Temat: Ile miesięcznie wydajecie na życie?

Mam tu na myśli:

1. Wszelkie rachunki: za mieszkanie, raty kredytów , telefon, internet, tv

2. Transport (paliwo, bilety autobusowe)

3. Jedzenie + chemia

4. Kosmetyki + ubrania

Nie oczekuje podania kwot co do złotówki, ale tak mniej więcej

Dodatkowe pytanie: Czy sądzicie, że 6 tys wystarczy do utrzymania dwóch osób w Warszawie, tak by żyć na przyzwoitym poziomie i odłożyć miesięcznie 1 tys zł?

Cyrica napisał(a):

Nowa.Mia900 napisał(a):

to chyba prowadziliście bardzo rozrzutny tryb życia, mając 7 tysięcy na dwie osoby i żyć od pierwszego do pierwszego to trzeba mocno szastać kasą wynajem dobrego mieszkania w Warszawie, to koszt około 3 tys, jedzenie z delikatesów na dwie osoby około 1500 zł, chemia do domi jakieś 200, paliwo z 500, kosmetyki i ubrania 1000. Razem 6200 Na co wy jeszcze wydawaliście te pieniądze?

Nowa.Mia900 napisał(a):

Bo wydawało mi się, że 6 tys starczy na spokojnie na takie zwyczajne potrzeby jak jedzenie, mieszkanie, bilety autobusowe, kosmetyki itd.  No ale jak widać nie starczy, (cut)
wiesz Mia, jakbym miała zapierdzielać wiekszośc życia na "zwykłe potrzeby" to bym wolała sobie line ukręcic ;)my nie wydajemy na paliwo ani ubrania co miesiąc, ale... mamy kredyt mieszkaniowy 1400, ogrzewania gazowe, które zimą pochłania 1500/2mce, woda, prad, takie tak. Jedzenie/chemia nie liczę. Serwisy i starty rowerowe mojego męża to kilkaset zł miesięcznie, moje książki i aktualne hobby też kilkaset, ostatni weekend spędzony w Janowcu 600zł, kino + obiad na mieście z młodym ze dwa razy w miesiącu po 150 trzeba liczyć, ja oprócz tego chodzę też sama. Zajęcia sportowe dla mnie 200 zł. Już dalej mi się nawet nie chce przypominać.Mia, to jest życie a nie rozrzutność :)

No widzisz, ja niespecjalnie lubię gdzieś wychodzić, do restauracji, na siłownie itd.  

Jak ktoś mi pisze ze było mu "bardzo ciężko" to rozumiem przez to, ze nie starczało mu na jedzenie, ze nie mógł zapłacić za rachunki takie jak woda, gaz, musiał chodzić na pieszo do pracy bo nie starczało mu na bilet. Mi chodzi o takie zwykle utrzymanie, bez zbędnych kosztów na jakies hobby, czy wyjścia na piwo...

to nie pytasz ile wydajemy na życie, a właśnie na podstawowe utrzymanie, stąd nieporozumienie :D

jeśli chodzi o to, o co pytasz to i więcej niż 1000 powiniście odłożyć, jeśli będziecie mieć dobrze rozpracowaną kontrole wydatków. Natomiast wydaje mi się, że jak człowiek ma więcej (czy pieniędzy czy możliwości), to nagle jego potrzeby wzrastają, więc nie ma się co do tej myśli o oszczędzaniu co przywiązywać.

Cyrica napisał(a):

to nie pytasz ile wydajemy na życie, a właśnie na podstawowe utrzymanie, stąd nieporozumienie :Djeśli chodzi o to, o co pytasz to i więcej niż 1000 powiniście odłożyć, jeśli będziecie mieć dobrze rozpracowaną kontrole wydatków. Natomiast wydaje mi się, że jak człowiek ma więcej (czy pieniędzy czy możliwości), to nagle jego potrzeby wzrastają, więc nie ma się co do tej myśli o oszczędzaniu co przywiązywać.

Dokladnie:)

 Prosilas o podanie kwot wydawanych na te bardziej podstawowe potrzeby, nie uwzgledniajac hobby, rozrywek, wyjazdow (tak, wiem, tez rozrywka;) )

Potem jednak spytalas o to, ile moze kosztowac zycie na przyzwoitym poziomie w Warszawie, a nie ile starczy na podstawowe potrzeby.

Sadze tez, ze nie liczysz dodatkowych wydatkow zwiazanych z samochodem- naprawy, przeglady, ubezpieczenia, wymiana opon- zaden luksus, a powiem Ci ze ciagnie sporo;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.