Temat: proszek do prania vs płyn do prania ubrań

Proszek do prania zawsze mam w zapasie (kuzynka przywozi z Włoch) ale jak tylko mogę to piore w płynie do prania. Zaletą jest przede wszystkim brak zaciekow na ciemnej odzieży. Drugi plus to taki że nie sypie się wszędzie dookoła i nie oblepia szufladki pralki. Płyn o nazwie Wirek kupuję w Netto za 5 zł za litr. Jest gęsty, wydajny, ładnie pachnie i dobrze pierze. Nie lubię przepłacać markowemu lobby jakPerwole itd. tylko po to by mieli na reklamę w TV. 

Piorę w żelowych kapsułkach Ariel, w Persilu (proszek do białych rzeczy i drugi do kolorów) albo w płynie Perwoll (tylko ciemne ubrania). Do każdego prania dolewam płynu do płukania tkanin (tutaj nie mam ulubionego, po zużyciu kupuję kolejny o innym zapachu, który mi odpowiada).

Ja białe/jasne rzeczy zazwyczaj piorę w proszku do prania, a żeby nie zabrudzał szufladki wsypuję go bezposrednio do bębna. Ubrania o intensywnych kolorach piorę w płynie do prania, a rzeczy, które są mało zabrudzone w orzechach piorących.

rowniez piore w zelowych kapsulkach ariel 3w1. Sa swietne i bardzo ladnie pachna.

Ja zdecydowanie wolę płyny (są ekonomiczniejsze od kapsułek)- przy obecnych mega wodooszczędnych pralkach piorących niemal w szklance wody ;) z proszku pozostawały mi niewypłukane zacieki, nawet całe klejące się plamy mokrego proszku- po prostu nie miał się w czym rozpuścić jak pranie jest ledwo nawilżane wodą.... (swoją droga może to i oszczędne ale pytanie czy zdrowe...skoro niedopłukana chemia pozostaje na ubraniu które ma kontakt z nasza skórą cały dzień.

Najcześciej używam płynu, ale w zapasie zawsze mam proszek. Kapsulek juz nie używam. 

płyn, perwoll, czy woolite. 

Używam płynu do prania. Chwalę sobie Formil z Lidla.

Uzywam kapsulek albo płynu. Proszku nie lubię bo nigdy się nie rozpuszcza do końca. Zawsze mialam ubabrana szufladke, a przy niektórych proszkach miałam nawet białe cząstki na ubraniach. Piorę zazwyczaj w 40 st i dodaję odkazacza do prania.