Temat: 'przeszkoda' w moim życiu, czyli wredna koleżanka...

Chciałabym, abyście mi poradzily co mam robić i wypowiedziały sie o tej sprawie.

Otóż. Od samego początku mojego barwnego życia znam się z pewną dziewczyną. Nazwijmy ją Anka.
No więc od początku z Anką byłyśmy przyjaciółkami. Przynajmniej tak sie wydawało. Nie to żebyśmy ciągle ze sobą przesiadywały ale widziałyśmy sie dość często . Potem jak poszłyśmy do szkoły to znalazłyśmy sie już w otoczeniu innych dziewczynek. Pojawiła się następna dziewczynka, nazwijmy ją Kasia. No i kiedy zaczełam sie kolegować z Kasią, Anka zaczeła sie wcinać i potem ona się z nią kolegowała, a ja zostawałam sama. No i tak to było różnie, raz ja z Anką, raz z Kasią, raz Anka z Kasią. No i potem się kłóciłyśmy z Anką o Kasie i  odwrotnie. Ale o mnie się nigdy nie kłóciły. W dalszym czasie zakolegowałam się z inną dziewczynką, nazwijmy ją.. hmm Karolina. No i tak przez jakiś czas było normalnie. A z Anką często się kłóciłam, ale nie przez Kasie tylko tak o. Wyzywałyśmy sie i wogóle. Potem gdy przyszlyśmy do gimnazjum prawie wszystko sie poprzestawiało. Znalazłam sobie kumpele z którą sie bardzo zaprzyjaźnilam, nazwijmy ją Patrycja. No i z Patrycją było wszeystko super. To że sie z nią przyjaźniłam, nie znaczyło że opuściłam Karoline. No ale... znowu ale . Anka jak zobaczyła, że mam dobre kontakty z Patrycją zaczeła psóć naszą przyjaźń i za wszelką cene próbowała nas rozdzielić, a Patrycja sie jej dawała. Anka wszystkich nastawiala przeciwko mnie. No i było tak na zmiane. Jak zobaczyłam że już nici z przyjaźni z Patrycją to sie zaprzyjaźniłam z Karoliną, a Anka jak zobaczyła że sie z nią przyjaźnie to zaczela nas rodzielać, więc ja znowu z Patrycją. No i było tak w kółko, tylko żebym sie z nikim nie przyjaźniła. Była nawet na tyle beszczelna że jak siedziałam z Karoliną to ona zaczeła siadać z nią i wystawiała mi język i sie ze mnie śmiała że siedze sama. W pierwszej klasie gimnazjum jeszcze jakoś ją znosiłam . Teraz jestem w drugiej . No i teraz to sie zaczeło ... Anka rozwaliła kompletnie moją przyjaźń z Patrycją, ale to już tak nieodwracalnie. A potem zaczzeła sie brać za Karoline. Siada z nią, wyśmiewa mnie i etc. Kiedyś wymyśliłyśmy z dziewczynami akcje przeciwko Ance. Miało wszystko pójść ok, bo nikt jej już nie lubił  . Ale jak przyszło co do czego.. zaczeła sie kolegować z Karoliną, ktora nie zwracała już uwagi na naszą akcje a jako wytłumaczenie dlaczego sie z nią koleguje wybbrała sobie to, że niby ja sie na nią obraziłam ..... No i zostałam sama . Pewnego dnia przezwalam Anke ... a ona.. uderzyła mnie w twarz ! wiecie jakie to upokarzające ? a ja jej nie oddałam bo pomyślałam że nie warto.. potem zaczeło sie to powtarzać.. raz było tak ze mnie uderzyła a ja rzuciłam w nią butem w noge i ledwo ją dotkneło, a onna oddała mi tak że dostałam w brzuch... i to mocno. Teraz już niby tego nie robi. Nienawidze jej tak strasznie że nie umiem tego opisać .
Mówie jej to często, ale co z tego... Ona mi poprostu niszczy życie.. Kiedyś jak zniekształciłam jej nazwisko to jak siedziała na ławce przyszła do niej taka dziewczyna z 3 kl i jej sie poskarżyła... potem wszysty mieli do mnie wąty. No a potem zaczeła rozpowiadać chłopakom że jestem.. dziwką, rozumiecie to ? jak można? Byłam na skraju załamania .
No a teraz... poprostu jej nienawidze. Dalej robi mi na złość, a jak nie ma sie z kim kolegować to idzie do mnie i mi mówi że tamto było na żarty i wogóle sie podlizuje... Jak coś chce to do mnie przychodzi, a ja każe mówić mamie że nie ma mnie w domu...

Wiem że sie rozpisałam i nikt tego nie przeczyta ale to nic.. chciałam poprostu zrzucić ten kamień z mojego serca i poprosić was o rade ... i co o tym myślicie?  o tej sytuacji ? Co mam robić ?
ile masz lat? oO
Przykra sprawa, wiem co czujesz. Sama jeszcze nie dawno miałam takie problemy. Teraz wydają się one niczym, w porównaniu z obecnymi. Dobrze pamiętam, jak kłóciłam się z koleżankami, obrażanie się i przyjaźń z inną na złość drugiej. Z perspektywy czasu wydaje mi się to śmieszne. Wydaje mi się, że do wszystkiego trzeba dojrzeć, albo z czegoś wyrosnąć. Mimo to, rozumiem co przeżywasz. Ostatnio był fajny demotywator, podpisany mniej więcej tak PRAWDZIWY PRZYJACIEL TO TEN, PRZED KTÓREGO PRZYJŚCIEM NIE SPRZĄTASZ POKOJU. I moim zdaniem to święta prawda hehe. 
niech mama nie klami, ze cie nie ma. tylko wyjdz do niej i powiedz, ze nie masz ochoty z nia gadac i zamknij jej drzwi przed nosem. badz bardziej zdecydowana, nie dawaj falszywym ludziom kolejnych szans, tylko poprostu ich skresl na zawsze. napewno w twoim otoczeniu znajdzie sie osoba, ktora  jest godna zaufania i warta przyjazni...
typowe problemy gimnazjalne.. nie gadaj  z nią. i tyle. przebolej to. skończysz gim to pewnie wasze drogi sie rozejda i sie od niej uwolnisz..
weź dziewczyno wyluzuj, bo ja wiem, że takie kłótnie i nerwy w szkole potrafią znerwicować człowieka i uprzykrzyć życie.I powiem Ci jedno- jak masz się z kimś kolegować to najlepiej z chłopakami. Koleżanki w wieku dojrzewania potrafią być wredne i zdradliwe, uważaj co komu mówisz, nie ufaj za mocno i nie dawaj się wciągać w żadne "akcje" ani gierki, bo obróci się to przeciwko Tobie. Znajdź sobie jakieś hobby, zajęcie poza szkolne w którym możesz być dobra, a dzięki temu pozyskasz znajomych spoza klasy czy szkoły. Nic tak nie łączy i nie cementuje przyjaźni jak wspólne pasje :)
InYourShadow - 14.
wiem że wam sie to wydaje śmieszne i dziecinne bo sama jak na to popatrze obiektywnie to mi sie takie wydaje. ale nie tak łatwo jest sie jej pozbyć.
śmieszne  może i tak ale dlatego że same miałyśmy takie problemy kiedyś :)
Jezuuu wybacz ale przeczytałam tylko pare pierwszych linijek i koniec.Raz ze pogmatane,dwa ze pisane strasznie chaotycznie...
Moja rada-olej te dziewczyny i żyj dalej.Nie raz spotkasz takich(i gorszych)ludzi w swoim zyciu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.