- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 lipca 2017, 19:51
Z jakimi dziwactwami dot przesadnej oszczednosci sie spotkaliscie? Ja spotkalam sie z kupowaniem przeterminowanej zywnosci, podrzucaniem smieci sasiadom, oszczedzaniem wody na myciu - mycie sie raz w tygodniu, chodzenie do wychodka zeby zaoszczedzic na kanalizacji. Do tematu zainspirowal mnie program Mega sknery i jestem ciekawa jak to sie ma do polskiej rzeczywistosci.
Edytowany przez 26 lipca 2017, 19:52
26 lipca 2017, 21:26
Taki jeden, na prezesowskim stanowisku nie pozwalał spuszczać wody po siku, tylko co najwyżej po kupie..... I miałam też takiego współlokatora, co uważał, że po siku to "po co niby wodę spuszczać????"
26 lipca 2017, 21:48
Akurat wykorzystywanie wody tzw szarej czyli z pralki czy wanny czy deszczówki do spłukiwania toalety to jest super ekologiczne podejście. Tyle, ze taki luksus to sobie można zainstalować we własnym domu tylko. Natomiast kapać sie w wannie z brudna woda po kimś....
26 lipca 2017, 21:48
Ale przeciez to jest niehigieniczne...nie lepiej wziasc szybki prysznic?xD U mnie w domu rodzinnym w wannie kąpały się 3-4 osoby. Kolejno młodszy brat, ja, mama, tata. Obecnie z narzeczonym też kąpiemy się w jednej wodzie. Nie wiem czy to jest aż takie sknerstwo - raczej norma biorąc pod uwagę fakt jak strasznie dużo wody zużywa wanna.Nigdy się z niczym takim nie spotkałam. Tzn. jak byłam mała, to u babci po dzieciach w wannie kąpała się babcia, bo "szkoda wody", ale to było lata temu, więc się chyba nie liczy. U mojego dziadka wychodek nadal funkcjonuje, ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Obecnie nie znam nikogo, kto by w jakiś dziwny sposób oszczędzał.
Powiem tak - jak woda jest czarna to wiadomo, że się wtedy nie kąpiemy po sobie. Tylko przy względnie czystej wodzie zabrudzonej głownie mydlinami. I nawet jeśli to niehigieniczne to nie zamieniłabym tego w ramach oszczędności - nienawidzę pryszniców.
26 lipca 2017, 21:49
Tatuś wykręcał mocniejsze żarówki elektrooszczędne i wkręcał takie bardzo nastrojowe. Nie wyrabiałam nerwowo w tej norze. Do dziś mam uraz. Na nowym mieszkaniu pozbyłam się wszystkich rtęciówek i wkręciłam stare dobre setki. Poniżej 100 robię się zła.
26 lipca 2017, 21:55
xD U mnie w domu rodzinnym w wannie kąpały się 3-4 osoby. Kolejno młodszy brat, ja, mama, tata. Obecnie z narzeczonym też kąpiemy się w jednej wodzie. Nie wiem czy to jest aż takie sknerstwo - raczej norma biorąc pod uwagę fakt jak strasznie dużo wody zużywa wanna.Nigdy się z niczym takim nie spotkałam. Tzn. jak byłam mała, to u babci po dzieciach w wannie kąpała się babcia, bo "szkoda wody", ale to było lata temu, więc się chyba nie liczy. U mojego dziadka wychodek nadal funkcjonuje, ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Obecnie nie znam nikogo, kto by w jakiś dziwny sposób oszczędzał.
Nie wanna zużywa wodę tylko wy lejecie jej mnóstwo. Fajnie to w filmach wygląda jak woda po samą szyję, ale mnie się np. nigdy nie chciało czekać aż tyle się tego naleje i serio, w mniejszej ilości wody spokojnie się umyjecie bez konieczności decydowania kto wchodzi do wody, w której drugie przed chwilą myło sobie tyłek...
26 lipca 2017, 22:02
tak mi się z mojego ukochanego The young ones przypomniało:
26 lipca 2017, 22:04
Nie wanna zużywa wodę tylko wy lejecie jej mnóstwo. Fajnie to w filmach wygląda jak woda po samą szyję, ale mnie się np. nigdy nie chciało czekać aż tyle się tego naleje i serio, w mniejszej ilości wody spokojnie się umyjecie bez konieczności decydowania kto wchodzi do wody, w której drugie przed chwilą myło sobie tyłek...xD U mnie w domu rodzinnym w wannie kąpały się 3-4 osoby. Kolejno młodszy brat, ja, mama, tata. Obecnie z narzeczonym też kąpiemy się w jednej wodzie. Nie wiem czy to jest aż takie sknerstwo - raczej norma biorąc pod uwagę fakt jak strasznie dużo wody zużywa wanna.Nigdy się z niczym takim nie spotkałam. Tzn. jak byłam mała, to u babci po dzieciach w wannie kąpała się babcia, bo "szkoda wody", ale to było lata temu, więc się chyba nie liczy. U mojego dziadka wychodek nadal funkcjonuje, ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Obecnie nie znam nikogo, kto by w jakiś dziwny sposób oszczędzał.
Ja leje do 1/3 wanny. Narzeczony do 1/2. Przy malutkiej wannie to i tak jest na prawdę sporo.
26 lipca 2017, 22:08
Ja leje do 1/3 wanny. Narzeczony do 1/2. Przy malutkiej wannie to i tak jest na prawdę sporo.Nie wanna zużywa wodę tylko wy lejecie jej mnóstwo. Fajnie to w filmach wygląda jak woda po samą szyję, ale mnie się np. nigdy nie chciało czekać aż tyle się tego naleje i serio, w mniejszej ilości wody spokojnie się umyjecie bez konieczności decydowania kto wchodzi do wody, w której drugie przed chwilą myło sobie tyłek...xD U mnie w domu rodzinnym w wannie kąpały się 3-4 osoby. Kolejno młodszy brat, ja, mama, tata. Obecnie z narzeczonym też kąpiemy się w jednej wodzie. Nie wiem czy to jest aż takie sknerstwo - raczej norma biorąc pod uwagę fakt jak strasznie dużo wody zużywa wanna.Nigdy się z niczym takim nie spotkałam. Tzn. jak byłam mała, to u babci po dzieciach w wannie kąpała się babcia, bo "szkoda wody", ale to było lata temu, więc się chyba nie liczy. U mojego dziadka wychodek nadal funkcjonuje, ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Obecnie nie znam nikogo, kto by w jakiś dziwny sposób oszczędzał.
Podzielilibyście zużywaną ilość wody na pół i każdy by się w swojej wodzie wykąpał a nie tak jedno po drugim... Losujecie to jakoś kto pierwszy wchodzi?
I przepraszam, ale muszę o to zapytać - jak jesteście u kogoś albo ktoś u Was to też tak jedno po drugim się kąpiecie czy udajecie 'normalnych' i każde w swojej wodzie?
26 lipca 2017, 22:09
o, ze mnie mozecie sie pośmiać, bo nie wiem dlaczego, ale tak mam ;). Nie kupuję wielu dedykowanyc gadżetów, tylko wyorzystuję co mam. Np. szkoda mi kasy na pojemniczki na żywnośc i jade na takich po lodach czy czy masłach. Jak kładę maske na łeb, to nie kupię czepków po rare groszy tylko laduje czerep w zrywke z biedry.i, moje drogie, jedyny w swoim rodzaju ekspres do kawy:po prostu jest ok :D
To prototyp drippera przecież
26 lipca 2017, 22:12
Podzielilibyście zużywaną ilość wody na pół i każdy by się w swojej wodzie wykąpał a nie tak jedno po drugim... Losujecie to jakoś kto pierwszy wchodzi?I przepraszam, ale muszę o to zapytać - jak jesteście u kogoś albo ktoś u Was to też tak jedno po drugim się kąpiecie czy udajecie 'normalnych' i każde w swojej wodzie?Ja leje do 1/3 wanny. Narzeczony do 1/2. Przy malutkiej wannie to i tak jest na prawdę sporo.Nie wanna zużywa wodę tylko wy lejecie jej mnóstwo. Fajnie to w filmach wygląda jak woda po samą szyję, ale mnie się np. nigdy nie chciało czekać aż tyle się tego naleje i serio, w mniejszej ilości wody spokojnie się umyjecie bez konieczności decydowania kto wchodzi do wody, w której drugie przed chwilą myło sobie tyłek...xD U mnie w domu rodzinnym w wannie kąpały się 3-4 osoby. Kolejno młodszy brat, ja, mama, tata. Obecnie z narzeczonym też kąpiemy się w jednej wodzie. Nie wiem czy to jest aż takie sknerstwo - raczej norma biorąc pod uwagę fakt jak strasznie dużo wody zużywa wanna.Nigdy się z niczym takim nie spotkałam. Tzn. jak byłam mała, to u babci po dzieciach w wannie kąpała się babcia, bo "szkoda wody", ale to było lata temu, więc się chyba nie liczy. U mojego dziadka wychodek nadal funkcjonuje, ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Obecnie nie znam nikogo, kto by w jakiś dziwny sposób oszczędzał.
O.o gdyby moje podzielić na pół, to mam wodę do kostki. Umyć się w tym ciężko nie mówiąc o umyciu włosów.
Ja wchodzę druga, bo zazwyczaj myję włosy. No i mój partner się milion razy mniej poci i brudzi (czyścioch straszny).
Nocuje u nas tylko mój brat i przyjaciółka. Brat przyzwyczajony. Przyjaciółka nie toleruje wanny - bierze prysznic xD A u innych w sumie rzadko nocujemy, nie lubimy spać poza swoim łóżkiem. A i tak większość ma prysznice.
Edytowany przez Corinek 26 lipca 2017, 22:16