Temat: najlepiej w domu

Cześć. Czy ze mną jest coś nie tak? Jestem nieśmiała, spokojna, lubię porządek i najlepiej czuję się w... domu i spędzam w nim zdecydowanie najwięcej czasu. Tylko w domu potrafię odpocząć. Dłuższe przebywanie z ludźmi i hałas mnie męczą. Kiedy jestem poza domem, marzę tylko o tym, aby tam wrócić. Naprawdę. Nie spotykam się z nikim i nie wychodzę ze znajomymi, bo po liceum moje koleżanki wyjechały na studia dzienne do większych miast, a ja zostałam. Nie czuję potrzeby, aby z kimś wyjść na kawę czy spacer. Jeśli już to się zmuszam. Tak samo jest w przypadku rodzinnych spotkań, nie na wszystkich jestem. Nie wychodzę nigdzie, tylko do pracy, robię zakupy na mieście i wyjeżdżam na weekendy na studia. Potrafię sama sobie znaleźć zajęcie. W domu czytam, ćwiczę, oglądam seriale (moje uzależnienie :)), filmy, telewizję, gotuję, sprzątam. Czy jestem dziwna? Martwię się tylko o to, że nigdy nie znajdę drugiej połówki i że będę samotna.

Dla mnie to dziwne, ale najważniejsze, że Ty czujesz się komfortowo :) Ale obawiam się, że twoje obawy mogą być słuszne - może być ciężko Ci kogoś poznać. Chyba, że uznajesz poznawanie przez tindera/bado/sympatię czy inny portal;)

Mam dokładnie to samo :) Z jednym wyjątkiem. Bardzo chętnie mogę wychodzić gdzieś ze znajomymi tylko jak mam się odzywać to jest gorzej ^^ Lubię nic nie mówić :)

Ale bycie introwertykiem nie oznacza od razu zamykania się w 4 ścianach. Rozchodzi się o sposób zdobywania i tracenia energii. Introwertyk "ładuje się" będąc sam, ludzie tę energię z niego wysysają. Ekstrawertyk "ładuje się" będąc wśród ludzi, dogorywa jak jest sam. 
Jako introwertyk nadal uwielbiam wychodzić z domu, miejscem idealnym byłaby co prawda bezludna wyspa, ale w obecnych warunkach zadowoli mnie spacer z dala od tłumów, ewentualnie jakaś zaciszna, nie oblężona knajpka czy już nawet jakieś zatłoczone miejsce, ale tylko wtedy jak nikt nie przekracza granic dalszego dystansu społecznego i mnie nie tyrpie, bo poza byciem introwertykiem jestem też cholerykiem, co nie stanowi łatwego połączenia.

Pasek wagi

eweelinaa napisał(a):

Ale bycie introwertykiem nie oznacza od razu zamykania się w 4 ścianach. Rozchodzi się o sposób zdobywania i tracenia energii. Introwertyk "ładuje się" będąc sam, ludzie tę energię z niego wysysają. Ekstrawertyk "ładuje się" będąc wśród ludzi, dogorywa jak jest sam. Jako introwertyk nadal uwielbiam wychodzić z domu, miejscem idealnym byłaby co prawda bezludna wyspa, ale w obecnych warunkach zadowoli mnie spacer z dala od tłumów, ewentualnie jakaś zaciszna, nie oblężona knajpka czy już nawet jakieś zatłoczone miejsce, ale tylko wtedy jak nikt nie przekracza granic dalszego dystansu społecznego i mnie nie tyrpie, bo poza byciem introwertykiem jestem też cholerykiem, co nie stanowi łatwego połączenia.

Bardzo podoba mi się Twoja samoświadomość i nie jest to sarkazm. Od zawsze podziwiam osoby, które są tak dobrze zorientowane w tym jakie są i świadome swoich potrzeb oraz zmian, które zachodzą w nich pod wpływem różnych czynników. 

Dzięki. ;) Wydaje mi się, że lepsze zrozumienie samego siebie też jest częstą przypadłością introwertyków. Społeczeństwo wmawia nam, że coś z nami jest nie tak, przez co szukamy informacji na ten temat i po prostu zagłębiamy się w psychologię. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.