- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 października 2017, 10:41
Cześć!
Od niedawna prowadzę gabinet dietetyczny i chcę go rozwijać w jak najlepszym kierunku. Z tego względu ciekawi mnie czego oczekujecie idąc do dietetyka?
Dla ułatwienia podaję zagadnienia, które są najbardziej istotne :)
- wygląd gabinetu/poradni,
- wygląd dietetyka - w szczególności chodzi mi o ubiór. "Na luzie" (np. koszula mniej lub bardziej oficjalna) czy fartuszek lekarski. Możecie pominąć oczywistą kwestię figury dietetyka :P
- wizyta - jak według was powinna przebiegać rozmowa z dietetykiem,
- jadłospis - pomijając oczywistą kwestię, że będzie dostosowany do waszego trybu życia i preferencji smakowych :) jaką formę jadłospisu wolicie? Konkretnie rozpisane posiłki, czy porcjowanie odpowiednich składników w taki sposób, abyście sami mogli wybrać co zjecie?
- wizyta kontrolna - uważacie, że raz na tydzień lub dwa jest zbyt często? Czy częstsze wizyty motywują bardziej?
- dodatkowe materiały - czyli różnego rodzaju wydruki z informacjami o odżywianiu, motywacją i kartkami kontrolnymi
(np. dzienniczek posiłków, do codziennego odhaczania tego, co się zjadło).
Wolicie, aby dietetyk był dla was tylko lekarzem, czy osobą, z którą możecie od tak pogadać i się poradzić? :)
Jestem ciekawa waszych odpowiedzi, oczywiście poruszanie innych kwestii niż wymieniłam będzie bardzo miło widziane :)
27 października 2017, 11:02
Lekarze w fartuszkach wydają się być bardziej niewiem...profesjonalni. Przynajmniej dla mnie. Wiem że tak nie jest ale jednak pierwsze wrażenie się liczy.
Im prostsze odchudzanie tym lepsze. Żadnego liczenia kalorii bo to ludzi demotywuje i wkurza. Żadnego rygoru typu 7razy w tyg siłka. Możesz np pozwolić swoim podopiecznym na posiłek cheat dowolny nawet nie zdrowy:) raz na jakiś czas oczywiscie
Często ludzie odchudzający się liczą na spektakularne albo chociaż dobre efekty. Może takich nie być jeśli wizyty będą za czesto. W tydzień czy w kilka dni nie da się za dużo schudnąć.
Niewiem dlaczego ludzie oczekują od dietetyka że będzie szczupły? :) przecież w zawodzie lekarza chodzi o wiedzę empatie i intuicję. Dieta to nie tylko odchudzanie.
27 października 2017, 11:04
Przede wszystkim pytanie o wykształcenie! Masz takowe?
27 października 2017, 11:31
Znajomości tematu (najlepiej połączonej z sensownym wykształceniem). Często tutaj na forum się pojawiały historie o dietetykach układających głodówkowe diety, za bardzo tnących kalorie, albo węglowodany (przy założeniu, że ktoś chciał standardową dietę i nie prosił o low-carb) i tak dalej. Wszystko robione tak, żeby były szybkie efekty, a potem jo-jo, wyniszczony organizm, problemy hormonalne, początki ed, ale z tym już ludzie zostawali sami.
Co do jadłospisu - wolałabym nie mieć wszystkiego rozpisanego co do grama. Jak się odchudzałam jadłospis sobie układałam sama i dzięki temu się nauczyłam lepiej odżywiać, potem stabilizując i utrzymując wagę wiedziałam już co i jak jeść. Wygląd gabinetu - nie zwracam nigdy na takie rzeczy jakoś uwagi, ważne żeby było czysto i nie wyglądało jak za komuny, chyba tyle. Wygląd dietetyka - też by mi było wszystko jedno czy koszula, czy fartuch.
No i dziwne pytanie, czy "wolimy żeby dietetyk był tylko lekarzem, czy osobą z którą można ot tak pogadać". Jak dla mnie ani tym, ani tym. Lekarzem wiadomo, że nie będzie (chyba, że kończył medycynę, to zwracam honor), a tak to bym po prostu chciała dostać jadłospis i tyle. Gdybym potrzebowała pomocy w jakiś psychicznych aspektach to bym szukała psychoanalityka, bo moim zdaniem praktycznie nigdy problemy z jedzeniem nie biorą się z próżni i przenikają się z innymi dziedzinami życia. To ciężko się zagłębiać w rozmowę na takie tematy.
27 października 2017, 11:41
1) Dietetyk ma być po studiach, a nie po rocznym kursie.
2) Dietetyk ma nie mieć utartego schematu postępowania, tylko potrafić się dostosować do stylu odżywiania pacjenta (na zasadzie, że nie wciska weganom mięsa i osobą nastawionym na LCHF węglowodanów tylko dlatego "że trzeba")
3) Jakbym usłyszała od dietetyka "5 posiłków dziennie, nie jemy po 18" to z miejsca wychodzę.
4) Dietetyk musi umieć odpowiadać na pytania odnośnie tego co konkretnie dzieje się w organizmie po zjedzeniu czegoś tam, czyli biochemie musi mieć ogarniętą. Nie wyobrażam sobie rozmawiać z dietetykiem, który nie jest mi w stanie powiedzieć jak dokładnie tworzy się tkanka tłuszczowa.
5) Wygląd gabinetu: Dobrze jakby miał wagę specjalistyczną (nawet jeśli one przekłamują) - coś jak Tanita. Reszta mi zwisa ^^
6) Wygląd dietetyka: I teraz powiem coś, co niestety jest bardzo przykre. Jeśli wchodzę do dietetyczki i widzę, że ma ona wyraźną nadwagę, to wychodzę. Rozumiem, że z różnych powodów ludzie tyją i to nie zawsze jest obżeranie się, ale jednak dietetyk powinien wiedzieć co robić i jak jeść żeby chociażby trzymać się w normie.
7) Na wizycie bym na pewno sprawdzała te punkty 1-4, potem możemy ogarniać całą resztę. Chciałabym mieć badanie na wadze, szczegółowy wywiad odnośnie historii nadwagi oraz wywiad odnośnie tego co chcę/mogę jeść, oraz wyjaśnienie dlaczego taka a nie inna kaloryka oraz makro.
8) Jadłospis: Jak mówię, że nie lubię warzyw/źle się czuję po nabiale/chce raz w tygodniu zjeść coś słodkiego, to zadaniem dietetyka jest to tak rozplanować, żeby dieta nie była dla mnie torturą :) I na diecie człowiek nie może chodzić głodny, więc jeśli bym się czuła wiecznie nienasycona na jadłospisie, to on dla mnie jest automatycznie do kosza. No i musi być szczegółowa rozpiska co ma ile kalorii i jakie makro.
9) Wizyty kontrolne albo raz na 2 tygodnie, albo raz na miesiąc - w zależności od skali problemu :)
10) Dziennik odchudzania mile widziany :) Nigdy czegoś takiego nie dostałam, a przydałoby się na pewno.
11) Dietetyk to lekarz i przede wszystkim tak go traktuję, ale jeśli byłaby to osoba z którą mogę swobodnie podzielić się wątpliwościami bez obawy, że usłyszę "a co ty wiesz o dietetyce, to ja tu jestem po studiach" to już miodzio :)
Edytowany przez Corinek 27 października 2017, 11:43
27 października 2017, 11:49
5) Wygląd gabinetu: Dobrze jakby miał wagę specjalistyczną (nawet jeśli one przekłamują) - coś jak Tanita. Reszta mi zwisa ^^
No właśnie - jakby dietetyk kazał mi wejść na Tanitę w celu pomiarów składu ciała to bym parsknęła śmiechem i wyszła z tego pseudo gabinetu.
No i nie, dieetetyk to nie przyjaciółka więc pogaduszki to raczej nie pod tym adresem.
27 października 2017, 11:51
No właśnie - jakby dietetyk kazał mi wejść na Tanitę w celu pomiarów składu ciała to bym parsknęła śmiechem i wyszła z tego pseudo gabinetu. No i nie, dieetetyk to nie przyjaciółka więc pogaduszki to raczej nie pod tym adresem.5) Wygląd gabinetu: Dobrze jakby miał wagę specjalistyczną (nawet jeśli one przekłamują) - coś jak Tanita. Reszta mi zwisa ^^
Tanita jest bardzo przekłamująca, ale powiem Ci, że ja lubię sobie na nią wejść i zobaczyć "co też ta magiczna waga powie". Na co dzień mam fałdomierz i tym się kieruję, ale mało kto wie, że coś takiego w ogóle istnieje xD Nie spotkałam się z żadnym dietetykiem, który coś takiego miał.
Edytowany przez Corinek 27 października 2017, 11:51
27 października 2017, 11:56
Tanita jest bardzo przekłamująca, ale powiem Ci, że ja lubię sobie na nią wejść i zobaczyć "co też ta magiczna waga powie". Na co dzień mam fałdomierz i tym się kieruję, ale mało kto wie, że coś takiego w ogóle istnieje xD Nie spotkałam się z żadnym dietetykiem, który coś takiego miał.No właśnie - jakby dietetyk kazał mi wejść na Tanitę w celu pomiarów składu ciała to bym parsknęła śmiechem i wyszła z tego pseudo gabinetu. No i nie, dieetetyk to nie przyjaciółka więc pogaduszki to raczej nie pod tym adresem.5) Wygląd gabinetu: Dobrze jakby miał wagę specjalistyczną (nawet jeśli one przekłamują) - coś jak Tanita. Reszta mi zwisa ^^
Ty możesz sobie lubić co tam sobie chcesz. Pani pyta czego oczekuję od dietetyka. Ja oczekuję profesjonalizmu i kompetencji. Ty widocznie masz inne potrzeby skoro piszesz o Tanicie i dzienniczku odchudzania. No litości.
27 października 2017, 11:58
Ty możesz sobie lubić co tam sobie chcesz. Pani pyta czego oczekuję od dietetyka. Ja oczekuję profesjonalizmu i kompetencji. Ty widocznie masz inne potrzeby skoro piszesz o Tanicie i dzienniczku odchudzania. No litości.Tanita jest bardzo przekłamująca, ale powiem Ci, że ja lubię sobie na nią wejść i zobaczyć "co też ta magiczna waga powie". Na co dzień mam fałdomierz i tym się kieruję, ale mało kto wie, że coś takiego w ogóle istnieje xD Nie spotkałam się z żadnym dietetykiem, który coś takiego miał.No właśnie - jakby dietetyk kazał mi wejść na Tanitę w celu pomiarów składu ciała to bym parsknęła śmiechem i wyszła z tego pseudo gabinetu. No i nie, dieetetyk to nie przyjaciółka więc pogaduszki to raczej nie pod tym adresem.5) Wygląd gabinetu: Dobrze jakby miał wagę specjalistyczną (nawet jeśli one przekłamują) - coś jak Tanita. Reszta mi zwisa ^^
A co nieprofesjonalnego w tym, że dostajesz dzienniczek w którym możesz sobie zapisywać jakieś swoje pomiary, wagę, odstępstwa od diety itd?
Do autorki: Jak widzisz niektórzy mają "O boże, Tanita, co za konował" to tym bardziej apeluję o kupno fałdomierza do gabinetu i nauczenie się z niego korzystać ^^
Edytowany przez Corinek 27 października 2017, 12:04
27 października 2017, 12:13
Chodzę do dietetyka, powiem jak jest u mnie i mi to odpowiada.
Wystrój gabinetu, standard, biurko, regał, waga. Moja dieteyczka zaaranżowała sobie pokój w domku na gabinet. Pewnie dlatego też strój ma w miarę luźny, leginsy, koszulka bawełniana.Tak po domowemu raczej. Jesteśmy w podobnym wieku i mamy wspólnych znajomych więc zawsze oprócz wagi znajdzie się temat do pogadania na luzie. Więc generalnie taka znajoma przyjmująca w domu. Mi to ani nie pomaga ani nie przeszkadza.
Spotkania kontrolne ustalamy indywidualnie, jak widzi ze mi dobrze idzie to co 3-4 tygodnie. Jak jest zastój, wprowadzamy zmiany, które trzeba skontrolować albo się rozbestwiam i przestaję chudnąć to mamy spotkania nawet co tydzień.
Godziny posiłków dostosowane do trybu życia. Wyeliminowane produkty, których nie lubię. Ułożene 5 posiłków z dokładną gramaturą składników. Możliwość podmiany pewnych produktów na inne zgodnie z jej zaleceniami przez to z ryżu z pieczarkami mogę zrobić makaron ze szpiankeim:) to jest fajne, że jak się trochę pokombinuje to jest spore pole manewru i nie ma monotonii. Jak coś mi nie smakuje to mi na bieżąco zmienia poszczególne składniki albo całe potrawy. 2 wersje obiadu do każdego dnia. Wszystko ustalone ze mną i modyfikowane w razie potrzeby od ręki. Dobry kontakt mailowy, bardzo szybko odpisuje na pytania.
Kobietka po studiach, mgr w trakcie doktoratu. Nie słyszałam złej opinii o niej a znam wiele osób, które korzystały z jej usług albo znają kogoś kto korzystał:) generalnie opinie w środowisku ma dobrą. Jak tylko się je słucha to efekty są.
Ja jestem zadowolona, chwalę sobie i wszystkim polecam moją panią:)