Temat: Facet -nie rozumiem go

Piszę z pewnym chłopakiem ,flirtujemy troszkke.Nic z tego nie bedzie ,bo on mieszka za graniac a,ale lubie go i znamy sie juz jakiś czas 

Raz jest miły bardzo ,pozniej nie odpisuje ,po klika dni .Ostatnio tez nie odp mi na 2 wiadomosci.

zaptytałam go wprost ,bo lubie jasne sytuacje .Czy mam sie do niego nie odzywac ,niech powie .Na pewno nie bede mu wiecej głowy zawracac

odpisał odrazu 

ze boli ,go głowa ,

poza tym jest zajety ,co ma rzucac wszystko i sie tłumaczyc odrazu 

sory nie bardzo .poza tym nie odpisuje to nie odpisuje i tyle

WRRR  

był zły jak widac.:PP

Wiecie ,Ja od niego nie oczekjke tłumaczenia itd-przydramatyzował tu ostro

tylko ,takie nie odpisywanie ,jest dla mnie olewka 

i nie wiem czy mu napisac ,ze przez własnie jego zachowanie ,raz jest bardzo miły ,pozniej ,nie odpisuje .Ja jestem zmieszana i nie wiem co mam myslec,i czy dac sobie spokój .

Czy dac se spokój i nic juz nie pisac .

Ja bym olala. Nie znosze sytuacji, gdy ktos odczyta moja wiadomosc i ja oleje, to tak jakby olewal mnie. Tak samo jesli ja odczytuje kogos wiadomosc to jak nie moge pisac do odpisuje chociaz "odezwe sie pozniej", by byla jasnosc, ze teraz jestem zajeta. Ale wychodze z zalozenia, ze jesli mialam czas wyciagnac telefon i przeczytac wiadomosc to i mam czas na krotka informacje, ze pogadamy pozniej. 

przeciez to nie Twoj chlop i nigdy nim nie bedzie to po co te sceny? Bardziej to wyglada tak ze mowisz ze nic z tego nie bedzie ale gdzies tam glebiej juz sobie go wkrecilas i liczysz na cos wiecej stad to czepianie sie biednego chlopaka

Pasek wagi

ByleDo60 napisał(a):

przeciez to nie Twoj chlop i nigdy nim nie bedzie to po co te sceny? Bardziej to wyglada tak ze mowisz ze nic z tego nie bedzie ale gdzies tam glebiej juz sobie go wkrecilas i liczysz na cos wiecej stad to czepianie sie biednego chlopaka

to nie jest pierwszy lepszy chłopak ,bo przed wyjazdem ,cos tam nas zaczynały łaczyc ,ale sie tak ułozyło ze wyjechał ,i nie wkrecam sobie ze cos z tego bedzie .Tobie serio by nie przeszkadzało ,jak bliski kolega by Cie olewał ,badz ktos zeznajomych ?

Na razie nie zaczynaj sama rozmowy, poczekaj aż on napisze do Ciebie, wtedy mu odpisz. Bądź miła, ale nie rozpisuj się zbytnio. Niech da coś od siebie jeśli chce z Tobą dalej pisać. Jeśli nic się nie zmieni - trudno, znajdziesz pewnie kogoś innego.

Salacja napisał(a):

Ja bym olala. Nie znosze sytuacji, gdy ktos odczyta moja wiadomosc i ja oleje, to tak jakby olewal mnie. Tak samo jesli ja odczytuje kogos wiadomosc to jak nie moge pisac do odpisuje chociaz "odezwe sie pozniej", by byla jasnosc, ze teraz jestem zajeta. Ale wychodze z zalozenia, ze jesli mialam czas wyciagnac telefon i przeczytac wiadomosc to i mam czas na krotka informacje, ze pogadamy pozniej. 

No własnie ,dlatego wkurzaja mnie jeszcze jego pretensje .

Przymuszanie kogoś do natychmiastowej odpowiedzi może mieć skutek wręcz przeciwny do zamierzonego. Nie pisz drugi raz tylko czekaj aż odpisze, a potem sama zwlekaj z odpowiedzią przez kilka dni. Taka sztuczka:) Jeśli nie odpisze w ogóle to znaczy, że mu nie zależy, nie musi tego mówić otwarcie.

Może potrzebuje się zastanowić nad odpowiedzią? Może jest w pracy i może rzucić okiem na telefon ale klepać na nim już nie bardzo? Może prowadzi? Może odczytał ale zanim odpisał coś go rozproszyło i zwyczajnie zapomniał. Może miał taki sajgon, że odczytał ale nie miał ani czasu ani głowy do odpisywania? Chłopak ma swoje życie, którym musi się zająć i chyba nigdzie się nie umawialiście się, że gdy piszesz to ma wszystko rzucić i biec po telefon żeby odpisać. Różne sytuacje się zdarzają i moim zdaniem nie ma co robić afery i strzelać fochów, że nie odpisał. Tym bardziej, że nie jesteście razem i nie ma obowiązku meldować Ci "kochanie, odczytałem, ale nie mogę pisać, odpowiem za 2 i pół godziny, proszę nie czuj się olana", dlatego nie dziwię się, że na Twoje pretensje zareagował irytacją. Dla mnie to jest oczywiste, że znajomi odpisują gdy mają na to czas, a ja nie uważam się za aż tak ważną by ich poganiać. Zwłaszcza, że sama często zerknę szybko na komórkę ciekawa co piszą, a odpiszę np. dopiero po powrocie do domu. Wrzuć na luz trochę.

Pasek wagi

Salacja napisał(a):

Ale wychodze z zalozenia, ze jesli mialam czas wyciagnac telefon i przeczytac wiadomosc to i mam czas na krotka informacje, ze pogadamy pozniej. 

ja nie zawsze, odczytuję w różnych okolicznościach, czasami brak drugiej ręki. I w ogóle nie czuję takiej potrzeby żeby odpowiadać byle co na odwal się, żeby tylko odpowiedzieć. Komunikaty na messie to nie są jakieś sprawy nie cierpiące zwłoki, jak się takie ma to się dzwoni.

Cyrica napisał(a):

Salacja napisał(a):

Ale wychodze z zalozenia, ze jesli mialam czas wyciagnac telefon i przeczytac wiadomosc to i mam czas na krotka informacje, ze pogadamy pozniej. 
ja nie zawsze, odczytuję w różnych okolicznościach, czasami brak drugiej ręki. I w ogóle nie czuję takiej potrzeby żeby odpowiadać byle co na odwal się, żeby tylko odpowiedzieć. Komunikaty na messie to nie są jakieś sprawy nie cierpiące zwłoki, jak się takie ma to się dzwoni.

Masz zwyczajnie inne podejscie. U mnie takie sie sprawdza, tak samo moi znajomi odpisuja i wszyscy sa szczesliwi. Co robia obcy ludzie mnie nie interesuje, napisalam co ja o tym mysle i co sie u mnie stosuje. Czy to ma dla kogos sens czy nie, to nie moj problem ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.