Temat: Czy to początek końca ?

Nie, że panikuje, ale codziennie czytam wiadomości ze świata i z kraju na Onecie i z dnia na dzień mam coraz większe obawy.
Może jednak coś w tym 2012 jest?
fakt mnie też to przeraża i ostatnio też o tym pomyślałam ,że niebawem to wszystko się spełni noo cóż ja w to wierzę
może coś w tym 2012 jest, ale ja nic na to nie poradzę, po prostu czekam i się okaże :P
Równowaga musi być zachowana.
> dla mnie to trochę śmieszne, że ludzie wierzą w
> jakiś kalendarz napisany przez dzikusów w
> starożytności :) jak przyjdzie ten 2012, okaże się
> że jest jednak w 2030. itd. ;)

Ci Dzikusi wiedzieli o wiele wiecej niz Ty teraz, rowniez byli o wiele bardziej zaawansowani rozwojowo. Nie wiem jak mozna byc az takim ignorantem :/ Gdyby nie oni to Ty bys teraz siedziala na kamieniu w jakims buszu..
Dobrze, że mamy jeszcze Bruce'a Willisa...  U mnie w Pizdochlewicach ksiądz ostatnio dzieciom rozdawał kartki z III przepowiednią fatimską i instrukcją zachowania się podczas końca. Dla mnie to panikogenne. Bo instrukcja był zadziwiająco dokładna a przecież inne źródła religijne nie podają takich rzeczy. Człowiek odpowiada za swoje czyny z życia - czy to przed Bogiem, jeśli wierzy, czy to przed skrzywdzonymi przez siebie ludźmi, czy to przed samym sobą i żadne jednorazowe zachowanie go nie oczyści. Nie mam nic do księży jako takich ani do religii - różnych. Sama jestem w tej tradycyjnej dla naszego kraju. Niemniej gdyby to co na kartce było miało być prawdą to byłoby o tym głośniej właśnie na ambonach. A na ambonach jest jak zawsze - odpowiednia ewangelia i kazanie. Nie rozpowszechnia się tam paniki. Panikę sieją media a właściwie komentarze pasjonatów końca świata i bawiący się strachem tych wrażliwszych. Wróżbici ? Jasnowidzący ? Kto stwierdzi ilu z nich na prawdę coś widzi ? Często po prostu umiejętnie śledzą portale pogody światowej, giełdę i zapowiedzi polityków, ekonomistów lokalnych i światowych i innych specjalistów i na tym budują swoje przepowiednie.
Pasek wagi
no moja babcia tez to powtarza ze od tego sie zaczyna ,,koniec,, ja osobiscie sie obawiam drugiego Czarnobylu bo to slyszalam dzis w radiu ze moze byc nawet gorzej
Koniec świata to może nie, ale wizja jakiegoś masowego realnego zagrożenia to by się ludzkości bardzo przydała.Może zajęlibyśmy się trochę bardziej ciekawym przeżywaniem uciekającego czasu, a trochę mniej pierdołami tudzież koncentrowaniem się wyłącznie na sobie.

A to, że coś ma się tam kończyć w 2012 jest równie prawdopodobne, jak to że skończy się w tym momencie. I nie zdążę wysłać tego posta - edit: a jednak się udało :P
Jeśli chcecie się "Do-straszyć" poczytajcie sobie przepowiednie Baby Vangi na najbliższy czas. Nie wierzę w 2012 bo nie wiadomo kiedy skończy się świat, ale śmierć to jest nasz koniec świata, więc.... Zagłada?
ja w to nie wierzę, ale i tak będzie śmiesznie jak nadejdzie ten 21 grudnia 2012r. hahaha. Nikt się do tego nie przyzna ale pewnie każdy będzie miał w sobie jakąś obawę 'ciekawe czy dożyje jutra'.
Panikujesz. Nie ty jedna jesli cie to pocieszy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.