała je bardzo często. Chcąc żyć w miarę normalnie muszę świecić cycem przed ludźmi. Dla mnie też to było trudne na początku, ale zacisnęłam zęby i przełamałam tę barierę.A po porodzie tak - razem z łożyskiem wywaliłam wstyd i przyzwoitość, bo to właśnie jest takie doświadczenie, po którym nie ma się aż takich ceregieli jak wcześniej. Ba - po paru miesiącach z niemowlakiem odporność na kupy, gluty i siki też się zaskakująco zmienia, bo musi.
Po twoich postach raczej uwazalam Cie za rozsadna osobe ze zdrowym podejsciem do roznych spraw, ale to co teraz wypisujesz mnie lekko przeraza, bo to wlasnie w stylu roszczeniowych tzw. Madek "bo mam dziecko i zadne normy mnie nie obowiazuja" 

Zgadzam się. Czytając te odpowiedzi, dwa razy musiałam sprawdzać, czy dobrze patrzę na nick i na to, co jest pod nim napisane. 

-

I niestety, potwierdza się, że generalnie kobiety po urodzeniu dziecka głupieją (w szeroko pojętym znaczeniu). Użytkowniczki, które niedawno wyśmiewały takie 'madkowe' zachowania, teraz rzucają tekstami: 'to nie patrz', 'nie obchodzą mnie inni', 'ja, ja, ja i moje dziecko'. 

Trochę kultury. To, że urodziłyście dziecko naprawdę nie sprawia, że jesteście w centrum wszechświata (chociaż chyba wydaje Wam się to niepojęte), a Wasze mleko i piersi nie są czymś, co musi oglądać człowiek przy jedzeniu obiadu/ w hipermarkecie/ rozmawiając ze znajomą, która wcześniej się bez skrępowania nie obnażała. I może nie porównałabym go do moczu, ale cóż, jest to wydzielina Waszego ciała i ktoś może mieć takie właśnie skojarzenia - czy z potem, śliną, śluzem itp. Nic przyjemnego patrzeć na to w miejscu publicznym. 

Niemniej uważam, że zwracanie uwagi kobiecie (czy też wysyłanie jej do toalety), która karmi zakryta, odwrócona, stara się robić to dyskretnie jest nie na miejscu. Ale tu widzę zupełnie inny ton wypowiedzi niż to 'a co mnie to obchodzi? ja i moje dziecko jesteśmy pępkiem wszechświata'. 

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

Pytanie co jest obrzydliwego tak na prawdę w czystej piersi i mleku? Ani to nam nie zagraża, ani nie przenosi chorób, ani nie śmierdzi, nie? Więc ten "obrzyd" jest czysto kulturowy. A kulturę można trochę kształtować.

Tak jak ciebie obrzydzaja nieestetyczne ciala otylych na basenie, kiedy plywasz, tak innych moze brzydzic cudza czesto malo estetyczna, zylasta piers na wierzchu, kiedy je obiad. Zaraz ktos napisze "to nie patrz". Tylko widzimy czlowieka jako calosc i mozna sie potem odwrocic czy przysiasc, ale niesmak zostaje. 

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

I niestety, potwierdza się, że generalnie kobiety po urodzeniu dziecka głupieją (w szeroko pojętym znaczeniu). Użytkowniczki, które niedawno wyśmiewały takie 'madkowe' zachowania, teraz rzucają tekstami: 'to nie patrz', 'nie obchodzą mnie inni', 'ja, ja, ja i moje dziecko'. Trochę kultury. To, że urodziłyście dziecko naprawdę nie sprawia, że jesteście w centrum wszechświata (chociaż chyba wydaje Wam się to niepojęte), a Wasze mleko i piersi nie są czymś, co musi oglądać człowiek przy jedzeniu obiadu/ w hipermarkecie/ rozmawiając ze znajomą, która wcześniej się bez skrępowania nie obnażała. I może nie porównałabym go do moczu, ale cóż, jest to wydzielina Waszego ciała i ktoś może mieć takie właśnie skojarzenia - czy z potem, śliną, śluzem itp. Nic przyjemnego patrzeć na to w miejscu publicznym. Niemniej uważam, że zwracanie uwagi kobiecie (czy też wysyłanie jej do toalety), która karmi zakryta, odwrócona, stara się robić to dyskretnie jest nie na miejscu. Ale tu widzę zupełnie inny ton wypowiedzi niż to 'a co mnie to obchodzi? ja i moje dziecko jesteśmy pępkiem wszechświata'. 

(puchar)(puchar)(puchar)

Na jest sporo Vitalii skrajnosci typu, jedzenie w wc, albo mam dziecko moge wszystko...

Pasek wagi

Nie, nigdy nie jechałam po kobietach karmiących piersią - jeśli kiedykolwiek napisałam coś anty dziecięcego i anty matkowego, to proszę wskaż - sama się puknę w głowę. Człowiek jednak do pewnych spraw musi dorosnąć albo przeżyć je samemu, żeby zrozumieć (np to jakim koszmarem jest przejechanie z wózkiem przez miasto, czy czekanie w niekończących się kolejkach, gdy nikt ci nie ustąpi a dziecko wyje, bo "tak" i niczym go nie uspokoisz  - no może piersią, ale to zbrodnia, nie?).

Skąd pomysł, że moje piersi są centrum czegokolwiek? Nie są. Siedzą sobie w kącie i karmią dziecko, a jakaś paniusia robi z tego bóg wie jaki problem (jak we wpisie początkowym). Myślę, że mocno nadinterpretujesz - mój ton brzmi ostro, ale zważ w jakim kontekście napisałam to, co napisałam:

"Jakby mi ktoś kazał dziecko karmić w kiblu, to pokazałabym mu palec". I pod tym się podpisuję całym sercem, dokładnie tak bym zrobiła.
Nie wiem, co jest takiego madkowego i centro cycowego w tym tekście? Że chciałabym móc wyjść do ludzi z niemowlakiem? Że uważam, że kp powinno się promować i ułatwiać, a to oznacza akceptację w przestrzeni publicznej? Gdzie tu jest bycie pępkiem świata? Z tego co widzę, to WY mnie próbujecie wywalić do jakiejś komórki, bo nie chcecie, żebym wam psuła wieczór przy kolacji.

Serio samej mi głupio, że to piszę, bo to trochę żałosne -ale urodzicie dziewczyny dziecko, to zobaczycie jak ciężko z nim funkcjonować 24/7 i nie być totalną kurą domową, jak się nie ma babci/siostry/niańki do pomocy.

jasminaroza napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Pytanie co jest obrzydliwego tak na prawdę w czystej piersi i mleku? Ani to nam nie zagraża, ani nie przenosi chorób, ani nie śmierdzi, nie? Więc ten "obrzyd" jest czysto kulturowy. A kulturę można trochę kształtować.
Tak jak ciebie obrzydzaja nieestetyczne ciala otylych na basenie, kiedy plywasz, tak innych moze brzydzic cudza czesto malo estetyczna, zylasta piers na wierzchu, kiedy je obiad. Zaraz ktos napisze "to nie patrz". Tylko widzimy czlowieka jako calosc i mozna sie potem odwrocic czy przysiasc, ale niesmak zostaje. 


To był takie wyolbrzymienie służące dyskusji, bo tak serio to mnie nie obrzydzają, raczej fascynują.

I co z tym niesmakiem? Gruba osoba ma nie chodzić na basen? Kobieta z dzieckiem ma nie wychodzić z domu? Co sugerujesz? Dla mnie jedyne rozwiązanie, które utylitarystycznie jest najlepsze, jest takie, że osoby zniesmaczone muszą przełknąć gulę i te matki ignorować. Jak inaczej? Jeśli kobiety nie będą mieć możliwości karmić publicznie bez prześladowań i takich komentarzy, to nie będą karmić piersią w ogóle. A to ogromna strata dla tych dzieci i systemu ubezpieczeń zdrowotnych.

jurysdykcja napisał(a):

jasminaroza napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Pytanie co jest obrzydliwego tak na prawdę w czystej piersi i mleku? Ani to nam nie zagraża, ani nie przenosi chorób, ani nie śmierdzi, nie? Więc ten "obrzyd" jest czysto kulturowy. A kulturę można trochę kształtować.
Tak jak ciebie obrzydzaja nieestetyczne ciala otylych na basenie, kiedy plywasz, tak innych moze brzydzic cudza czesto malo estetyczna, zylasta piers na wierzchu, kiedy je obiad. Zaraz ktos napisze "to nie patrz". Tylko widzimy czlowieka jako calosc i mozna sie potem odwrocic czy przysiasc, ale niesmak zostaje. 
To był takie wyolbrzymienie służące dyskusji, bo tak serio to mnie nie obrzydzają, raczej fascynują. I co z tym niesmakiem? Gruba osoba ma nie chodzić na basen? Kobieta z dzieckiem ma nie wychodzić z domu? Co sugerujesz? Dla mnie jedyne rozwiązanie, które utylitarystycznie jest najlepsze, jest takie, że osoby zniesmaczone muszą przełknąć gulę i te matki ignorować. Jak inaczej? Jeśli kobiety nie będą mieć możliwości karmić publicznie bez prześladowań i takich komentarzy, to nie będą karmić piersią w ogóle. A to ogromna strata dla tych dzieci i systemu ubezpieczeń zdrowotnych.

Ja caly czas jestem za zlotym srodkiem i to stosuje w zyciu. Mam otyle kolezanki, ktore nosza na plazy bardziej zabudowane kostiumy lub pareo i mimo otylosci nie raza nikogo swoim cialem. Sa i panie 80+ noszace szorty odslaniajace posladki. Analogicznie matki karmiace. Jedne robia to normalnie, a inne  (mieszkam w dosc sporym miescie) potrafia z calym golym cyckiem siedziec nad talerzem w kawiarni.

edit. tez siedzialam w kawiarni i sie zakrylam apaszka, nikt mnie nie wyprosil.

Razi mnie skrajnosc typu "jedz w wc jak masz niemowlaka" lub "jestem matka, wiec wszyscy maja sie zachwycac cudem karmienia, a jak nie to jestescie ograniczeni i nienormalni".

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.