- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2017, 22:36
Wczoraj na jednym z popularnych portali społecznościowym natknęłam się przypadkiem na post, gdzie matka szukała porady, ponieważ nie może poradzić sobie z zachowaniem swojego (+/-) 3 letniego dziecka, które kiedy coś mu "nie pasuje" rzuca się, kopie, płacze i nie może się uspokoić.
Jedne matki radziły, by dać przysłowiowego "klapsa", na co inne zupełnie to odradzały argumentując, że przemocą niczego się nie zdziała.
A co Wy o tym sądzicie? Czy klaps to już przemoc?
*chodzi mi tutaj oczywiście o przysłowiowego klapsa w tyłek, kiedy jest to faktycznie uzasadnione, a nie bicie dziecka itp.
28 czerwca 2017, 11:25
tiennkaNigdzie nie napisałam, że dałam dziecku klapsa. Cała rozmowa jaką prowadzę dotyczy metod jakie są w stanie zaproponować osoby nieuznające klapsów.
Oj, to chyba jakoś sobie jednak radzisz? Więc SĄ metody?
Nikt nie zaproponuje tu nic konkretnego. Bo tych metod jest mnóstwo, ale nie każda działa na każde dziecko i nie każda jest do zastosowania w konkretnej sytuacji - zawsze dostosowuje się je do okoliczności. Inaczej się reaguje jak dziecko robi coś nieodpowiedniego w domu, a inaczej, jak przy ludziach. Ale załóżmy - w domu dziecko siedzi i uparcie wylewa wodę z miseczki. To ja proponuję uparcie powstrzymywać jego rękę w pół ruchu i stanowczym głosem mówić, że tak nie wolno robić - do skutku. W końcu załapie, że naprawdę nie wolno. Metoda zdartej płyty - poparta ruchem (przytrzymaniem ręki) i tonem głosu. Nie robisz dziecku krzywdy, a bronisz postawionej granicy, pokazujesz i przekazujesz, ze dane zachowanie jest nieakceptowalne. Owszem, wymaga czasu, wysiłku i panowania nad sobą - ale na pewno przyniesie lepsze owoce, niż prosty, łatwy klaps.
28 czerwca 2017, 11:31
wielu psychologów uznaje timeout za przemoc psychiczną i wiąże z miłością warunkową.Wg mnie stawianie do kata to nie przemoc. Nie bije, nie szarpie tylko znoszę i karze stać. U mnie działa.Poza tym cie rozumiem. U mnie odwracanie uwagi nie przynosi tez efektów.mtsiwak Nie wiem co Ty mi wyjeżdżasz z brakiem konsekwencji, wyrażnie napisałam o upominaniu i zabraniu przedmiotu , więc gdzie Ty tu widzisz brak konsekwencji,Po 2 bawią mnie takie komentarze niań, przedszkolanek itp. To jest wasza praca i możecie poświęcić 100 % uwagi dzieciom, mama nie może sobie zawsze na to pozwolić, bo ma inne obowiązki w domu, nie raz musi wyjść do innego pomieszczenia coś zrobić, a dziecko w przeciągu kilku sek już wymyśla coś nowego, Ty siedzisz w jednej zamkniętej salce z dziećmi i też nie jesteś jedna, masz je na oku, to jest Twoje praca. Wymyślacie jakieś zajęcia dzieciom i je zabawiacie, a spróbuj udostępnić dzieciom całe przedszkole i jeszcze w tym czasie z koleżankami z pracy robić obiad dla tych dzieci i ciekawe jak sobie wtedy poradzicie kto je będzie zabawiał i gonił po tym przedszkolu . Już nie wspomnę o tym, że Ty wychodzisz po iluś godzinahc z pracy i dla Ciebie temat jest zamknięty, potem masz czas wolny i robisz co chcesz to w pracy możesz sobie pozowlić na poświęcanie 100 % uwagi dziekcu, mama musi 24h na dobę z dzieckiem funkcjonować i w tym czasie musi posprzątać, zrobić obiad, czy chociażby w spokoju napić się kawy, bo też jest człowiekiem. Kolejna kwestia nie czytasz i nie rozumiesz tego co piszę. Pisałam, że dziecko ma wymyślane zajęcia, ale chce bawić się po swojemu niekoniecznie bezpiecznie. Zresztą chodzę z dzieckiem na specjalne zajęcia i wytrzymuje max 30 min przy zorganizowanej zabawie dostowanej do wieku, bo ciekawsze jest to co robią dorośli lub czego nie wolno. Kolejna kwestia naprawdę żyjesz w nieralnym świecie, bo co mama ma 1-2 dni jakiś spraw do załatwienia i z tego powodu ma pakować dziekco do żłobka, albo musi zrobić obiad to codziennie na 2 godziny złobek. A kiedy dziekco się nauczy, że nie jest pępkiem świata i że też samo musi się sobą zająć , a dorośli mają swoje sprawy ? Właśnie tak się rozwydrzone dzieci wychowuje, bo ciągle ktoś koło nich skacze, a potem histeria, że mama poszła na chwilę do WC. Właśnie najbardziej to u nas widać po wizycie rodziny, jak wszyscy koło dziecka skaczą, a potem nad dzieckiem zapanować nie można. Jak mama chce iść do WC to też ma dziecko wysłać do żłobka, bo w tym czasie nikt go nie zabawia i się nudzi ? maharettStawianie do kąta np. 1,5 rocznego dziecka, ktore nie wysiedzi 10 sek w jednym miejscu ? Poza tym skoro klaps jest przemocą to stawianie do kąta tak samo, bo jest w wbrew jego woli, dziecko z kąta ucieka , a mama je wiecznie do tego kąta odprowadza nie raz szarpiąć się z dzieckiem, bo dziecko stawia opór. mayukoOdwrócenie uwagi dziecka, kiedy dziecko nie słucha ? Mówisz do dziecka, zabawiasz, coś pokazujesz, a ono i tak ma to gdzieś , bo ciekawsze jest to co nie wolno. Naprawdę to jest tak w historii nieszczęśliwej żony. Wypłakuje się na forum, że cuduje i wydziwia, żeby do męża dotrzeć i nic nie skutkuje i dostaje radę porozmawiaj z nim i kobeta zalewa się śmiechem, bo rozmowa to byla 1 rzecz jaką zorbiła wielokrotnie i na różne sposoby , a na forum zwraca się o poradę, bo już nie ma pomysłów gdyż wyczerpała te najbardziej oczywiste sposoby. Tak samo z klapsem, trzeba być chyba i..., żeby uznawać iż rodzic dalej klapsa z lenistwa, z nieudolności wychowawczej itd. Nie rodzic daje klapsa, bo tak jak ta wspomniana żona wyczerpał już wszelkie sposoby dotarcia do dziecka i porady w stylu zajmij dziecko, odwróc uwagę. zabaw są tak samo idiotyczne jak porozmawiaj z mężem.
Takim tokiem myślenia to każda kara za złe zachowanie i jakaś dyscyplina to przemoc. Nastolatkowi jak dasz szlaban za palenie fajek to też znęcanie psychiczne?
28 czerwca 2017, 11:36
mlodamama czytam Twoje komentarze i do głowy przychodzą mi bardzo mądre słowa, które doskonale pasują do tego co tutaj piszesz:"trzymaj się z dala od głupca,gdyż nie napotkasz u niego rozumnej mowy. Wargi głupca wywołują sprzeczkę, a jego usta wzywają do ciosów. Usta głupca są jego zgubą,a jego wargi sidłem dla jego duszy."
28 czerwca 2017, 11:37
a co/kto wychowuje twoje? Przeciez nieraz pisalas o tym jakie koszmarne masz dzieciaki, a i wczoraj przegladajac temat o tym "ile kosztuje dziecko" (gdzie ja nic nie pisalam, bo mi by sie nie chcialo potem uczestniczyc w gownoburzy) wypowiedzialas sie, ze dla ciebie 4latek to tylko zabawki, ubrania (obie kwestie oszczednie) i jedzenie. Wspolczuje twojemu ograniczonemu dziecku, ktore jedyne co zna to widok zgorzknialej mamuski i niczego w zyciu nie doswiadczy, nie zobaczy i ma zerowe mozliwosci rozwoju. Moja corka chodzi so super zlobka montessori, zajecia dodatkowe dlamaluchow, z niania zostaje sporadycznie, a i mozliwosci rozwoju ma prawie ze nieograniczone. Twoje siedza w domu ze sfrustrowana mamuska siedzaca w internecie. Liczy sie jakosc spedzonego z dzieckiem czasu, a nie ilosc. I ja np teraz jestem w pracu podczas gdy ty odrana napiepr*asz na vitalii, hahahah mamusia wymarzonaAkurat jej dziecko to wychowuje żłobek i niania ( może i dobrze) , bo ona miała depresję jak to miała robić parę miesięcy. Wiec nawet jeśli to dziecko jest takie idealne, to nie jej zasługa.Kurcze, miałam się nie wypowiadać, ale czytam kolejny Twój komentarz i jestem po prostu w szoku...Dziwię się, że mówisz o dawaniu dobrych wzorów swojemu jakże to wspaniałemu dziecku, a z drugiej strony nie przeszkadza Ci, że jesteś tutaj na forum wzorem chamstwa? Bardzo się dziwię. Dziwię się też temu, że dzielisz ludzi na "lepszych" i "gorszych". Jak chcesz dobrze wychować dziecko wpajając mu, że jest "naj"...Moja corka to kulturalne, kochane, inteligentne, pelne empatii przeslodkie, delikatne dziecko, z ogromnym sercem do zwierzat, niemal wszyscy, nawet ci nie lubiacy dzieci ja uwielbiaja. Przykladamy bardzo duza uwage do wychowania jej, przekazywania wzorcow (dzieci najwiecej ucza sie przez obserwacje doroslych;)) i wpajania zasad. Zwlaszcza ze jest ponad przecietnie piekna dziewczynka i latwo wychowac w takiej sytuacji przyszlego "pustaka" ;) Nigdy nie uzylam wobec niej przemocy, nie krzycze tez bo to nie lezy w mojej naturze. Twoich bachorow, ktore masz w zwyczaju przewijac na stolach w restauracji na pewno nikt nie lubi, a oprocz tego ze sa niewychowane, zachowuja sie jak dzikie zwierzeta pewnie jeszcze sa brzydkie. I sa twoim calym zyciem bezrobotna nieatrakcyjna 40stko. Przegralas zycie;)Odwal sie nieuku ode mnie raz na zawsze! Zobaczymy jak bedziesz plakac kolejny raz na vitalii, ze corcia ujawnia charakterek. O ile kojarze, jest jeszcze mala, ale lada moment ci rogi pokaze i siegniesz chybcikiem po ksiazke /Maly terrorysta/.klasyczna swieta krowa madka polka bez zycia poza swoimi dziecioromi ktorych mimo tego i tak nie potrafi wychowac, ahahahah nie jestem ani w 0,0001% zaskoczona. Tylk dziwi mnie, ze dziwisz sie ze masz w domu agresywne niewychowane zwierzeta. Nie myslalam, ze jestes az tak nieinteligentna.Nigdy nie bylam bita przez rodzicow, a jednak zdarza mi sie dac klapsa. Wczesniej mojej corce, w wieku okolo 3 lat byla taka niesforna, teraz mam to z synkiem. Klaps pomaga. Byly i tlumaczenia i przytulaski itd. A teraz ma okres, ze wymusza na mnie najrozniejsze rzeczy, albo tak kaprysi i to bez powodu. Tydzien temu odbieralam okulary w salonie dla drugiego dziecka, gdy on dostal takiej histerii, polozyl sie w salonie optycznym na podlodze, darl sie bez powodu, tak glosni, ze nie moglam sie porozumiec ze sprzedawca, nastepnie podszedl do mnie i wyrwal mi garsc wlosow, bil mnie po twarzy itd..Nie wiedzialam co zrobic, tutaj dzieci sie nie bije, a dziecko biedne dostalo furii. Przelozylam przez tylek i dalam w pupe. Uspokoil sie od razu. Byla ze mna kolezanka i byla w szoku, bo go takiego nie widziala. Powiedziala mi, ze dobrze zrobilam, ze juz wszyscy mieli tego dosyc i az odetchneli z ulga gdy on sie uspokoil. Co drugi dzien dostaje /zasluzenie/.. Jest okropny i brak mi juz sily. Wiem, ze to taki okres. Dziala tez na niego pogoda, tutaj bylo prawie 40 st c i pogoda zmieniajaca sie, a to na dzieci dziala. Ale co mam tez zrobic? Dac sie pobic przez malego terroryste?Czuje sie okropnie po tym...i wiem, ze to nie jest dobra metoda, ale jedyna skuteczna.
No widać jak pracujesz.
Przynajmniej moje dziecko widuje matkę i spędza z nią ten czas. Twoje idealne pewnie za chwile nauczy się czytać i pozna swoją matkę na vitalii plejada jadę i chamstwem
28 czerwca 2017, 11:39
Takim tokiem myślenia to każda kara za złe zachowanie i jakaś dyscyplina to przemoc. Nastolatkowi jak dasz szlaban za palenie fajek to też znęcanie psychiczne?wielu psychologów uznaje timeout za przemoc psychiczną i wiąże z miłością warunkową.Wg mnie stawianie do kata to nie przemoc. Nie bije, nie szarpie tylko znoszę i karze stać. U mnie działa.Poza tym cie rozumiem. U mnie odwracanie uwagi nie przynosi tez efektów.mtsiwak Nie wiem co Ty mi wyjeżdżasz z brakiem konsekwencji, wyrażnie napisałam o upominaniu i zabraniu przedmiotu , więc gdzie Ty tu widzisz brak konsekwencji,Po 2 bawią mnie takie komentarze niań, przedszkolanek itp. To jest wasza praca i możecie poświęcić 100 % uwagi dzieciom, mama nie może sobie zawsze na to pozwolić, bo ma inne obowiązki w domu, nie raz musi wyjść do innego pomieszczenia coś zrobić, a dziecko w przeciągu kilku sek już wymyśla coś nowego, Ty siedzisz w jednej zamkniętej salce z dziećmi i też nie jesteś jedna, masz je na oku, to jest Twoje praca. Wymyślacie jakieś zajęcia dzieciom i je zabawiacie, a spróbuj udostępnić dzieciom całe przedszkole i jeszcze w tym czasie z koleżankami z pracy robić obiad dla tych dzieci i ciekawe jak sobie wtedy poradzicie kto je będzie zabawiał i gonił po tym przedszkolu . Już nie wspomnę o tym, że Ty wychodzisz po iluś godzinahc z pracy i dla Ciebie temat jest zamknięty, potem masz czas wolny i robisz co chcesz to w pracy możesz sobie pozowlić na poświęcanie 100 % uwagi dziekcu, mama musi 24h na dobę z dzieckiem funkcjonować i w tym czasie musi posprzątać, zrobić obiad, czy chociażby w spokoju napić się kawy, bo też jest człowiekiem. Kolejna kwestia nie czytasz i nie rozumiesz tego co piszę. Pisałam, że dziecko ma wymyślane zajęcia, ale chce bawić się po swojemu niekoniecznie bezpiecznie. Zresztą chodzę z dzieckiem na specjalne zajęcia i wytrzymuje max 30 min przy zorganizowanej zabawie dostowanej do wieku, bo ciekawsze jest to co robią dorośli lub czego nie wolno. Kolejna kwestia naprawdę żyjesz w nieralnym świecie, bo co mama ma 1-2 dni jakiś spraw do załatwienia i z tego powodu ma pakować dziekco do żłobka, albo musi zrobić obiad to codziennie na 2 godziny złobek. A kiedy dziekco się nauczy, że nie jest pępkiem świata i że też samo musi się sobą zająć , a dorośli mają swoje sprawy ? Właśnie tak się rozwydrzone dzieci wychowuje, bo ciągle ktoś koło nich skacze, a potem histeria, że mama poszła na chwilę do WC. Właśnie najbardziej to u nas widać po wizycie rodziny, jak wszyscy koło dziecka skaczą, a potem nad dzieckiem zapanować nie można. Jak mama chce iść do WC to też ma dziecko wysłać do żłobka, bo w tym czasie nikt go nie zabawia i się nudzi ? maharettStawianie do kąta np. 1,5 rocznego dziecka, ktore nie wysiedzi 10 sek w jednym miejscu ? Poza tym skoro klaps jest przemocą to stawianie do kąta tak samo, bo jest w wbrew jego woli, dziecko z kąta ucieka , a mama je wiecznie do tego kąta odprowadza nie raz szarpiąć się z dzieckiem, bo dziecko stawia opór. mayukoOdwrócenie uwagi dziecka, kiedy dziecko nie słucha ? Mówisz do dziecka, zabawiasz, coś pokazujesz, a ono i tak ma to gdzieś , bo ciekawsze jest to co nie wolno. Naprawdę to jest tak w historii nieszczęśliwej żony. Wypłakuje się na forum, że cuduje i wydziwia, żeby do męża dotrzeć i nic nie skutkuje i dostaje radę porozmawiaj z nim i kobeta zalewa się śmiechem, bo rozmowa to byla 1 rzecz jaką zorbiła wielokrotnie i na różne sposoby , a na forum zwraca się o poradę, bo już nie ma pomysłów gdyż wyczerpała te najbardziej oczywiste sposoby. Tak samo z klapsem, trzeba być chyba i..., żeby uznawać iż rodzic dalej klapsa z lenistwa, z nieudolności wychowawczej itd. Nie rodzic daje klapsa, bo tak jak ta wspomniana żona wyczerpał już wszelkie sposoby dotarcia do dziecka i porady w stylu zajmij dziecko, odwróc uwagę. zabaw są tak samo idiotyczne jak porozmawiaj z mężem.
Przeczytaj sobie np. Wychowywanie bez nagród i kar i wyrób sobie jakieś zdanie na ten temat.
28 czerwca 2017, 11:42
Przeczytaj sobie np. Wychowywanie bez nagród i kar i wyrób sobie jakieś zdanie na ten temat.Takim tokiem myślenia to każda kara za złe zachowanie i jakaś dyscyplina to przemoc. Nastolatkowi jak dasz szlaban za palenie fajek to też znęcanie psychiczne?wielu psychologów uznaje timeout za przemoc psychiczną i wiąże z miłością warunkową.Wg mnie stawianie do kata to nie przemoc. Nie bije, nie szarpie tylko znoszę i karze stać. U mnie działa.Poza tym cie rozumiem. U mnie odwracanie uwagi nie przynosi tez efektów.mtsiwak Nie wiem co Ty mi wyjeżdżasz z brakiem konsekwencji, wyrażnie napisałam o upominaniu i zabraniu przedmiotu , więc gdzie Ty tu widzisz brak konsekwencji,Po 2 bawią mnie takie komentarze niań, przedszkolanek itp. To jest wasza praca i możecie poświęcić 100 % uwagi dzieciom, mama nie może sobie zawsze na to pozwolić, bo ma inne obowiązki w domu, nie raz musi wyjść do innego pomieszczenia coś zrobić, a dziecko w przeciągu kilku sek już wymyśla coś nowego, Ty siedzisz w jednej zamkniętej salce z dziećmi i też nie jesteś jedna, masz je na oku, to jest Twoje praca. Wymyślacie jakieś zajęcia dzieciom i je zabawiacie, a spróbuj udostępnić dzieciom całe przedszkole i jeszcze w tym czasie z koleżankami z pracy robić obiad dla tych dzieci i ciekawe jak sobie wtedy poradzicie kto je będzie zabawiał i gonił po tym przedszkolu . Już nie wspomnę o tym, że Ty wychodzisz po iluś godzinahc z pracy i dla Ciebie temat jest zamknięty, potem masz czas wolny i robisz co chcesz to w pracy możesz sobie pozowlić na poświęcanie 100 % uwagi dziekcu, mama musi 24h na dobę z dzieckiem funkcjonować i w tym czasie musi posprzątać, zrobić obiad, czy chociażby w spokoju napić się kawy, bo też jest człowiekiem. Kolejna kwestia nie czytasz i nie rozumiesz tego co piszę. Pisałam, że dziecko ma wymyślane zajęcia, ale chce bawić się po swojemu niekoniecznie bezpiecznie. Zresztą chodzę z dzieckiem na specjalne zajęcia i wytrzymuje max 30 min przy zorganizowanej zabawie dostowanej do wieku, bo ciekawsze jest to co robią dorośli lub czego nie wolno. Kolejna kwestia naprawdę żyjesz w nieralnym świecie, bo co mama ma 1-2 dni jakiś spraw do załatwienia i z tego powodu ma pakować dziekco do żłobka, albo musi zrobić obiad to codziennie na 2 godziny złobek. A kiedy dziekco się nauczy, że nie jest pępkiem świata i że też samo musi się sobą zająć , a dorośli mają swoje sprawy ? Właśnie tak się rozwydrzone dzieci wychowuje, bo ciągle ktoś koło nich skacze, a potem histeria, że mama poszła na chwilę do WC. Właśnie najbardziej to u nas widać po wizycie rodziny, jak wszyscy koło dziecka skaczą, a potem nad dzieckiem zapanować nie można. Jak mama chce iść do WC to też ma dziecko wysłać do żłobka, bo w tym czasie nikt go nie zabawia i się nudzi ? maharettStawianie do kąta np. 1,5 rocznego dziecka, ktore nie wysiedzi 10 sek w jednym miejscu ? Poza tym skoro klaps jest przemocą to stawianie do kąta tak samo, bo jest w wbrew jego woli, dziecko z kąta ucieka , a mama je wiecznie do tego kąta odprowadza nie raz szarpiąć się z dzieckiem, bo dziecko stawia opór. mayukoOdwrócenie uwagi dziecka, kiedy dziecko nie słucha ? Mówisz do dziecka, zabawiasz, coś pokazujesz, a ono i tak ma to gdzieś , bo ciekawsze jest to co nie wolno. Naprawdę to jest tak w historii nieszczęśliwej żony. Wypłakuje się na forum, że cuduje i wydziwia, żeby do męża dotrzeć i nic nie skutkuje i dostaje radę porozmawiaj z nim i kobeta zalewa się śmiechem, bo rozmowa to byla 1 rzecz jaką zorbiła wielokrotnie i na różne sposoby , a na forum zwraca się o poradę, bo już nie ma pomysłów gdyż wyczerpała te najbardziej oczywiste sposoby. Tak samo z klapsem, trzeba być chyba i..., żeby uznawać iż rodzic dalej klapsa z lenistwa, z nieudolności wychowawczej itd. Nie rodzic daje klapsa, bo tak jak ta wspomniana żona wyczerpał już wszelkie sposoby dotarcia do dziecka i porady w stylu zajmij dziecko, odwróc uwagę. zabaw są tak samo idiotyczne jak porozmawiaj z mężem.
Znam ta książke. U nas takie wychowanie się nie sprawdza. Chociaż się staram w miarę możliwości rozwiązywac problemy bez kar, no ale nie zawsze skutkuje.
28 czerwca 2017, 11:45
Oj, to chyba jakoś sobie jednak radzisz? Więc SĄ metody?Nikt nie zaproponuje tu nic konkretnego. Bo tych metod jest mnóstwo, ale nie każda działa na każde dziecko i nie każda jest do zastosowania w konkretnej sytuacji - zawsze dostosowuje się je do okoliczności. Inaczej się reaguje jak dziecko robi coś nieodpowiedniego w domu, a inaczej, jak przy ludziach. Ale załóżmy - w domu dziecko siedzi i uparcie wylewa wodę z miseczki. To ja proponuję uparcie powstrzymywać jego rękę w pół ruchu i stanowczym głosem mówić, że tak nie wolno robić - do skutku. W końcu załapie, że naprawdę nie wolno. Metoda zdartej płyty - poparta ruchem (przytrzymaniem ręki) i tonem głosu. Nie robisz dziecku krzywdy, a bronisz postawionej granicy, pokazujesz i przekazujesz, ze dane zachowanie jest nieakceptowalne. Owszem, wymaga czasu, wysiłku i panowania nad sobą - ale na pewno przyniesie lepsze owoce, niż prosty, łatwy klaps.tiennkaNigdzie nie napisałam, że dałam dziecku klapsa. Cała rozmowa jaką prowadzę dotyczy metod jakie są w stanie zaproponować osoby nieuznające klapsów.
Wszystko super wygląda w teorii, gorzej z praktyką. Metoda zdartej płyty nie zawsze działa. Pomyśl, że dziecko notorycznie sięga do gorących garnków i mu tłumaczysz, że się oparzy, a ono robi swoje, bo dla niego to pojęcie jest zbyt abstrakcyjne. Ja będąc dzieckiem zniknęłam moim rodzicom na wiele godzin, bo po prostu nie przyszłam się zameldować, że będę u kolegi na kolacji (miałam 6 lat), moi rodzice wezwali policję odchodzili od zmysłów, tyle razy wcześniej mi mówili, że należy się meldować, bo oni się martwią. I tamtego dnia jak już się znalazłam, dostałam klapsa w tyłek i zapamiętałam. Tak jak mówię, bicie jest moim zdaniem niedopuszczalne, ale kiedyś klaps to było po prostu wzmocnienie dyscypliny. Sama dostałam klapsa kilka razy i nie mam jakiejś skrzywionej psychiki. Prawie wszyscy moi rówieśnicy dostawali klapsy w dzieciństwie i podkreślam, że nie wyrośliśmy na jakichś emocjonalnie kalekich, skłonnych do agresji ludzi. Wręcz mam wrażenie, że teraz dzieci wychowywane całkowicie bezstresowo są jakieś emocjonalnie zagubione. A większość (podkreślam, że większość, nie wszyscy) nastolatków, które były wychowywane bezstresowo niestety często zachowuje się skandalicznie, zero szacunku do kogokolwiek i czegokolwiek. Proste słowo: dyscyplina tak, przemoc nie. Klaps to nic złego, a dziecko to nie pies, żeby stosować teorię zdartej płyty, bo z wiekiem potrafi wyciągać wnioski i myśleć samodzielnie i po pewnym czasie, mimo że będzie wiedziało, że robi źle zacznie Ci po prostu robić na złość.
Edytowany przez 28 czerwca 2017, 11:47
28 czerwca 2017, 11:51
Przeczytałam kilka stron dyskusji i mam nieśmiałe pytanie... dlaczego osoby przejawiające w kierunku innych użytkowniczek vitalii skrajną agresywność słowną w wypowiedziach nie są banowane?
28 czerwca 2017, 11:51
oczywiście, ze bicie to przemoc. a klaps, nawet ten leciutki, delikatny, malutki, blablabla jest biciem.
28 czerwca 2017, 11:54
No widać jak pracujesz.Przynajmniej moje dziecko widuje matkę i spędza z nią ten czas. Twoje idealne pewnie za chwile nauczy się czytać i pozna swoją matkę na vitalii plejada jadę i chamstwema co/kto wychowuje twoje? Przeciez nieraz pisalas o tym jakie koszmarne masz dzieciaki, a i wczoraj przegladajac temat o tym "ile kosztuje dziecko" (gdzie ja nic nie pisalam, bo mi by sie nie chcialo potem uczestniczyc w gownoburzy) wypowiedzialas sie, ze dla ciebie 4latek to tylko zabawki, ubrania (obie kwestie oszczednie) i jedzenie. Wspolczuje twojemu ograniczonemu dziecku, ktore jedyne co zna to widok zgorzknialej mamuski i niczego w zyciu nie doswiadczy, nie zobaczy i ma zerowe mozliwosci rozwoju. Moja corka chodzi so super zlobka montessori, zajecia dodatkowe dlamaluchow, z niania zostaje sporadycznie, a i mozliwosci rozwoju ma prawie ze nieograniczone. Twoje siedza w domu ze sfrustrowana mamuska siedzaca w internecie. Liczy sie jakosc spedzonego z dzieckiem czasu, a nie ilosc. I ja np teraz jestem w pracu podczas gdy ty odrana napiepr*asz na vitalii, hahahah mamusia wymarzonaAkurat jej dziecko to wychowuje żłobek i niania ( może i dobrze) , bo ona miała depresję jak to miała robić parę miesięcy. Wiec nawet jeśli to dziecko jest takie idealne, to nie jej zasługa.Kurcze, miałam się nie wypowiadać, ale czytam kolejny Twój komentarz i jestem po prostu w szoku...Dziwię się, że mówisz o dawaniu dobrych wzorów swojemu jakże to wspaniałemu dziecku, a z drugiej strony nie przeszkadza Ci, że jesteś tutaj na forum wzorem chamstwa? Bardzo się dziwię. Dziwię się też temu, że dzielisz ludzi na "lepszych" i "gorszych". Jak chcesz dobrze wychować dziecko wpajając mu, że jest "naj"...Moja corka to kulturalne, kochane, inteligentne, pelne empatii przeslodkie, delikatne dziecko, z ogromnym sercem do zwierzat, niemal wszyscy, nawet ci nie lubiacy dzieci ja uwielbiaja. Przykladamy bardzo duza uwage do wychowania jej, przekazywania wzorcow (dzieci najwiecej ucza sie przez obserwacje doroslych;)) i wpajania zasad. Zwlaszcza ze jest ponad przecietnie piekna dziewczynka i latwo wychowac w takiej sytuacji przyszlego "pustaka" ;) Nigdy nie uzylam wobec niej przemocy, nie krzycze tez bo to nie lezy w mojej naturze. Twoich bachorow, ktore masz w zwyczaju przewijac na stolach w restauracji na pewno nikt nie lubi, a oprocz tego ze sa niewychowane, zachowuja sie jak dzikie zwierzeta pewnie jeszcze sa brzydkie. I sa twoim calym zyciem bezrobotna nieatrakcyjna 40stko. Przegralas zycie;)Odwal sie nieuku ode mnie raz na zawsze! Zobaczymy jak bedziesz plakac kolejny raz na vitalii, ze corcia ujawnia charakterek. O ile kojarze, jest jeszcze mala, ale lada moment ci rogi pokaze i siegniesz chybcikiem po ksiazke /Maly terrorysta/.klasyczna swieta krowa madka polka bez zycia poza swoimi dziecioromi ktorych mimo tego i tak nie potrafi wychowac, ahahahah nie jestem ani w 0,0001% zaskoczona. Tylk dziwi mnie, ze dziwisz sie ze masz w domu agresywne niewychowane zwierzeta. Nie myslalam, ze jestes az tak nieinteligentna.Nigdy nie bylam bita przez rodzicow, a jednak zdarza mi sie dac klapsa. Wczesniej mojej corce, w wieku okolo 3 lat byla taka niesforna, teraz mam to z synkiem. Klaps pomaga. Byly i tlumaczenia i przytulaski itd. A teraz ma okres, ze wymusza na mnie najrozniejsze rzeczy, albo tak kaprysi i to bez powodu. Tydzien temu odbieralam okulary w salonie dla drugiego dziecka, gdy on dostal takiej histerii, polozyl sie w salonie optycznym na podlodze, darl sie bez powodu, tak glosni, ze nie moglam sie porozumiec ze sprzedawca, nastepnie podszedl do mnie i wyrwal mi garsc wlosow, bil mnie po twarzy itd..Nie wiedzialam co zrobic, tutaj dzieci sie nie bije, a dziecko biedne dostalo furii. Przelozylam przez tylek i dalam w pupe. Uspokoil sie od razu. Byla ze mna kolezanka i byla w szoku, bo go takiego nie widziala. Powiedziala mi, ze dobrze zrobilam, ze juz wszyscy mieli tego dosyc i az odetchneli z ulga gdy on sie uspokoil. Co drugi dzien dostaje /zasluzenie/.. Jest okropny i brak mi juz sily. Wiem, ze to taki okres. Dziala tez na niego pogoda, tutaj bylo prawie 40 st c i pogoda zmieniajaca sie, a to na dzieci dziala. Ale co mam tez zrobic? Dac sie pobic przez malego terroryste?Czuje sie okropnie po tym...i wiem, ze to nie jest dobra metoda, ale jedyna skuteczna.