Temat: Black Friday - serio?

Szał ogarnął calą Polskę w tym i prawie mnie. Postanowiłam, że mam do wydania na te całe promocje 500zł (czy dużo czy mało każdy decyduje według swojego budżetu). 

Nie kupiłam sobie jednak nic a wiecie dlaczego? 
Bo scrolując fejsa w autobusie wpadłam na link jednej Pani na siępomaga.pl - przeczytałam i pomyślałam sobie współczuję Babce, przesrane 2mln i życie albo zostawi dwójkę dzieci. Ale takich historii jest wiele więc jechałam dalej. 

Wróciłam do domu, już chciałam siadać do laptopa i zamawiać co popadnie ale weszłam do łazienki patrzę ok - milion perfum, kosmetyków, balsamów. Szafa z butami aż sie otwiera, szmat tyle, ze tabor cygański cały by w to ubrał i luks w mieszkaniu. I pełne zdrowie i brak zmartwień...  
I coś we mnie pękło. Znalazłam w historii profil tej Kobiety wpłaciłam 50zł i dalej siedzę i szukam różnych osób i wpłacam różne kwoty potrzebującym z tej mojej puli 500zł na zakupy na ten weekend. 

Nie szukam poklasku bo sama przepierdzielam w cholerę hajsu na zakupy więc nie jestem hipokrytką ale może ten post chociaż jednej osobie otworzy oczy. Wiele osób walczy o życie, z nimi cierpią i żyją nadzieją całe rodziny, umiera, zostawia bliskich, dzieci zabierając nadzieje a ludzie walczą jak oszaleli o tv w promocji (chciaż w każdym pokoju już jest!) czy o 15 parę szpilek, szmiknę czy perfumy BO BLAK FRAJDEJ. 

Mnie lekko olśniło. Chociaż te moje cegiełki po 50zł to kropla w morzu potrzeb tych dzieci i ludzi to uwierzcie mi dało mi to więcej satysfakcji niż nowe kozaczki z kazara i ulubione perfumy i inne namacalne badziewia. 

Pasek wagi

ja zrobiłam dziś zakupy ubraniowe które i tak miałam zrobić i przy okazji skorzystałam z rabatu 20%,my Polacy faktycznie nie wiemy co to jest prawdziwy BF:)ceny często przed za podwyższane ale co tam

Wiele razy zauważyłam, że te 50%, to ściema- poprzebijane metki

nie kupuje nic. wszystko mam, niczego nie potrzebuje. dogadzam sobie wystarczajaco na biezaco :PP, wiec te wszystkie promocje ani troche mnie nie interesuja. nakupuje sie tylko pelno niepotrzebnych g*wien, bo tanio, bo przecenione, bo sie oplaca, a potem to wszystko tylko zalega na dnie szaf. wole sobie kupic cos drogiego, ale co naprawde mi sie przyda i bedzie przeze mnie uzywane. a zwykle jak przeznacze na cos konkretny pieniadz to tak jest. ide na jakosc, nie na ilosc.;)

w Dani bf to naprawde bf kupilam sporo rzeczy.sobie zawsze zaluje. 2 pary butow (botki, kozaki)plus 1 baleriny do biura, 3 torby (shopper, listonoszka i taka na ramie) kilka sukienek, 2do lydek grube swetry a najfajniejsze jest to ze xakupy zrobilam za prawie 10 tys koron placac za to laczenie(!) 1870

(Nie)legalna_blondyna napisał(a):

w Dani bf to naprawde bf kupilam sporo rzeczy.sobie zawsze zaluje. 2 pary butow (botki, kozaki)plus 1 baleriny do biura, 3 torby (shopper, listonoszka i taka na ramie) kilka sukienek, 2do lydek grube swetry a najfajniejsze jest to ze xakupy zrobilam za prawie 10 tys koron placac za to laczenie(!) 1870

Co dodzialalnosci charytatywnej to moj maz prowadzi firmeod lat i rok rocznie w grudniu wspieramy szkachetna paczke. 1 osobe badz rodzine to sa naprawde duze podarki, jak rownoez organizacje wiosna dzieciom

Nie poszłam bo nie lubię tłumów, ludzie o 10% przeceny zachowują się jakby za darmo rozdawali 

tak na marginesie Twoich przemyśleń, wyglada to, jakbyś miała trochę niezdrowy stosunek do posiadania i kupowania. Ja kupiłam dzisiaj kilka rzeczy w drogerii internetowej, które i tak miałam kupić, wiec fajnie, ze się udało ze zniżka i darmowa wysyłka. Ale staram się być świadomym konsumentem i sensownie wydawac pieniądze, nie robić tego kompulsywnie.

Ja idę bo miałam i tak iść na zakupy bo potrzebuje paru rzeczy a skoro są jakieś tam obniżki to tym bardziej mi się chve:) 

Udzicha napisał(a):

ja zrobiłam dziś zakupy ubraniowe które i tak miałam zrobić i przy okazji skorzystałam z rabatu 20%,my Polacy faktycznie nie wiemy co to jest prawdziwy BF:)ceny często przed za podwyższane ale co tam

Ja kupiłam w zagranicznym sklepie online to co wcześniej mi się podobało ale zrezygnowałam ze względu na cenę (45 EUR za koszulkę i 70 EUR za bluzę z logo festiwalu na którym byliśmy). Koszulki sprzedawali za 10 EUR a bluzę za 16 EUR. Kupiłam sobie i mężowi na pamiątkę w sumie 5 koszulek i sobie bluzę w cenie 1 bluzy bez przeceny - 70 EUR. To była super obniżka! W przyszłym roku planuję jeszcze upolować ręcznik ;D za bezcen bo już były wyprzedane ;) 

Czekam aż w Polsce będą takie przeceny na black friday. Bo u nas to w większości zwykła ściema. 

Pasek wagi

Martulleczka napisał(a):

Jak ja widzę Black Friday -20% to mnie ogarnia pusty śmiech. Napędzanie wydawania kasy i tyle.

To nie przeceny naprawdę duże, ale przykładowo obkupilam się w douglasie i sephorze bo i tak kupuje tam wszystkie kosmetyki do make upu i akurat nie mam już żadnego zapasu ( a staram się mieć kupując właśnie na promocjach czy lotniska), więc dla mnie nawet te 20% jest fajna opcja, jak za chwile i podkład i tusz mi się skończy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.