Temat: Nigdzie mnie nie chcą

Cześć!
Jakiś czas temu postanowiłam znaleźć pracę i z zawziętością zaczęłam wysyłać CV. Za chwilę zacznę V rok na kierunku analityk rynku, a pracy szukam w księgowości, bo uważam, że to ciekawa dziedzina, lubię to robić, byłam tez na 4 msc stażu w biurze rachunkowym i zakonczyl się egzaminem ->certyfikatem z kpir. Byłam już na 4 rozmowach kwalifikacyjnych z czego 1 dotyczyła pracy dorywczej, 3 pozostałe to praca w branży i nikt mnie nie chce. Jest to o tyle irytujące, że moja pierwsza rozmowa wydawała się naprawde super- częśc po angielsku wypadła b. dobrze, o czym powiedzialy mi same prowadzace od razu po rozmowie, 2 czesc tez spoko, luzna rozmowa, pyatnia standardowe, nic nadzwyczajengo. Kolejne rozmowy też były ok, ostatnia wczoraj jednak rekruterka zadawała mi pytania kierunkowe i odpowiedzialam tylko na 3 z 5 pytan więc nie liczę na pozytywny odzew. Dzis miałam telefoniczną rozmowę dotyczącą płatnego stażu i było w miarę okej, ale uważam, że mogło być lepiej.
No po prostu jestem trochę załamana, że tak ciężko to idzie i nie wiem czemu. Na pewno nie jestem osobą pewną siebie i jak wchodzę na rozmowę to nie czuję sie komfortowo, mowie płynnie i odpowiadam na pytania, ale stres powoduje, ze nie moge swobodnie formulowac mysli i zawsze po rozmowie mysle sobie- a tego zapomnialam powiedziec, a tu moglam powiedziec mądrzej i bardziej nietypowo etc. Nie mam jakiegos super wsparcia ze strony rodziny i chlopaka(tzn. on mnie wspierał, ale ostatanio sam mnie zapytał, że ciekawe czemu nikt mnie nie chce) więc przestałam mu już mówić o kolejnych rozmowach rekrutacyjnych żeby nie wyjść na jeszcze większą idiotkę. Macie jakieś rady, albo możecie podzielić się swoimi doświadczeniami z poszukiwań pracy? Jestem coraz bardziej podłamana a moja pewność siebie spada i spadaaaaa...
Jeśli się okaże, że nawet do 2go etapu stażu się nie dostanę to będę uważać się za całkowitą niedojdę.

Ile podan lacznie wyslalas? Trzy rozmowy to nic. 

Takze, radze sie uzbroic w cierpliwosc i wytrwalosc.

Tez tak kiedys mialam, wysylalam setki cv, chodzilam na dziesiatki rozmow a zawsze bylo 'nie'. Ba, bardzo czesto bylam w ostatniej dwojce ale ostatecznie wybierano ta druga osobe. Moim zdaniem nic z Toba (nami) nie jest zle, po prostu musisz trafic na TA prace. Strasznie meczylam sie w mojej poprzedniej pracy, wszyscy mowili ze szybko znajde lepsza - zajelo mi to 7 miesiecy. Ile porazek ponioslam to pewnie nawet nie zlicze :P I bolalo, nie powiem, ze nie, tez sie czulam niewartosciowa i glupia. Ale trafilam w koncu na firme gdzie kilka godzin po rozmowie dostalam telefon, ze 'beda glupi jesli od razu nie zaproponuja mi pracy'. I tak tu juz jestem ponad 1.5 roku i uwazam, ze te poprzednie 'porazki' byly po to, zebym byla wlasnie tu gdzie jestem. Takze glowa do gory! Probuj dalej!

Pasek wagi

Może dzieje się tak dlatego, że uzależniasz całe swoje życie od głupiej rozmowy? Samoocena leci ci w dół, atmosfera w związku się napina, szukasz winy w braku wsparcia rodziny (a życie nie wygląda tak, że rodzice cały czas będą klepać po pleckach, jesteś dorosła i sama musisz dźwigać swojego ducha, a nie szukać pomagierów do jego podnoszenia)... Odbędziesz jeszcze mnóstwo rozmów kwalifikacyjnych, w dzisiejszych czasach rzadko kto dostaje pracę w branży, z której wykształcenie posiada, bez bogatego doświadczenia - bo 4 miechy stażu to jest żadne doświadczenie, pełnoletnia jesteś od jakichś 4 lat, od tylu też studiujesz, co robiłaś w tym czasie? Może jakieś studenckie aktywności? Jeśli tak, a pomijasz je w CV, to warto byłoby je tam mimo wszystko zawrzeć i zastanowić się nad profesjonalnym zredagowaniem tego dokumentu. CV to wbrew pozorom ważny element rekrutowania pracownika, a nie tylko wizytówka w rozmiarze A4 służąca zebraniu kontaktów. 

Malena23 napisał(a):

Ile podan lacznie wyslalas? Trzy rozmowy to nic. Takze, radze sie uzbroic w cierpliwosc i wytrwalosc.

Sporo, jednak akurat to mi nie przeszkadza, bo jest wiele czynnikow ktore wplywaja na to czy firma się odzywa do kandydata czy nie.

silene_1310 napisał(a):

Może dzieje się tak dlatego, że uzależniasz całe swoje życie od głupiej rozmowy? Samoocena leci ci w dół, atmosfera w związku się napina, szukasz winy w braku wsparcia rodziny (a życie nie wygląda tak, że rodzice cały czas będą klepać po pleckach, jesteś dorosła i sama musisz dźwigać swojego ducha, a nie szukać pomagierów do jego podnoszenia)... Odbędziesz jeszcze mnóstwo rozmów kwalifikacyjnych, w dzisiejszych czasach rzadko kto dostaje pracę w branży, z której wykształcenie posiada, bez bogatego doświadczenia - bo 4 miechy stażu to jest żadne doświadczenie, pełnoletnia jesteś od jakichś 4 lat, od tylu też studiujesz, co robiłaś w tym czasie? Może jakieś studenckie aktywności? Jeśli tak, a pomijasz je w CV, to warto byłoby je tam mimo wszystko zawrzeć i zastanowić się nad profesjonalnym zredagowaniem tego dokumentu. CV to wbrew pozorom ważny element rekrutowania pracownika, a nie tylko wizytówka w rozmiarze A4 służąca zebraniu kontaktów. 


Nie uzależniam życia od rozmowy, tylko uzależniam od niej to czy dostanę pracę czy nie. Nie oczekuję klepania po pleckach i wmawiania mi, że jestem super a oni głupi, że mnie nie wybrali, tylko odrobiny wsparcia, którego od jakiegoś czasu nie mam i nie szukam winy w braku wsparcia rodziny :OOO. Pracowłam dorywczo- jak to na studiach bywa. Aplikuję na stanowiska najniższe jakie mogą być, a nie na stanowisko szefa zarządu firmy x. Co do CV- sporo nad nim pracowałam i jestem z niego zadowolona- wygląda profesjonalnie i zadbałam w nim o szczegóły. Tu raczej chodzi o to jak wypadam na rozmowie, a nie jak wygląda moje CV. 

lennjaa napisał(a):

Tu raczej chodzi o to jak wypadam na rozmowie, a nie jak wygląda moje CV. 


Ale sama widzisz, że na rozmowie wypadasz ponadprzeciętnie, więc albo potem przychodzi ktoś 11/10 kto ich olśniewa blaskiem swej wspaniałości, albo tak jak pisze koleżanka z góry - nie trafiłaś jeszcze na "swoją" pracę i firmę, w której będziesz brakującym puzzlem. Czasami decydują kompletne pierdoły, np. komuś się nie spodoba twoja odpowiedź na pytanie, czy lubisz mecze lokalnej drużyny albo coś, co powiesz już poza rozmową... 

Nie zapominaj, ze szukasz pracy jako studentka w pochodnym do swojej pracy zawodzie. Wiadomo  ze studentami roznie bywa - wyjedzie do miasta rodzinnego, nie wyjedzie,  zawali studia lub nie, zrezygnuje z nich, pojdzie na dalsze doksztalcanie, poszuka innej pracy w swoim kierunku....wiec nie jestes traktowana jako przyszly pelnoprawny pracownik. to jest raczej normalne, ze prace, ktora szukasz moze miec charakter raczej dorywczy, i jako taka mozesz traktowac. Zamiast wylewac hektolitry lez i wolac jak to nie jestes tyle samo warta, co ktos inny, bo on pracuje, a ty jeszcze szukasz - wyslij 100 CV i czekaj na odzewy. I jak trzeba to nastepne 100 - przeciez wysylasz je chyba mailem, wiec o co chodzi?

Pracowałam jako rekruter i miałam mnóstwo sytuacji, gdy miałam kilka osób z porównywalnym wykształceniem i doświadczeniem, ale jednak zawsze umiejętności komunikacyjne na rozmowie przesądzały kogo wybiorę (uśmiech, mowa ciała świadcząca o otwartości i szczerości, "żywa osobowość" - nie ma nic gorszego gdy na rozmowie ktoś jest flegmatyczny, mówi wolno i wtrąca "yyyy" co chwilę). Nawet jeśli ktoś nie odpowiadał dobrze na pytania merytoryczne to doceniałam każdego kto walczył i kombinował zamiast się poddawać. Brak wiedzy można nadrobić, ale braku osobowości już nie :) Popracuj nad swoją pewnością siebie, bo to zmienia wiele

Niestety problemem może być brak doświadczenia. Więc na początek brałabym cokolwiek, byle te doświadczenie zdobyć. Druga rzecz- kłania się statystyka- im więcej wyślesz, tym większe masz szanse. Po kilku latach pracy sami będą się do Ciebie odzywać, tym bardziej, że znasz angielski- a w biurach rachunkowych to jest wielka zaleta. Kiedyś wysyłałam bez doświadczenia, po kursach- 1 odzew na miesiąc. Po 4 latach pracy na mailu miała po 2 propozycje spotkań i telefony namawiające mnie na rozmowę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.