- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 sierpnia 2017, 14:47
Co robicie z krzaczkami pomidorów przez zimę? Mam 4 krzaczki, każdy jest innego gatunku, dwa nieduże, dwa całkiem spore, pomidorki koktajlowe i takie normalnej wielkości. Dopiero zaczynają mi się robić czerwone (nie spieszyło im się wiosną) i tak sobie myślę, że za jakieś dwa miesiące zacznie się robić zimno i co wtedy? Wyrzuca się je i wiosną kupuje nowe? Przykrywa na zimę? Przycina? W googlach znalazłam, że się wyrzuca albo kompostuje, to jest pierwszy rok kiedy udało mi się cokolwiek wychodować, nie wysuszyłam ich, nie zachorowały, ślimaki mi nie zżarły, wiewiórki nie wykopały... naprawe po sezonie powinny pójść do kosza?
6 sierpnia 2017, 14:53
Wyrzuca się. Pomidory nie są roślinami mrozoodpornymi. Nawet delikatne poranne przymrozki je ukatrupią.
6 sierpnia 2017, 15:33
pomidory są roślinami jednorocznymi
6 sierpnia 2017, 17:50
Nie no, jednoroczne to na pewno nie. Pamietam szklarnie u babci, pomidory rosly tam cay rok i krzaki byly olbrzymie i na pewno ich co roku nie wymieniala, ale wiadomo, ze doniczka to nie szklarnia ;) No ale skoro takie doniczkowe sie jesienia wyrzuca, to pozostaje mi na drugi rok sprobowac od nowa i moze znowu sie uda :)
6 sierpnia 2017, 20:25
Nie no, jednoroczne to na pewno nie. Pamietam szklarnie u babci, pomidory rosly tam cay rok i krzaki byly olbrzymie i na pewno ich co roku nie wymieniala, ale wiadomo, ze doniczka to nie szklarnia ;) No ale skoro takie doniczkowe sie jesienia wyrzuca, to pozostaje mi na drugi rok sprobowac od nowa i moze znowu sie uda :)
Zasadnicza większość jest jednoletnia. Od dzieciństwa był przy domu ogródek i sadzonki pomidorów były sadzone co roku.
Wygooglowałam, że odmiana szklarniowa bawole serce może być wieloletnia.
6 sierpnia 2017, 21:10
Co dokladnie tam bylo to nie wiem, ale pamietam, ze bylo smaczne i zawsze jej podjadalam :) Krzaki byly olbrzymie, do samego sufitu szklarni, wiec chyba by tak bardzo nie urosly gdyby je co roku od nowa sadzila? Zreszta, pamietam, ze przez caly rok rosliny byly w tej szklarni, ale jak po sezonie nie bylo pomidorow to juz tam nie wlazilam i teraz nie wiem, co tam bylo zima :) Tak czy inaczej warunkow szklarniowych w doniczce nie odtworze wiec trzeba kombinowac inaczej :)