- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2017, 21:09
Cześć. Czy ze mną jest coś nie tak? Jestem nieśmiała, spokojna, lubię porządek i najlepiej czuję się w... domu i spędzam w nim zdecydowanie najwięcej czasu. Tylko w domu potrafię odpocząć. Dłuższe przebywanie z ludźmi i hałas mnie męczą. Kiedy jestem poza domem, marzę tylko o tym, aby tam wrócić. Naprawdę. Nie spotykam się z nikim i nie wychodzę ze znajomymi, bo po liceum moje koleżanki wyjechały na studia dzienne do większych miast, a ja zostałam. Nie czuję potrzeby, aby z kimś wyjść na kawę czy spacer. Jeśli już to się zmuszam. Tak samo jest w przypadku rodzinnych spotkań, nie na wszystkich jestem. Nie wychodzę nigdzie, tylko do pracy, robię zakupy na mieście i wyjeżdżam na weekendy na studia. Potrafię sama sobie znaleźć zajęcie. W domu czytam, ćwiczę, oglądam seriale (moje uzależnienie :)), filmy, telewizję, gotuję, sprzątam. Czy jestem dziwna? Martwię się tylko o to, że nigdy nie znajdę drugiej połówki i że będę samotna.
4 sierpnia 2017, 17:49
Dla mnie to dziwne, ale najważniejsze, że Ty czujesz się komfortowo :) Ale obawiam się, że twoje obawy mogą być słuszne - może być ciężko Ci kogoś poznać. Chyba, że uznajesz poznawanie przez tindera/bado/sympatię czy inny portal;)
4 sierpnia 2017, 19:20
Mam dokładnie to samo :) Z jednym wyjątkiem. Bardzo chętnie mogę wychodzić gdzieś ze znajomymi tylko jak mam się odzywać to jest gorzej ^^ Lubię nic nie mówić :)
5 sierpnia 2017, 21:08
Ale bycie introwertykiem nie oznacza od razu zamykania się w 4 ścianach. Rozchodzi się o sposób zdobywania i tracenia energii. Introwertyk "ładuje się" będąc sam, ludzie tę energię z niego wysysają. Ekstrawertyk "ładuje się" będąc wśród ludzi, dogorywa jak jest sam.
Jako introwertyk nadal uwielbiam wychodzić z domu, miejscem idealnym byłaby co prawda bezludna wyspa, ale w obecnych warunkach zadowoli mnie spacer z dala od tłumów, ewentualnie jakaś zaciszna, nie oblężona knajpka czy już nawet jakieś zatłoczone miejsce, ale tylko wtedy jak nikt nie przekracza granic dalszego dystansu społecznego i mnie nie tyrpie, bo poza byciem introwertykiem jestem też cholerykiem, co nie stanowi łatwego połączenia.
5 sierpnia 2017, 21:54
Ale bycie introwertykiem nie oznacza od razu zamykania się w 4 ścianach. Rozchodzi się o sposób zdobywania i tracenia energii. Introwertyk "ładuje się" będąc sam, ludzie tę energię z niego wysysają. Ekstrawertyk "ładuje się" będąc wśród ludzi, dogorywa jak jest sam. Jako introwertyk nadal uwielbiam wychodzić z domu, miejscem idealnym byłaby co prawda bezludna wyspa, ale w obecnych warunkach zadowoli mnie spacer z dala od tłumów, ewentualnie jakaś zaciszna, nie oblężona knajpka czy już nawet jakieś zatłoczone miejsce, ale tylko wtedy jak nikt nie przekracza granic dalszego dystansu społecznego i mnie nie tyrpie, bo poza byciem introwertykiem jestem też cholerykiem, co nie stanowi łatwego połączenia.
Bardzo podoba mi się Twoja samoświadomość i nie jest to sarkazm. Od zawsze podziwiam osoby, które są tak dobrze zorientowane w tym jakie są i świadome swoich potrzeb oraz zmian, które zachodzą w nich pod wpływem różnych czynników.